1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Nieoszacowane skutki powodzi dla kultury

Stefan Dege
31 lipca 2021

Po pandemii − kolejna klęska. Lipcowa powódź mocno dotknęła niemieckie instytucje kulturalne. Ucierpiały wydawnictwa, muzea, archiwa, galerie, kościoły.

https://p.dw.com/p/3yMgp
Po kolana w wodzie: muzeum tramwajów w Wuppertal-Kohlfurt
Po kolana w wodzie: muzeum tramwajów w Wuppertal-KohlfurtZdjęcie: Georg Kemper

Wielogodzinne ulewne deszcze, gwałtownie podnoszący się poziom rzek, podmyte domy, zalane piwnice − zniszczenia po ostatniej nawałnicy koncentrują się głównie w Nadrenii Północnej-Westfalii i Nadrenii-Palatynacie. Ponad 180 zabitych, zniszczenia i straty liczone w miliardach. Bilans katastrofy jest porażający. Jednak dopiero z czasem staje się jasne, że ucierpiało na tym również wiele instytucji kulturalnych. Ucierpiały wydawnictwa, muzea, archiwa, galerie, kościoły, a nawet − jak w Wuppertalu − opera.

− To brzmiało jak wodospad Niagara − wspomina Marietta Thien, szefowa wydawnictwa „Velbrück”. Gdy ona i jej mąż obudzili się w noc katastrofy, budzik pokazywał godzinę 3.45. Od kilku godzin padał ulewny deszcz. Kanalizacja w Metternich, dzielnicy Weilerswist koło Bonn, nie przyjmuje już wody. Woda na głównej ulicy sięga do kolan, a potem dzieje się rzecz nie do pomyślenia: aby zapobiec pęknięciu ściany zapory wyżej położonego zbiornika Steinbach, władze wypuszczają wodę. − Fala przypływu rzeki Swiss uderzyła w naszą wioskę z wielką siłą − mówi DW Andreas von Stedman. − Nikt nas nie ostrzegł!

Zniszczony magazyn książek wydawnictwa Velbrück w Metternich
Zniszczony magazyn książek wydawnictwa Velbrück w MetternichZdjęcie: Andreas Stedman

„Wielkie brązowe jezioro”

To, że nie było ofiar śmiertelnych, graniczy z cudem. Woda zalała również budynki wydawnictwa „Velbrück”, zniszczyła magazyn książek, a meble, komputery i samochody firmowe za jednym zamachem stały się niezdatne do użytku. Ofiarą wody pada stodoła wydawnictwa, w której zwykle odbywają się odczyty i koncerty. Następnego ranka ujęcia z dronu pokazują miejsce zanurzone w ogromnym, brązowym jeziorze. W zabytkowym zespole budynków wydawnictwa naukowego „Velbrück” woda ma wysokość trzech metrów. Dyrektor Marietta Thien i dyrektor zarządzający Andreas von Stedman są oszołomieni.  „Wszystko jest zniszczone!”.

Woda dała o sobie znać także w innych miejscach. Szczególnie mocno ucierpiała opera w dzielnicy Wuppertalu Barmen. Wskutek ulewnego deszczu i gwałtownie podnoszącej się wody rzeki Wupper woda przedostała się do szybu orkiestrowego zabytkowego budynku, skrzydła technicznego pod sceną, magazynu instrumentów i stroicielni 80-osobowego zespołu muzycznego. Co gorsza, zniszczeniu uległy ważne systemy, takie jak sprzęt sceniczny i oświetleniowy, wentylacja, ogrzewanie i system sygnalizacji pożaru.

− Na razie nie mogą się tu odbywać żadne przedstawienia − powiedział DW dyrektor opery Daniel Sieghaus. − Po długiej przerwie z powodu pandemii to kolejna poważna porażka! – dodał. Zarówno dla artystów, jak i dla publiczności.

