1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Prezydent Niemiec na szczycie w Davos o Polsce i Węgrzech

Andrzej Pawlak20 stycznia 2016

Kryzys migracyjny jest wielkim wyzwaniem dla UE, która musi zdobyć się na więcej solidarności, powiedział na otwarcie Forum w Davos prezydent RFN Joachim Gauck. Dotyczy to głównie państw z Europy Środkowej i Wschodniej.

https://p.dw.com/p/1HhIj
Schweiz Davos Weltwirtschaftsforum 2016 Joachim Gauck
Prezydent RFN Joachim Gauck przemawia na 46. światowym Forum Ekonomicznym w Davos (20.01.2016)Zdjęcie: Reuters/R. Sprich

Choć głównym tematem tegorocznego 46. Światowego Forum Ekonomicznego (WEF) w Davos jest "czwarta rewolucja przemysłowa" jako zjawisko kształtujące obraz współczesnego świata, zajmie się on również międzynarodowym terroryzmem i kryzysem migracyjnym. Ta ostatnia kwestia zdominowała początek obrad Forum.

Kryzys migracyjny; wyzwania i szanse

Prezydent Niemiec Joachim Gauck, który otworzył obrady Forum, uznał kryzys migracyjny za "największą próbę wytrzymałości w historii Europy" i zaapelował o większą solidarność państw unijnych w stawieniu czoła temu wezwaniu. Jego apel skierowany był przede wszystkim pod adresem państw wschodnioeuropejskich.

Gauck wyraził zrozumienie dla państw Europy Środkowej i Wschodniej, w których troska o zachowanie narodowej suwerenności i tożsamości ma znaczenie wyjątkowe, ponieważ dopiero ćwierć wieku temu same wywalczyły niepodległość. "Trudno mi jednak zrozumieć, że solidarności (wobec uchodźców, red.) odmawiają akurat te kraje, których obywatele, jako osoby prześladowane politycznie, doświadczyły kiedyś tejże solidarności", powiedział dosłownie prezydent RFN.

Ta wypowiedź kryje w sobie jasne i czytelne przesłanie. UE pospieszyła wtedy tym krajom z pomocą i teraz sama oczekuje od nich pomocy i solidarności w uporaniu się z kryzysem migracyjnym. Dotyczy to zwłaszcza Polski i Węgier. W jego przekonaniu przyjęcie u siebie uchodźców z krajów rozdartych wojną domową, takich jak Syria, stanowi dowód, jak to ujął, "humanitarnej odpowiedzialności".

"Życzę sobie po prostu nie tylko więcej solidarności ze strony innych państw europejskich z Niemcami, najbardziej obciążonymi tym problemem, ale także dyskusji, w której Europejczycy rozwiną swoje siły i fantazję nie w celu powrotu do nacjonalizmu, tylko rozwijaniu dzieła jedności europejskiej", oświadczył Gauck.

Państwa unijne nie powinny odmawiać pomocy w urzeczywistnianiu tej idei, ostrzegł. "Społeczeństwo, które stanowi wspólnotę opartą na ideałach solidarności, postępuje wobec uchodźców w tym właśnie duchu". Wyrzeczenie się solidarności może czasem przynieść krótkotrwałe korzyści ekonomiczne, ale "w ten sposób można utracić coś bardzo ważnego, a mianowicie szacunek wobec siebie i innych i poczucie jedności z partnerami", podkreślił z nacikiem Gauck.

Uchodźcy mogą przynieść także określone korzyści ekonomiczne. Gauck przypomniał, że w USA wśród tamtejszych noblistów i laureatów filmowych Oscarów, jest od trzech do czterech razy więcej migrantów niż rdzennych Amerykanów. Zwrócił też uwagę na wkład migrantów w powojenny "cud gospodarczy" młodej Republiki Federalnej.

Nie ma żadnej, cudownej formuły

"Trudno mi także zrozumieć, dlaczego w swoistej renacjonalizacji dostrzega się rozwiązanie różnych problemów w czasach, w których globalizacja prowadzi do coraz silniejszych powiązań międzynarodowych nie tylko w obrocie towarowym i kapitałowym, ale także mobilności ludności", oświadczył dalej. Prezydent RFN ostrzegł jednocześnie, że bez skutecznego zabezpieczenia zewnętrznych granic UE granice narodowe będą coraz bardziej zyskiwać na znaczeniu. Grozi to utratą swobody podróżowania w Europie, co z pewnością nie jest "dobrym rozwiązaniem". "Czy naprawdę chcemy zaryzykować, że tak wielkie dzieło historyczne (jakim jest UE, red.) które przyniosło Europie pokój i dobrobyt, rozbije się o kwestię uchodźców?", spytał Gauck.

Kryzys migracyjny, powtórzył, jest wielkim wyzwaniem dla wszystkich. UE jako ważnej organizacji międzynarodowej, jej państw członkowskich i ich obywateli. Wielu z nich wykazuje ogromne zaangażowanie i samorzutnie spieszy z pomocą uchodźcom, ale ich siły i możliwości "nie są nieograniczone", podkreślił.

Faktem jest równieć, że bynajmniej nie wszyscy migranci gotowi są przejąć wartości europejskie. Dotyczy to zwłaszcza części przybyszów z państw muzułmańskich. Po sylwestrowych wydarzeniach w Kolonii i innych miastach w Niemczech, rośnie obawa, że stanowią one zagrożenie dla "naszych podstawowych zdobyczy cywilizacyjnych, takich jak tolerancja, szacunek dla drugiego człowieka i równouprawnienie kobiet".

Prezydent Gauck nie po raz pierwszy zwraca uwagę na ograniczone mimo wszystko możliwości Niemiec w przyjmowaniu uchodźców i migrantów. We wrześniu ubiegłego roku powiedział, że Niemcy nie mogą przyjąć wszystkich chętnych i to samo powtórzył dziś (20.01) w Davos. Odmówił jednak podania górnej granicy liczby uchodźców, którzy mogliby znaleźć schronienie w republice Federalnej. "Nie ma na to żadnej magicznej formuły matematycznej", stwierdził.

W tegorocznym 46. Światowym Forum Ekonomicznym w Davos uczestniczy około dwóch i pół tysiąca polityków, menedżerów i naukowców z ponad stu państw. Program Forum obejmuje 300 różnych dyskusji panelowych, spotkań i wykładów zaproszonych ekspertów, pozwalających lepiej zrozumieć "stan w jakim znajduje się dzisiejszy świat".

dpa, rtr / Andrzej Pawlak