1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Raport: Tylko 31 proc. Polaków uważa, że żyje w demokracji

5 maja 2021

Chociaż 86 proc. Polaków deklaruje, że demokracja jest ważna, zaledwie 31 proc. uważa Polskę za kraj demokratyczny – wynika z opublikowanego w środę (05.05.21) raportu Indeksu Percepcji Demokracji (DPI).

https://p.dw.com/p/3t092
Zdjęcie: Reuters/A. Szmigiel

Z opublikowanego w środę przez instytut badawczy Latana oraz fundację Alliance of Democracies badania dotyczącego postrzegania demokracji przez mieszkańców 53 krajów świata wynika, że 81 proc. obywateli wierzy, że demokracja jest ważna, ale tylko co drugi uważa, że żyje w kraju faktycznie demokratycznym. Zdaniem autorów raportu poczucie luki między demokracją, jakiej oczekują obywatele, a demokracją w jakiej żyją jest duże i pogłębia się także w krajach demokratycznych.

Deficyt demokracji

Za najbardziej demokratyczne swoje państwa uważają: Duńczycy (77 proc.), Szwajcarzy (75 proc.) i Norwegowie (71 proc.), za najmniej: Wenezuelczycy (25 proc.), Irańczycy (28 proc.) i Węgrzy (30 proc.). Co ciekawe największy spadek spośród krajów uważanych za „wolną” demokrację odnotowała Polska, gdzie tylko 31 proc. obywateli zadeklarowało, że ma poczucie, że żyje w kraju demokratycznym.

Biorąc pod uwagę, że 86 proc. Polaków deklaruje, że demokracja jest dla nich istotną wartością tzw. poczucie deficytu demokracji, określające niezadowolenie obywateli ze stanu demokracji, wyniosło rekordowo dużo, bo 55 punktów procentowych, dając Polsce ostatnią pozycję na liście 53 badanych krajów, po Nigerii (54 punkty) i Węgrzech (53 punkty).

Protesty przeciwko przewrotowi wojskowemu w Mjanmie
Protesty przeciwko przewrotowi wojskowemu w MjanmieZdjęcie: Athit Perawongmetha/Reuters

Dla porównania najmniejszą różnicę w tym zakresie odnotowano w Szwajcarii i Norwegii, gdzie deficyt wyniósł kolejno 9 i 10 punktów; w Niemczech – 21. Autorzy badań zapytali także ankietowanych, czy uważają, że rządy ich krajów działają na rzecz jakiejś wąskiej grupy interesów. Niemal połowa obywateli (49 proc.), głownie z Europy Wschodniej i Ameryki Południowej, zgadza się z tym twierdzeniem i uważa, że rządzącym zależy głównie na tym, żeby zaspokoić żądania jedynie uprzywilejowanych grup. W Polsce uważa tak niemal 74 proc. mieszkańców, w Niemczech – trochę ponad 40 proc. Poczucie to wzrosło zwłaszcza w czasie pandemii COVID-19.

Co zagraża demokracji?

Z raportu wynika, że zdaniem mieszkańców największym zagrożeniem dla demokracji nie są wcale, jak wcześniej zakładano, firmy technologiczne ani wpływy obcych sił, w tym np. mieszanie się Rosji w wybory prezydenckie w USA, ale przede wszystkim nierówności ekonomiczne, co zadeklarowało 64 proc. respondentów.

Uważają tak zwłaszcza mieszkańcy Nigerii, Ukrainy, Kenii i Brazylii; wierzy w to też ok. 70 proc. Polaków. Jak wskazują autorzy raportu, postrzeganie nierówności ekonomicznych jako zagrożenia dla demokracji wiąże się mocno z poczuciem, że rząd działa na rzecz wąskich grup interesów, których oczekiwania chce spełnić.

