1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Prasa o Merkel: czas przygotować godne odejście

27 września 2018

Przegrane głosowanie w sprawie szefa klubu parlamentarnego mocno osłabiło pozycję Merkel we własnej partii. Co dalej? Gazety komentują.

https://p.dw.com/p/35YA3
Bundeskanzlerin Angela Merkel
Zdjęcie: picture-alliance/dpa/F.Sommer

Dziennik Rheinpfalz" ocenia: „Kanclerz musi zadać sobie pytanie, jak zamierza przygotować swoją partię na czas po zakończeniu ery Merkel. To pewne, że czas ten nadejdzie w bliskiej przyszłości. I to od Merkel zależy, czy zakończy swoją epokę z podniesioną głową. Aby zapobiec wyniszczającej walce o władze Merkel na grudniowym zjeździe partii, nie powinna ponownie kandydować. W grudniu będzie też wiadomo jak duże straty poniosła chadecja w wyborach w Bawarii i Hesji i do jakiego stopnia będzie przypisywać się te rezultaty szefowej rządu. Gdyby Merkel postanowiła znowu ubiegać się o fotel szefowej partii, najważniejszą wiadomością byłaby liczba głosów przeciwko niej, a nie fakt, czy została wybrana. Merkel powinna wykorzystać szasnę, aby przygotować godne odejście".

Tygodnik „Die Zeit" z Hamburga komentuje: „Merkel mogłaby teraz odjeść, ale – przy wszystkich niepewnych prognozach, które mamy w tych dniach – najpewniej tego nie zrobi. Ani chadecy, ani socjaldemokraci z SPD nie chcą teraz nowych wyborów. Najlepsze byłoby, gdyby SPD opuściło ten niedomagający rząd, a Merkel musiałaby działać dalej w gabinecie mniejszościowym. Byłoby to dobre dla demokracji, bo wszystkie partie musiałyby ofensywnie zabiegać o swoje interesy, a obywatele mieliby wrażenie, że politykom bardziej zależy na sprawie niż na stołkach. Ale rząd mniejszościowy też nie jest wyjściem dla Merkel. Od wtorku nie może być ona bowiem pewna nawet poparcia własnych ludzi".

Komentator gazety „General-Anzeiger" z Bonn pisze: „To nowe zamieszanie jest niewygodne dla Merkel i wymaga od niej zaangażowania, które przypuszczalnie wolałaby poświęcić sprawom merytorycznym. Merkel musi pokazać, czy chce pogodzić się z tą sytuacją. Ale kanclerz wie, że nie może tak po prostu zrezygnować. Jeśli chce utrzymać swoją partię u władzy, to rozpocznie proces uporządkowanego przekazywania kierownictwa. Ukuty przez Ralpha Brinkhausa pucz pokazuje, którędy droga".

Stołeczna „Berliner Zeitung" uważa zaś: „Tak, ten kraj potrzebuje nowej władzy. Ale władzy, która nauczyła się już, czy to w powiecie, mieście czy landzie, co znaczy spajać różnorodną społeczność. Władzy, która potrafi konkretnie zatroszczyć się o czynsze, emerytury i edukację. Tacy ludzie są alternatywą dla Niemiec. Nazywają się na przykład Franziska Giffey (SPD), Annegret Kramp-Karrenbauer (CDU) czy Winfried Kretschmann (Zieloni). Nie są to zaś ludzie tacy jak: Alexander Gauland, Alice Weidel czy Björn Höcke (AfD). Politycy stosujący wielkie uproszczenia nie są żadną alternatywą, także teraz. I z pewnością nie są żadną przyszłością".