1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Ostre słowa z Warszawy

Barbara Cöllen6 marca 2006

W najnowszym wydaniu tygodnika „Der Spiegel” ukazał się wywiad z Lechem Kaczyńskim, w którym dwa dni przed planowaną wizytą w Berlinie polski prezydent wskazuje wyłącznie na rozbieżności w stosunkach niemiecko-polskich. Treść wywiadu, który w spisie treści zapowiedziano pod tytułem „Ostre słowa z Warszawy” niepokoi ekspertów takich jak Cornelius Ochmann z Fundacji Bertelsmanna. ponieważ - jak mówi - "na pewno nie doprowadzi do tego, że dojdzie do pozytywnego zwrotu " w stosunkach niemiecko-polskich.

https://p.dw.com/p/BGQ3
Cornelius Ochmann, ekspert Fundacji Bertelsmanna, szef działu Europy środkowo-wschodniej w Fundacji z siedzibą w Gütersloh i członek zarządu Zrzeszenia Towarzystw Niemiecko-Polskich
Cornelius Ochmann, ekspert Fundacji Bertelsmanna, szef działu Europy środkowo-wschodniej w Fundacji z siedzibą w Gütersloh i członek zarządu Zrzeszenia Towarzystw Niemiecko-PolskichZdjęcie: Bertelsmann

Wrażenie eksperta ds. Europy środkowo-wschodniej Fundacji Bertelsmanna po lekturze wywiadu z Lechem Kaczyńskim w tygodniku „Der Spiegel” jest „ogólnie bardzo negatywne." Co więcej, nie przypomina on sobie, " żeby w przeszłości, w przeddzień wizyty jakiegokolwiek prezydenta, czy innej ważnej osobistości politycznej w „Der Spiegel” lub w jakiejkolwiek niemieckiej gazecie był wywiad tak ostro skierowany przeciwko Niemcom i, przeciwko niemieckiej elicie politycznej. Jest mi przykro z tego powodu, że ten wywiad doprowadzi do napięcia w stosunkach polsko-niemieckich.”

Ekspert Fundacji Bertelsmanna miał wrażenie, że po zaprzysiężeniu nowego rządu i prezydenta w Polsce oraz po wizycie kanclerz Merkel w Warszawie „sytuacja trochę się wyjaśniła.” Ale teraz uważa, że „ten wywiad prezydenta Kaczyńskiego na pewno nie doprowadzi do tego, że tutaj dojdzie do jakiegoś pozytywnego zwrotu."

Cornelius Ochmann mówi, że polski prezydent „sam ogranicza sobie pole manewru w działalności politycznej." Najbardziej uderza niemieckiego eksperta "niezrozumienie ze strony polskiego prezydenta, jak funkcjonuje polityka międzynarodowa. Z jednej strony Kaczyński twierdzi, że nie zna Niemiec, a z drugiej strony operuje takimi zarzutami, że nie pasuje to do siebie. Z jednej strony twierdzi on, że widzi niebezpieczeństwo, że Niemcy są największym zagrożeniem dla Polski, oprócz Rosji, a z drugiej strony mówi, że jesteśmy w NATO i prowadzimy wspólną politykę.” Także takie uwagi, że w ostatnich czasach dochodzi do relatywizacji historii, Ochmann określa „niezrozumieniem procesów, jakie zachodzą w społeczeństwie niemieckim.”

Ekspert Fundacji Bertelsmanna mówi, że nie tylko on, ale " cała niemiecka elita polityczna ma nadzieję, że polski prezydent po wizycie w Berlinie może zmieni zdanie o Niemczech. Ale jeżeli chce poznać Niemcy nie jest dobrym początkiem poznawania najbliższego sąsiada udzielanie takiego wywiadu w przeddzień przyjazdu do Niemiec” – sądzi Ochmann: „ Tu mam poważne wątpliwości, czy ktoś, kto operuje takimi pojęciami, zdaniami może potem usiąść do stołu i prowadzić dialog na temat, co można polepszyć.”

