1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Przestępcy na motocyklach

Andrzej Pawlak30 kwietnia 2012

Najgroźniejsze gangi motocyklowe obwinia się o napady rabunkowe, wymuszanie haraczy, handel bronią, narkotykami i żywym towarem. Policja w Nadrenii Północnej-Westfalii chce zmienić ten stan rzeczy.

https://p.dw.com/p/14n8M
Zdjęcie: picture alliance/dpa

Szefowie gangów motocyklowych zapewniają, że kierują klubami miłośników muzyki rockowej i ciężkich motocykli, ale prawda jest inna. Wiele z nich, należących do kategorii MC, to doskonale zorganizowane bandy przestępcze, wyspecjalizowane w wymuszaniu okupów, napadach rabunkowych, handlu bronią, narkotykami i żywym towarem. Niemiecka policja uważnie obserwuje aktywność takich klubów jak Hell's Angels MC, Bandidos MC, Gremium MC i Outlaws MC.

W czwartek (26.04) minister spraw wewnętrznych w rządzie Nadrenii Północnej-Westfalii, Ralf Jäger wydał zakaz działalności klubu "MC Bandidos Chapter Aachen" z Akwizgranu i pięciu innych, mu podległych. Ponad 600 policjantów przeszukało mieszkania członków klubu, znajdując w nich sporo materiału dowodowego: broń, gotówkę w dużych ilościach oraz urządzenie pozwalające podsłuchiwać im radiostacje policyjne.

Ralf Jäger Innenminister NRW Pressekonferenz DFB
Minister Ralf JägerZdjęcie: DW
Razzia Hell's Angels Schleswig-Holstein
Obława na członków klubu Hell's Angels w Szlezwiku-HolsztynieZdjęcie: AP

Zdaniem ministra Jägera mnożą się przesłanki pozwalające zaliczyć ten, i podobne do niego, gangi motocyklowe nie tylko do kategorii przestępczości zorganizowanej, ale także wskazujące na próby opanowania przez nie nowych terenów i nowych źródeł nielegalnych dochodów. Rośnie także liczba ich członków: "Od połowy 2005 roku liczba członków klubów MC niemal się podwoiła" - powiedział Thomas Jungbluth, naczelnik wydziału przestępczości zorganizowanej w Krajowym Urzędzie Kryminalnym w Düsseldorfie. Od tego czasu w samym tylko gangu Bandidos powstało 13 nowych "pododdziałów", tzw. "Chapter", działających na określonym, przyznanym im przez kierownictwo gangu terenie. W tej chwili niemieccy Bandios mają łącznie 25 takich regionalnych pododdziałów, zrzeszających ok. 900 członków.

Gangi jak koncerny i rodziny mafijne

Największe gangi motocyklowe działają podobnie jak koncerny międzynarodowe. Specjalizują się w określonej dziedzinie przestępczości zorganizowanej: zamachach, wymuszeniach, porwaniach, kradzieżach, napadach rabunkowych, praniu brudnych pieniędzy, rozprowadzaniu narkotyków, handlu bronią i żywym towarem. Każdy klub ma sztywną i sprawnie działającą strukturę z prezesem i jego zastępcą na czele, sekretarzem i skarbnikiem. Każdy gang działa na określonym terenie i stara się nie wchodzić w paradę innym, bo to grozi wybuchem wojny, w której padają ofiary.

Flash-Galerie Hells Angels
Gang w ruchuZdjęcie: picture-alliance/dpa

Specjalizujący się od wielu lat w tej problematyce Dirk Wilking z Brandenburskiego Instytutu Doradztwa Społecznego - demos twierdzi, że wewnątrzna, ukryta przed osobami postronnymi, hierarchia gangów motocyklowych jest taka sama jak w tradycyjnych rodzinach gangsterskich. Występujący oficjalnie na zewnątrz szefowie niemal nigdy nie brudzą sobie rąk czynami, za które można trafić do więzienia. Od tego jest średni szczebel kierujący ludźmi od brudnej roboty.

