Ptasią grypą można prawdopodobnie zarazić się także od człowieka

Trzy tygodnie po odnotowaniu pierwszych śmiertelnych ofiar nowego wirusa ptasiej grypy H7N9 ciągle zagadką jest sposób przenoszenia go. Dotychczas zaraziło się ponad 80 osób, 17 z nich zmarło. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) posłała do Chin międzynarodową komisję ekspertów. Przez tydzień eksperci będą objeżdżać Chiny, by zdobyć więcej informacji na temat tajemniczej choroby.

Do tej pory eksperci ds. zdrowia wychodzili z założenia, że nowy typ wirusa ptasiej grypy H7N9 przenoszony jest tylko przez zarażone nim ptaki. W międzyczasie stwierdzono, że ponad połowa zainfekowanych osób nie miała żadnego kontaktu z jakimikolwiek ptakami.

Niejasna droga zarażania

Celem 15-osobowej komisji ekspertów jest przede wszystkim znalezienie drogi przenoszenia wirusa na człowieka. – Dowody, którymi dysponujemy niezmiennie wskazują, że wirus może być przenoszony przez ptaki. Epidemiolodzy nie stwierdzili jednak dotąd żadnego wyraźnego związku – powiedział Michael O'Leary ze Światowej Organizacja Zdrowia.

Niepokojący jest zwłaszcza wysoki wskaźnik umieralności: z ponad 80 zarażonych osób, 17 zmarło. Mimo podjętych środków zaradczych, w tym ścisłej obserwacji osób z symptomami ptasiej grypy – gorączki, kaszlu i bólu głowy - wykrycie wirusa i jego pochodzenia jest nadzwyczaj trudne. Nie pomogły też testy przeprowadzone na blisko 80 tys. kur i innego ptactwa. Znaleziono wśród nich zaledwie 40 zarażonych zwierząt. Wszystkie wykazywały tylko lekkie symptomy grypy, co dodatkowo utrudnia wczesne wykrycie choroby.

Jednak z człowieka na człowieka?

Wirus rozprzestrzenia się tymczasem dalej. Podczas gdy na początku pojawienia się wirusa H7N9 przypadki zachorowań zgłaszane były przede wszystkim w Szanghaju i jego okolicach, w piątek (19.04) pojawiły się także w Pekinie i innych prowincjach Chin. WHO mimo to nadal nie ma wskazówek, że ta nowa odmiana ptasiej grypy łatwo przenoszona jest wśród ludzi.

O'Leary nie chce jednak wykluczyć możliwości przenoszenia wirusa z człowieka na człowieka. Opiera się przy tym na przypadku zachorowania dwóch osób w jednej rodzinie. – Ekstremalnie trudne jest stwierdzenie, czy jeden członek rodziny zaraził się od drugiego, czy obydwie osoby zainfekowały się z tego samego źródła. Ze stuprocentową pewnością nie można potwierdzić ani jednej, ani drugiej możliwości – mówi ekspert.

Po wystąpieniu nowego typu wirusa ptasiej grypy H7N9 w Chinach wybito już profilaktycznie tysiące kur. W wielu miejscach zostały ograniczone lub całkowicie zamknięte targowiska z drobiem. Z obawy przed infekcją Chińczycy znacznie ograniczyli spożycie drobiu.

tagesschau / Elżbieta Stasik

red. odp.:Małgorzata Matzke