W wywiadzie udzielonym tygodnikowi „Der Spiegel” prezydent Kaczyński atakuje najostrzej projekt gazociągu na dnie Bałtyku i zarzuca kanclerz Merkel, że rezultat rozmów z nią na ten temat w Warszawie jest dla Polski mało zadowalający i mało konstruktywny. Ekspert Fundacji Bertelsmanna ocenia, że jeśli prezydent Kaczyński ma wrażenie, że poprzez rozmowę z panią kanclerz Merkel może zmienić decyzję, która została podjęta nie przez urząd kanclerski, lecz przez podmioty gospodarcze, to „ jest to zła analiza sytuacji polityczno-gospodarczej w Niemczech, ponieważ kanclerz Niemiec, nawet, jeśli uważałby, że jest to decyzja niekorzystna dla Niemiec, nie ma możliwości jej zmienić. " Sprawa gazociągu jest w opinii Corneliusa Ochmanna " błędnie interpretowana w Polsce.Z politycznego punktu widzenia” – twierdzi ekspert Fundacji Bertelsmanna – „ lepszym wyjściem byłoby przyłączyć się i podłączyć się do tego gazociągu, i w jakiś sposób mieć wpływ na działalność tego przedsięwzięcia, a nie stawiać wszystko na ostrzu noża tak, że praktycznie, nie można się z tego ani wycofać, ani nic pozytywnego tutaj zrobić

Niemiecki ekspert mówi, że " podobnie, jak nie da się zmienić decyzji o gazociągu nie da się całkowicie zablokować centrum przeciwko wypędzeniom. Słuszną drogą byłoby" - w jego opinii - „zamiast "nie" powiedzieć „tak”, ale i mieć poważny wpływ na kształtowanie tego Centrum." "Oskarżanie pani Merkel o to, że ona popiera ten projekt" Cornelius Ochmann ocenia także jako błąd. "Pani Merkel szuka bowiem najlepszego kompromisu w duchu tego, co powiedziało już wielokrotnie wielu polityków niemieckich, takich jak Naumann, Meckel, Schwall-Dueren czy pani Suesmuth. Polska natomiast, mówiąc „nie” zamyka drogę do znalezienia kompromisu "– uważa niemiecki ekspert. Wśród nowych elit politycznych w Polsce nawet w kwestiach europejskich, zauważa on brak „miejsca na kompromis. Jest zawsze tylko „nie” i koniec. Co mnie martwi, to brak kontruktywnego podejścia do jakiegokolwiek tematu w nowoczesnej polityce w XXI wieku.”

Ekspert Fundacji Bertelsmanna sądzi, że wizyta polskiego prezydenta w Berlinie „ po takim wywiadzie nie może być sukcesem”, a to, "co się z tego da zrobić zależy od obydwu stron." Natomiast sprawa odsuwanie wizyty w Berlinie na szary koniec, nie jest w opinii Corneliusa Ochmanna problemem dla politologów lecz dla podmiotów gospodarczych, które planowały lub planują inwestycje w Polsce: „ Jeżeli nie ma sprzyjającej atmosfery politycznej, ma to wszystko wpływ, długoterminowy wpływ na nastroje gospodarcze itd.. Ale nie sądzę, żeby to było tutaj głównym problemem dla polityki w Berlinie.”

Atmosfera w stosunkach niemiecko-polskich powinna się jednak zmienić. Lecz w opinii eksperta Fundacji Bertelsmana ”na razie się nie zmieni”. Gospodarka polska i niemiecka "czerpie korzyści z rozwoju ostatnich 15 lat i z gospodarczego punktu widzenia stosunki niemiecko polskie rozwijają się jak najlepiej "- podkreśla Cornelius Ochmann: „ Ale niestety mamy polityczne potyczki. Dopiero wtedy, kiedy dojdzie do punktu zwrotnego, ale na raziego nie widzę, kiedy mogłoby do tego dojść i z jakiej okazji . A zmiany rządów były tą okazją, ale jak widać okazja ta zostaje zaprzepaszczona. Nie wiem kiedy będzie następna możliwość zmiany tych układów.