1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Publicysta: niemiecka polityka zagraniczna na manowcach

27 marca 2019

Niemiecka polityka zagraniczna znalazła się na manowcach. Wyznacza sobie szczytne cele, ale źle je realizuje i prowadzi do niebezpiecznych zależności i izolacji. Najlepszym przykładem jest rosyjski gaz.

https://p.dw.com/p/3FiZp
Deutschland - Symbolbild - Fahne
Zdjęcie: Imago/photothek/G. Gaertner

„Niemiecka polityka często wyznacza sobie szczytne cele, lecz jest mało przemyślana i źle realizowana. To się zemści, a zapłacimy za to my wszyscy” – pisze niemiecki publicysta Michael Wolffsohn w eseju opublikowanym w dzienniku „Die Welt”. 

Wolffsohn zarzuca niemieckim politykom jednostronne uzależnienie Niemiec od innych krajów, wbrew nakazowi zdrowego rozsądku, by tworzyć wzajemne zależności, tak by interesy „zazębiały się”.  

Zależność od Gazpromu

Wśród błędów kolejnych ekip rządowych na pierwszym miejscu wymienia uzależnienie od rosyjskiego gazu. „Żeby nie wiem jak ustawiać liczby, Niemcy i Europa Zachodnia są nadmiernie uzależnione od dostaw rosyjskiego gazu i w związku z tym w szczególnych przypadkach podatne na szantaż” – pisze publicysta. Budowa Nord Stream 2, kolejnego po Nord Stream 1 gazociągu, jest dla Polski i krajów bałtyckich, które są jak by nie było partnerami w UE i NATO, czystą „prowokacją i zagrożeniem życia pierwszego stopnia” – ocenia autor.

Bezpieczeństwo Polaków i Bałtów

„Uzależniając się od Rosji, Niemcy i Europa Zachodnia nie będą mogły przyjść z pomocą, czy wręcz bronić Polaków i Bałtów, jeżeli pewnego dnia Rosja lub Putin zdecydują się na ekspansję na swojej zachodniej granicy podobną do tej, jakiej doświadczyły Krym i Wschodnia Ukraina ” – ostrzega.

Niemcy – pisze Wolffsohn – krytykują prezydenta USA Donalda Trumpa za ignorowanie bezpieczeństwa sojuszników, a równocześnie „podkopują bezpieczeństwo słabszych w porównaniu z nami partnerów - Polaków i Bałtów”.

Autor opowiada się za budową alternatywnych gazociągów zmniejszających uzależnienie od Rosji. Proponuje trasę z Izraela przez Cypr do Grecji. Niestety, Niemcy nie wykazują zainteresowania tym projektem – pisze Wolffsohn.

Polityka migracyjna Merkel przyczyną izolacji

Publicysta rozprawia się też z niemiecką polityką migracyjną. Jak pisze, „humanitarny imperatyw”, na który powoływała się przyjmując uchodźców kanclerz Angela Merkel, zasługuje na „pochwalne hymny”. „Nawet nasi najbliżsi europejscy sojusznicy, nie tylko Orban i spółka, definiują humanitaryzm inaczej, nie tak dogmatycznie jak Merkel i niemiecki mainstream. Skutki są widoczne jak na dłoni. Niemcy uważają się za moralne mocarstwo, w rzeczywistości znaleźli się w izolacji” – czytamy w „Die Welt”.

Wśród kardynalnych błędów niemieckich władz Wolffsohn wymienia ponadto nieskuteczną ochronę własnego rynku przez firmami chińskimi. Przejęcie przez chińskiego inwestora znanego niemieckiego producenta robotów Kuka było zdaniem publicysty „katastrofą”.

Za dużo ekologii

Błędem jest też przyjmowanie „etyki ekologicznej” za „miarę wszechrzeczy” i trwanie na stanowisku, że świat powinien podążyć w tej kwestii śladami Niemiec. Tutaj także Niemcy znalazły się w izolacji – ocenia Wolffsohn. 

Publicysta wytyka też niemieckiemu rządowi zbyt łagodną politykę wobec Iranu i pogorszenie relacji z USA i Izraelem.

Mający żydowskie korzenie niemiecki publicysta i historyk był do przejścia w 2012 roku na emeryturę wykładowcą Akademii Bundeswehry w Monachium. Jest autorem książki o uklęknięciu kanclerza Willy'ego Brandta pod pomnikiem Bohaterów Getta w Warszawie w grudniu 1970 roku.