1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Nowa szefowa Biura Polonii w Berlinie: „Chcemy być widoczni”

14 stycznia 2022

38-letnia Klaudyna Droske pokieruje Biurem Polonii w Berlinie, które działa od prawie dekady i jest finansowane przez MSW Niemiec. W rozmowie z DW Droske mówi o swoich pomysłach.

https://p.dw.com/p/45XD0
Nowa szefowa Biura Polonii w Berlinie Klaudyna Droske
Nowa szefowa Biura Polonii w Berlinie Klaudyna DroskeZdjęcie: Tobias Koch

Nową szefową polonijnej placówki powołał Konwent Organizacji Polskich w Niemczech. Dotychczasowy jej kierownik, wieloletni działacz Polonii Aleksander Zając, przechodzi niebawem na emeryturę.

Biuro, które ma wspierać działalność organizacji polskich w Niemczech, powstało w 2012 roku i było jednym z rezultatów rozmów Polsko-Niemieckiego Okrągłego Stołu o problemach Polaków w Niemczech i mniejszości niemieckiej w Polsce. Finansowane jest przez Federalne Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, które przeznacza rocznie 50 tysięcy euro na zatrudnienie na pół etatu kierownika i sekretarki. Osobne 30 tysięcy od niemieckiego MSW euro trafia na stronę internetową "Polonia Viva".

W gmachu MSW w Berlinie mieści się też samo biuro, co jednak sprawia, że nie jest to miejsce łatwo dostępne. I to być może jest jeden z powodów, dla którego wielu Polaków mieszkających w Niemczech nie zdaje sobie sprawy z jego istnienia. Klaudyna Droske ma nadzieję, że to się wkrótce zmieni.

– Chciałabym zacząć swoją pracę od tego, by pewne rzeczy unowocześnić – mówi nowa kierowniczka biura w rozmowie z Deutsche Welle. W pierwszej kolejności stawia na aktywność w mediach społecznościowych. – Chodzi o to, by z tego biura wydostawały się jakieś informacje. To pierwszy, mały krok, który można łatwo zrealizować – ocenia. Już w najbliższych dniach ma pojawić się strona biura na Facebooku.

Pomoc dla polskich organizacji

W dalszej perspektywie Droske chciałaby „wyprowadzki” biura z gmachu MSW. Obecnie każdy, kto chciałby przyjść do biura, musi się kilka dni wcześniej zgłosić w ministerstwie i czekać na zgodę. – To jednak długofalowy cel. Potrzebne będzie jeszcze sporo rozmów i pieniądze – dodaje. Z doświadczenia zdobytego w pracy dla jednego z berlińskich posłów CDU Droske wie, że dostępność i osiągalność biura to sprawa kluczowa. – Chciałabym, by było ono dostępne naprawdę dla każdego – dodaje.

Celem placówki jest wspieranie organizacji polskich w Niemczech, ale nie dysponuje ono środkami na pomoc finansową czy wsparcie projektów. – Moja funkcja obejmuje doradztwo, na przykład w sprawach działalności i zakładania stowarzyszeń czy też gdzie uzyskać środki, napisać jakieś pismo czy przekazać informacje – wyjaśnia Klaudyna Droske. Biuro może też promować działalność polonijną, organizować kontakty, promować postulaty. – Oczywiście, jak najbardziej mogą się zgłaszać do mnie Polacy, potrzebujący pomocy. W miarę moich możliwości będę się starała odpowiadać – przekonuje.

„Polonię mam w sercu”

Zdaniem Droske Polonia w Niemczech potrzebuje też dialogu międzypokoleniowego. – Starsze organizacje polonijne mają kłopot z naborem nowych członków. Wydaje się, że potrzebne są narzędzia, które ułatwiłyby im kontakt z młodym pokoleniem. Tu również widzę swoje zadanie – ocenia.

Podkreśla też, że Biuro Polonii jest instytucją apolityczną. – Nie chciałabym się wtrącać w polityczne kwestie – zastrzega. 

Klaudyna Droske mieszka w Niemczech od dwunastego roku życia. Studiowała slawistykę na Uniwersytecie Poczdamskim, z naciskiem na polonistykę. – Nigdy nie odcięłam się od korzeni. Polonia zawsze była częścią mojego serca, mojej tożsamości – podkreśla. Odbywała praktyki w ambasadzie polskiej oraz w ONZ w Nowym Jorku. Od czasów studenckich zaczęła się też angażować politycznie. Zainspirowana postacią kanclerz Angeli Merkel wstąpiła do partii CDU. Współpracowała z posłem tej partii w berlińskim parlamencie, Burkardem Dreggerem. Angażuje się też w działalność charytatywną, inicjując w Berlinie akcję przygotowywania paczek świątecznych dla dzieci z domów dziecka w Polsce. W zeszłym roku uzbierano ponad 160 paczek. – Takie akcje mają też pewien efekt uboczny: łączą Polonię – przekonuje Droske.