1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Parlament Europejski dał zielone światło wspólnej ładowarce

30 stycznia 2020

Pomimo protestów Apple, PE zagłosował w czwartek w Brukseli za wprowadzeniem na rynku UE jednolitej ładowarki, która będzie pasowała do wszystkich urządzeń przenośnych, jak telefony komórkowe czy tablety.

https://p.dw.com/p/3X3SI
Ladegeräte
Zdjęcie: Imago/fStop Images/R. Schmuck

W przyjętej w czwartek (30.01.2020) rezolucji Parlament wezwał Komisję Europejską do obowiązkowego wprowadzenia jednolitej ładowarki do wszystkich urządzeń przenośnych. Chodzi o urządzenie, które będzie pasowało do wszystkich sprzętów elektronicznych, takich jak smartfony, czytniki czy tablety. Dzisiaj konsument korzystający np. ze sprzętu Apple musi się liczyć z koniecznością posiadania do niego osobnego kabla. To, zdaniem europosłów, nie tylko jest uciążliwe i kosztowne dla konsumentów, ale także prowadzi do produkcji nadmiernej ilości elektrośmieci.

- Rocznie na naszym globie produkuje się ponad 50 milionów ton śmieci elektronicznych, co daje średnio 6 kg na mieszkańca, a przeszło 16 kg na Europejczyka. Musimy z tym skończyć. Nawołujemy Komisję Europejską, by wymusiła na producentach wprowadzenie jednej ładowarki - przekonywała podczas debaty w PE Róża Thun, która negocjowała rezolucję w imieniu Grupy EPL.

Czas do wakacji

Rozmowy odnośnie ujednoliconej ładowarki toczą się w UE już od ponad dekady. Żadna z wcześniejszych Komisji nie rozwiązała tego problemu. Dlatego europosłowie postanowili wymusić na nowej KE konkretne działania. I tak Komisja ma czas do wakacji, a dokładnie do 1 lipca tego roku, żeby przygotować odpowiednie przepisy w tej sprawie.

- Jeżeli suwerenność cyfrowa naprawdę coś znaczy dla nowej Komisji Europejskiej, oczekujemy propozycji ustanowienia standardu wspólnej ładowarki - bezprzewodowej lub nie - w ciągu najbliższych sześciu miesięcy. Ta ładowarka jest bardzo mała, ale sprawa jest duża i bardzo ważna dla środowiska i dla obywateli Europy - powiedziała Róża Thun.

Europosłowie chcą także, żeby oprócz regulacji dotyczących ładowarki, Komisja opracowała przepisy umożliwiające lepszy recycling starych kabli i ładowarek w krajach członkowskich. Parlament chce także wprowadzenia regulacji, dzięki którym konsumenci nie będą już zmuszani do zakupu nowych ładowarek za każdym razem, kiedy kupują nowe urządzenie, np. telefon komórkowy. Dzisiaj większość urządzeń kupuje się w pakiecie, co – jak argumentują politycy – niepotrzebnie zwiększa ilość odpadów elektronicznych. Europosłowie zaznaczają natomiast, że odseparowanie urządzeń nie powinno wywindować ich cen.

Rocznie na naszym globie produkuje się ponad 50 milionów ton śmieci elektronicznych
Rocznie na naszym globie produkuje się ponad 50 milionów ton śmieci elektronicznychZdjęcie: picture-alliance/dpa/Greenpeace/S. Thongma

KE nie musi pytać o zgodę

Parlament zaznaczył, że dotychczasowe podejście Komisji polegające na „zachęcaniu” producentów do rozwijania wspólnych ładowarek, nie sprawdziło się. Co prawda w 2009 r. z inicjatywy KE branża przystąpiła do dobrowolnego porozumienia ws. ujednolicenia ładowarek w Europie (porozumienie było potem kilkakrotnie odnawiane, ostatecznie wygasło), ale szybko wyłamał się z niego Apple, który postanowił w swoich urządzeniach stosować własne złącze Lightning. W 2009 r. na rynku istniało ponad 30 typów ładowarek, dzisiaj istnieją trzy (podstawowym standardem większości ładowarek jest micro USB; powoli zastępuje je szybsze USB-C), ale nadal nie udało się wypracować jednego standardu. To ma się teraz zmienić. Tym bardziej, że UE ma odpowiednie narzędzia prawne do wprowadzenia zmian. Zgodnie z unijną dyrektywą ws. urządzeń radiowych z 2014 r., Komisja może przyjąć akt delegowany nakazujący, żeby urządzenia elektroniczne w UE były kompatybilne z uniwersalną ładowarką. Co więcej, Komisja Europejska może podjąć decyzję w tej sprawie sama i przyjąć odpowiednie przepisy bez czekania na zgodę innych instytucji, w tym Parlamentu Europejskiego czy Rady.

Unijnym planom sprzeciwia się Apple, który argumentuje, że zmuszanie branży do produkcji wspólnej ładowarki tylko zahamuje innowacje i doprowadzi do produkcji jeszcze większej ilości śmieci, zwłaszcza kiedy obecne sprzęty będą musiały trafić na śmietnik.

Unijni politycy nie zgadzają się z tym stwierdzeniem i uważają, że „badania i innowacje są niezbędne do poprawy istniejących technologii i opracowywania nowych”, zaś wspólna ładowarka „pozwoli ograniczyć e-śmieci”.

Parlament Europejski szacuje, że wprowadzenie wspólnej ładowarki pozwoli konsumentom zaoszczędzić nawet 300 mln euro rocznie.