Rodzice – odwróćcie wózki!

Wyobraźmy sobie taką sytuację – bez naszego udziału jesteśmy przemieszczani z miejsca na miejsce. Przed naszymi oczami pojawiają się obcy ludzie, psy, samochody, ściany, dziwne przedmioty. Raz po raz świat zasłaniają nam czyjeś nogi, czyjś tyłeczek. Nic przyjemnego.

Sytuacje te pokazuje film nakręcony z pozycji dziecka siedzącego w wózku spacerowym, przodem do świata, tyłem do pchających go mamy lub taty. Film jest częścią kampanii zainicjowanej w Wielkiej Brytanii. Naukowcy szkockiego uniwersytetu Dundee zadali sobie pytanie – w jaki sposób godziny spędzane przez dziecko w takim wózeczku wpływają na jego rozwój emocjonalny i kognitywny?

Życie w stresie

Wyniki badania są jednoznaczne: w większości wózków dzieci odwrócone są w niewłaściwą stronę, buzią do kierunku jazdy, tyłem do osoby pchającej wózek. Pozycja taka naraża dziecko na nieustanny stres. Dzieje się to w nadzwyczaj ważnej fazie rozwoju dziecka – od sześciu miesięcy do 2,5 roku.

Brytyjską kampanię podchwyciła w Niemczech Fundacja Wolfganga Bergmanna „Dla dzieci”. Jej żądanie – więcej wózeczków, w których dziecko może być odwrócone do rodzica. Projektanci większości istniejących na rynku wózków spacerowych kierowali się mniemaniem, że dziecko musi jak najwięcej widzieć, musi poznawać świat i spacer jest ku temu znakomitą okazją. Nic bardziej mylnego, uważają dzisiaj naukowcy.

Dzieci wożone buzią do znanej im osoby są spokojniejsze, częściej też zasypiają, nie z nudów, tylko dlatego, że widząc bliską im twarz czują się bezpieczne. Poza tym spacer jest okazją do intensywnego tête-à-tête z dzieckiem, na które w ciągu dnia nie zawsze jest czas. W domu rozpraszają prace domowe, radio, członkowie rodziny.

Fundacja „Dla dzieci” zamieściła w Internecie petycję – „Rodzice – odwróćcie wózki!”. Wzywa w niej do produkcji i kupowania wózeczków odwróconych we właściwą stronę.

dpa / Elżbieta Stasik

red. odp.: Małgorzata Matzke