1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Polka posłanką do Bundestagu

5 października 2009

Po raz pierwszy w historii w Bundestagu zasiądzie polityk przyznająca się do polskich korzeni. Jest nią urodzona w Legnicy 24-letnia Agnieszka Malczak z Partii Zielonych.

https://p.dw.com/p/JxpL
Agnieszka Malczak zasiądzie w Bundestagu na ławach opozycji
Agnieszka Malczak zasiądzie w Bundestagu na ławach opozycjiZdjęcie: DW

Aż 15 posłów cudzoziemskiego pochodzenia zasiądzie w składzie nowo wybranego niemieckiego parlamentu, więcej, niż kiedykolwiek dotąd. Najwięcej, bo pięciu z ramienia partii „Zielonych”. Wśród nich jest pochodząca z Polski 24-letnia Agnieszka Malczak.

„Nie jeżdżę samochodem, nie latam samolotem i jestem wegetarianką” – Agnieszka Malczak żyje zgodnie ze swoimi poglądami politycznymi. Te mogły ją zaprowadzić tylko do partii „Zielonych”:

Agnieszka Malczak - posłanka z ramienia Zielonych
Agnieszka Malczak - posłanka z ramienia ZielonychZdjęcie: Luca Siermann

- „Byłam jeszcze bardzo młoda, kiedy zaczęłam się angażować politycznie i nie podobało mi się, że młodzi ludzie nie są słyszani przez polityków. A że chciałam to zmienić, stwierdziłam, że nie wystarczy o tym mówić, tylko trzeba samemu coś robić. A odpowiada mi ekologiczny, długofalowy program partii Zielonych, polityka małych kroków prowadząca do wielkich celów. Poza tym jest to partia, która chce, żeby właśnie też emigranci się angażowali.”

Agnieszka Malczak przyjechała do Niemiec z rodzicami, jako 4-latka, tuż przed przewrotem 1989 r. Wychowała się w Dortmundzie, tam w katolickim, prywatnym gimnazjum z wynikiem bardzo dobrym zdała maturę. Pięć lat temu rozpoczęła studia politologii i filozofii na Uniwersytecie Tübingen w Badenii-Wirtembergii, w tym samym roku wstąpiła do partii „Zielonych”. Od ponad dwóch lat jest przewodniczącą „Zielonej Młodzieży” Badenii-Wirtembergii, od kilku dni jedną z najmłodszych posłanek Bundestagu. Nie tylko w Badenii-Wirtembergii uchodzi za ogromny talent polityczny:

- „Politycznej kariery nigdy nie planowałam. Ale zawsze pojawiały się przede mną nowe zadania, nowe wyzwania, z którymi chętnie brałam się za bary.”

Wychowana w Niemczech Agnieszka mówi po polsku, chociaż nie tak płynnie, jak po niemiecku. Zapytana, czy czuje się Polką, czy Niemką, odpowiada:

- „Polką i Niemką.”

Inne drogi, te same cele

Dorota Szymańska i "jej" plakat wyborczy
Dorota Szymańska i "jej" plakat wyborczyZdjęcie: DW

Też z ramienia „Zielonych” z okręgu wyborczego Hanower kandydowała urodzona w Kielcach Dorota Szymańska. Zdobyła więcej głosów, niż jej poprzednik z tej samej partii. Na mandat w Bundestagu co prawda nie wystarczylo, ale nie szkodzi:

- „Nie będę mówić teraz skromnie, że na tym koniec, bo byłam bardzo dumna z tego, że partia, że region hanowerski potwierdziły moją kandydaturę. To jest potwierdzenie w jakiś sposób mojej działalności, mojej wartości i zaprzeczenie moich obaw, jakie miałam w trakcie kampanii wyborczej, że może moje polskie korzenie nie będą zachęcały do tego, żeby wybierać mnie pierwszym głosem. Tak się nie stało i uważam, że nie powinnam się uspokoić.”

Kilka dni po wyborach do Bundestagu Dorota Szymańska jednogłośnie została wybrana reprezentatką okręgu hanowerskiego na konferencje „Zielonych” na płaszczyźnie federalnej.

Dorotę Szymańską i Agnieszkę Malczak łączą podobne zapatrywania polityczne, podobne cele – ekologiczna polityka energetyczna, „nie” energetyce atomowej, lepszy dostęp do kształcenia dla dzieci wszystkich środowisk, równuprawnienie i sprawiedliwość społeczna. Łączy je też polskie pochodzenie. „Niemiecki” życiorys Doroty jest jednak zupełnie inny, niż Agnieszki.

Dorota Szymanska i Jürgen Trittin
Dorota Szymanska i Jürgen TrittinZdjęcie: DW

- „Przyjechałam jako młoda studentka po I roku Uniwersytetu Jagiellońskiego, myślałam, że świat będzie leżał mi u stóp, po czym stwierdziłam, że tak nie jest. Pracowałam ciężko fizycznie, kształciłam się, ile się tylko dało i cały czas w trakcie tej mojej biografii niemieckiej stykałam się z niesprawiedliwością, nie uznawaniem emigrantek i emigrantów w Niemczech, przede wszystkim kobiet, sprawy kobiet interesowały mnie najbardziej. I po jakimś czasie zawodowo i również społecznie zdecydowałam się na pracę polityczną, zdecydowałam się na partię Zielonych.”

Powrót do politycznej codzienności

Dorota Szymańska ma dziś 10-letniego syna Krzysia ze szczęśliwego małżeństwa z mężem pochodzącym z Libanu, doświadczenia z pracy z kobietami najróżniejszych narodowości w domach dla kobiet, ale też 11 lat społecznej pracy w polskojęzycznej audycji hanowerskiego radia Flora:

- „Bardzo szanuję moje polskie korzenie, ale chciałabym czegoś więcej. Chciałabym otworzyć się na inne kultury, co też codziennie robię, i moją działalnością polityczną chciałabym wesprzeć żyjących w Niemczech emigrantów i emigrantki różnych nacji i narodowości.”

Po tygodniach intensywnej walki wyborczej, kiedy domem zajmował się mąż i mama, która dojechała na ten czas z Polski, Dorota Szymańska wróciła do rodziny, do pracy zawodowej i politycznej. Agnieszka Malczak szykuje się do politycznej codzienności w opozycji i szuka mieszkania w Berlinie, gdzie musi się przenieść jako nowa posłanka Bundestagu, jedna z 15 posłów cudzoziemskiego pochodzenia, jedyna z polskimi korzeniami.

Elżbieta Stasik

red.odp.: Małgorzata Matzke