Wybrzeże Kości Słoniowej wybiera nowego prezydenta
Wybrzeże Kości Słoniowej wybiera nowego prezydenta Zdjęcie: Cyrille Bah /AA/picture alliance

Drugim najczęściej wymienianym zagrożeniem dla demokracji było ograniczenie wolności słowa, które wymieniło 53 proc. pytanych. Obawia się go aż 48 proc. mieszkańców „wolnych” demokracji, w tym 72 proc. Polaków. Połowa ankietowanych za duże zagrożenie dla demokracji uważa nieuczciwe wybory. W Europie wskazują na to najczęściej mieszkańcy Ukrainy, Węgier i Rumunii. Oszustw wyborczych boi się aż 65 proc. Polaków, 49 proc. Amerykanów i 27 proc. Niemców.

W raporcie zbadano także wpływ dużych firm technologicznych, w tym mediów społecznościowych jak Twitter i Facebook, na demokrację. Jako zagrożenie dla demokracji postrzega je prawie połowa (48 proc.) Amerykanów. Z raportu zresztą wynika, że w 2021 r. obywatele są bardziej krytyczni wobec platform internetowych niż jeszcze rok temu. Dlatego też średnio 37 proc. respondentów uważa, że na firmy technologiczne powinny zostać nałożone dodatkowe regulacje prawne.

Komu zagrażają USA?

42 proc. pytanych uważa, że zagrożeniem dla demokracji mogą być obce siły; obawia się tego ponad połowa Amerykanów, a w Europie aż 56 proc. Rumunów. Raport DPI ujawnił, że od obawy przed obcymi wpływami wzrosły właściwie we wszystkich państwach. 44 proc. pytanych, w tym aż 36 proc. Niemców, obawia się negatywnego wpływu Stanów Zjednoczonych na demokrację w ich kraju. 38 proc. respondentów widzi zagrożenie ze strony Chin; znacznie mniej, bo 28 proc. ze strony Rosji, tego kraju najbardziej obawiają się Polacy.

Bundestag - niemiecki parlament
Bundestag - niemiecki parlamentZdjęcie: Christoph Hardt/Geisler-Fotopres/picture alliance

Jeśli chodzi o postrzeganie wpływu USA na demokrację to świat jest podzielony. Globalnie większość państw uważa, że Stany mają bardziej pozytywny niż negatywny wpływ na demokrację (49 proc. vs. 35 proc.). Ale już Europa jest wobec USA bardziej ostrożna i aż 45 proc. pytanych nie jest zachwyconych wpływem zachodniego mocarstwa na stan europejskiej demokracji. Stosunki z USA w dużej mierze poprawiły się po przejęciu władzy przez Joe Bidena. I tak np. w Niemczech pozytywne postrzeganie USA wzrosło o 20 punktów procentowych. Ale są też państwa, którym nie podoba się polityka nowego prezydenta - to głównie Rosja, gdzie pozytywne postrzeganie USA spadło o 13 punktów, Norwegia (8 punktów mniej) i Polska (7 punktów mniej).

Wpływ pandemii

W tegorocznym badaniu po raz pierwszy wzięto pod uwagę to, jak zmieniło się postrzeganie demokracji na świecie od momentu wybuchu pandemii COVID-19. Wygląda na to, że rośnie niezadowolenie mieszkańców z działań podejmowanych przez ich państwa w czasie pandemii COVID-19. Decyzje swoich rządów krytykują głównie Europejczycy. I tak, z działań rządzących zadowolonych jest tylko 28 proc. Włochów, 27 proc. Francuzów i 27 proc. Polaków. Badanie pokazało też, że ludzie tracą wiarę w to, że władze podejmują rozsądne decyzje w czasie pandemii – jeszcze wioną 2020 r. uważało tak 70 proc. mieszkańców, po roku odsetek ten spadł do 58 proc. Do tego 53 proc. respondentów uważa też, że wprowadzane przez władze restrykcje są zbyt surowe i mogą ograniczać ich wolności obywatelskie.

W badaniu udział wzięły ponad 53 tys. respondentów z 53 krajów świata, reprezentujących 75 proc. światowej populacji. Wywiady przeprowadzono od końca lutego do połowy kwietnia tego roku.

Groźby, obelgi i ataki. Druzgocący raport ws mediów w UE