1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Polski bilans targów ANUGA

Aleksnadra Jarecki12 października 2005

Wśród imprez targowych prezentujących żywność największą są międzynarodowe targi żywności Anuga, które odbywają się co dwa lata w Kolonii. Dlatego Anuga jest ogromnym magnesem dla polskich producentów i eksporterów żywności, którzy zwłaszcza po 1 maja 2004 odnotowali znaczne sukcesy w podboju zachodnich rynków.

https://p.dw.com/p/BIVN
ANUGA to gigantyczne targi żywności. Potentaci wśród wystawców to Francja, Włochy i gospodarze. Ale wystawców z Polski było aż 140 i jest ich coraz więcej.
ANUGA to gigantyczne targi żywności. Potentaci wśród wystawców to Francja, Włochy i gospodarze. Ale wystawców z Polski było aż 140 i jest ich coraz więcej.Zdjęcie: dpa

W 2004 roku wartość polskiego eksportu towarów rolno-spożywczych wyniosła 5.223 mln. Euro. I była o 30,5% wyższa niż rok wcześniej. Dominowały produkty mięsne, mleczarskie, alkoholowe, tytoń oraz przetwory owocowo-warzywne, jak również świeże owoce i warzywa. Największym odbiorcą polskich produktów są kraje „starej”Unii europejskiej, a wśród nich pierwszą pozycję zajmują Niemcy. Wartość eksportu do Niemiec wyniosła w roku ubiegłym 1.344 milionów euro. Produkty polskie poza dobrą jakością są przede wszystkim atrakcyjne cenowo, wyjaśnia Tadeusz Bombała dyrektor Eltar -Organizacji Targów i Wystaw z Warszawy: "Rynek niemiecki jest rynkiem wymagającym i jakby te ceny były nieatrakcyjne, to konsumenci zwróciliby się do innego wytwórcy, nawet kosztem lepszego smaku i jakości towaru. Sukcesy eksportowe do Unii zachęcają polskich producentów żywności do coraz liczniejszego udziału na kolońskich targach Anuga. W tym roku wśród prawie 6300 zagranicznych wystawców znalazło się aż 140 z Polski. Oferowali produkty mleczne, mięsne, wyroby piekarnicze, mrożonki, miody, alkohole, zioła, przyprawy i koncentraty owocowe. Polskie firmy, które produkują na unijne rynki bardzo zabiegą o wybredny rynek niemiecki. Stosują przy tym prostą strategię, tłumaczy Jarosław Kujawa z wydziału promocji Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi:

W tej chwili opakowanie, forma podania produktu nie grają takiej roli jak smak. Przede wszystkim te tradycyjne smaki, tradycyjna zawartość tego produktu bez chemii, bez konserwantów daje szansę znalezienia się polskim producentom na rynku niemieckim. Niemcy wiedzą, że produkty są bardzo dobre i smaczne. Największymi dostawcami żywności do Niemiec są: Animex SA, Agros Trading, Zakłady Mięsne Biernacki, Zakłady Mleczne Sokołów, Herbapol i Indykpol Olsztyn. Jednak niemiecki konsument rzadko wie, że kupuje polski produkt. Dlatego niektórzy polscy producenci starają się wejść na niemiecki rynek pod własną marką. Udało się to np. spółdzielni mleczarskiej Spomlek z Radzynia Podlaskiego, która sprzedaje w Niemczech rocznie około 80 ton sera dojrzewającego redamer. Ten ser jest sprzedawany obecnie w trzech różnych sieciach: Real, Metro i sieć Extra. Dystrybutor sprzedaje go od trzech lat.Jestemy dumni, że jest sprzedawany bezpośrednio niemieckiemu klientowi. Nieliczni tylko mogą sprzedawać ser pod własną marką bezpośrednio na półkę dla odbiorcy niemieckiego: wyjaśnia Artur Kuba reprezentant podlaskiej spódzielni na kolońskich targach. Są też przedsiębiorstwa, które by spopularyzować własną markę produkcyjną rozpoczęły w Niemczech samodzielną działalność. Na początku tego roku producent Indykpol utworzył w Berlinie spółkę handlową, która zajęła się handlem hurtowym i detalicznym towarów mięsnych. Podobnie postąpił największy polski producent wyrobów drobiarskich Cedrop otwierając swoje przedstawicielstwo w Hannowerze. Jednocześnie dla wielu polskich producentów żywności pozyskanie niemieckiego rynku jest wyjątkowo trudne. Producent ogórków kwaszonych i kapusty, znana w Polsce firma „Smak“ z Żor od lat zabiega o niemieckiego klienta i bez skutku. Prezes Grzegorz Pysz nie potrafi tego wyjaśnić:

Może mentalność, może to, że ten rynek jest silnie konkurencyjny i tych produktów jest tu naprawdę wiele i jakaś bariera istnieje przed polskimi produktami. Próbujemy to zmienić w Niemczech, narazie bez sukcesu.

Dlatego ważny dla tych firm jest rynek polonijny. Polskie sklepy i hurtownie mające w Niemczech wieloletnią tradycję wspierają promocję polskich artykułów spożywczych, uważa Danuta Dominiak –Woźniak, radca handlowy przy polskim konsulacie w Kolonii: W Północnej Nadrenii Westfalii jest ogromne środowisko polonijne i to środowisko ma swoich znajomych wśród Niemców i te kontakty są okazają do próbowania polskich produktów, zachęcania do kupowania. Także na pewno był taki czynnik te właśnie sklepy, które były coraz gęściej również PKN Orlen , który ma sieć stacji również wprowadził polskie produkty żywnościowe. Tendencja dynamicznego wzrostu eksportu polskiej żywności do krajów Unii, w tym do Niemiec utrzymuje się też w roku bieżącym. A na liście artykułów eksportowych pojawiły się nowe produkty: zboża, kwiaty cięte, pomidory i ogórki.