Podobnie jak w rodzinach mafijnych, ci członkowie, którzy wpadli w policyjne sidła i zostali skazani za czyny, które udało się udowodnić im przed sądem, mogą być pewni poparcia gangu dopóki trzymają język za zębami. Gang dba o ich interesy, troszczy się o ich bliskich i spłaca zaciągnięte przez nich kredyty. Wewnętrzna solidarność i lojalność członków gangu jest absolutna. Kto się z niej wyłamie, ten ma wszelkie powody zacząć się poważnie obawiać o życie. Swoich się nagradza, zdrajców karze bez litości. Z tego też powodu policji bardzo rzadko udaje się przeniknąć do wnętrza gangu.

Hells Angels Deutschland Flash-Galerie
Hell's Angels po niemieckuZdjęcie: dpa

Niemieckie gangi motocyklowe nie są, na szczęście, tak silne i liczne jak te w USA, na których się wzorują. Ale i to się zmienia. Wspomniany wyżej Dirk Wilking twierdzi, że od pewnego czasu niemieckie gangi zajęły się rozprowadzaniem narkotyków i anabolików produkowanych w tajnych laboratoriach w krajach nie należących do UE i szmuglowanych na jej teren. Część z nich trafia do niemieckich klubów fitnessu, które zamieniają się w sklepiki z narkotykami dla chętnych.

Symbolika, która imponuje i nęci

Typowy członek gangu rzuca sią w oczy każdemu i od razu. To ostry facet po trzydziestce z dobrze rozwiniętym "mięśniem piwnym", odziany w skórzaną zbroję, której najważniejszym elementem jest skórzana kamizelka z obowiązkowym logo klubu na plecach. Jedżą gromadnie ciężkimi motocyklami, najchętniej marki Harley-Davidson.

Intermot 2008 - Eindrücke
Harley-Davidson na targach IntermotZdjęcie: DW/Gavrik

Wielu młodym ludziom to imponuje. Trudno zaprzeczyć, że Harley to naprawdę wspaniała maszyna, okryta legendą choćby z kultowego filmu "Swobodny jeździec". Pociągająca jest także wizja w życia w gronie ludzi o podobnych zainteresowaniach, zwłaszcza, że oficjalnie gangi motocyklowe starają się uchodzić za niewinne kluby motocyklistów, urządzajcych wspólne wycieczki za miasto przy ładnej pogodzie.

Czarny, skórzany strój motocyklisty, odlotowa maszyna, groźnie wyglądający symbol klubu, którym w przypadku Bandidos jest stylizowany Meksykanin w sombrero na głowie z rewolwerem i maczetą w ręku - to może się podobać, mówi Wilking. Od razu widać, że mamy do czynienia z prawdziwym twardzielem, który nie pęka z byle powodu. Na korzyść gangów motocyklowych działa także otaczająca je legenda, w której fikcja miesza się z prawdą.

BdT Harley Davidson Treffen in Hamburg
Zlot "harlejowców" w HamburguZdjęcie: AP

Faktem jest, że wśród nich są zarówno zwykłe kluby motocyklowe, nawiązujące tylko zewnętrznie do symboliki klubów MC, jak i naprawdę groźne gangi, mające na swym koncie najcięższe zbrodnie. Klub Bandidos MC powstał w 1966 roku w San Leon w Texasie. Założył go weteran wojny wietnamskiej Eugene Chambers, służący w szergach marines. Początkowo klub zrzeszał takich jak on ludzi, rozczarowanych wobec polityki rządu USA i szukających ucieczki od wojennych koszmarów w jeździe motocyklem bez celu, co wtedy było synonimem wolności i nonkorfomizmu. Dziś Bandidos kojarzy sią przede wszystkim z handlem bronią, morderstwami, wymuszeniami i praniem brudnych pieniądzy. A miało być tak pięknie...

Arne Lichtenberg / Andrzej Pawlak

red.odp.: Barbara Cöllen