Andreas von Stedman właściciel wydawnictwa naukowego "Velbrueck" w Metternich
Andreas von Stedman właściciel wydawnictwa naukowego "Velbrueck" w Metternich Zdjęcie: Andreas Stedman

Przetargi trwają zbyt długo

Tutaj, jak i w innych miejscah, trwa inwentaryzacja, rzemieślnicy i technicy szukają uszkodzeń. Wielkość szkód po powodzi jest trudna do oszacowania. Rolf Reuter, szef działu techniki scenicznej, szacuje szkody „na miliony”. Zamówienia na nowy sprzęt czy naprawę szkód są tym trudniejsze, że przedsiębiorstwa publiczne, takie jak Opera w Wuppertalu, muszą ogłaszać przetargi na zakupy i zamówienia budowlane w całej Europie. To może zająć trochę czasu. Może ustawodawca powinien pomyśleć o przyspieszonych procedurach udzielania zamówień? Na razie Opera w Wuppertalu musi korzystać z zastępczych miejsc, np. teatru Theater am Engelsgarten  i miejskiej hali  Historische Stadthalle.

Powódź nie oszczędziła także budynku Opery w Wuppertalu
Powódź nie oszczędziła także budynku Opery w WuppertaluZdjęcie: GmW der Stadt Wuppertal

Wody nie ominęły także prywatnych inicjatyw kulturalnych, takich jak muzeum tramwajów Bergische Straßenbahnmuseum w Wuppertalu-Kohlfurcie. − Przez 50 lat nic się tu nie działo − mówi Guido Korff z zarządu placówki. „Potem woda napłynęła z dwóch kierunków jednocześnie − z rzeki Wupper i z góry z Kaltenbach”. W ciągu kilku minut hala wagonowa, budynek socjalny z dyspozytornią i kontener handlowy znalazły się w wodzie. − Na szczęście nasze wagony kolejowe zostały oszczędzone − powiedział Korff w wywiadzie dla DW. Szkody zostały więc ograniczone do 50 tys. euro. 

Dalej na zachód, w nadreńskim miasteczku Stolberg, niedaleko Akwizgranu, powódź dotknęła pamięć kulturową całego miasta. Ofiarą powodzi padły miejskie archiwa, mieszczące się w zabytkowym ratuszu oraz w piwnicach dawnego budynku handlowego. Setki starych książek, dokumentów i pism, z których najstarsze pochodzą z XVII wieku, zatonęły w wodach szalejącej rzeki Vicht. Wiele z nich można było uratować w spektakularnej akcji.

− Specjaliści z Kolonii przyjechali ze swoimi nowymi kontenerami do ochrony dóbr kultury − mówi DW archiwista Christian Altena. Wewnątrz dokumenty są myte i zamrażane szokowo, dzięki czemu nie rozpoczyna się proces rozkładu. Dwa tygodnie po katastrofie powodzi Altena oddycha z ulgą. Akcja ratunkowa jest zakończona, ostatni ładunek został wysłany do chłodni.

Niemiecki impuls do udzielenia pilnej pomocy

Powódź doprowadziła też do zalania zabytkowego kościóła św. Korneliusza w Kornelimünster koło Akwizgranu. Tutaj, podobnie jak w innych regionach Nadrenii Północnej-Westfalii, z którego pochodzi Michelle Müntefering, trwa wielkie sprzątanie. Na spotkaniu ministrów kultury krajów G20 w Rzymie niemiecki minister ds. zagranicznej polityki kulturalnej opowiedział się za ostrymi działaniami w przypadku katastrof. Mechanizm „szybkiego reagowania” polega na uruchomieniu w ciągu kilku godzin grupy ekspertów z modułowym wyposażeniem technicznym, np. laboratorium awaryjnym do konserwacji zamoczonych pism. Konsekwencje zmian klimatycznych dla obiektów Światowego Dziedzictwa są również tematem tegorocznego spotkania Komitetu Światowego Dziedzictwa w Fuzhou w Chinach, jak potwierdziła niemiecka Komisja UNESCO na zapytanie DW.

Brązowy nalot na ścianach domów i roślinach budynku wydawnictwa „Velbrück” wciąż zdradza, dokąd sięgnęła fala rzeki Swiss. To, czego nie widać, to cztery przeciekające grzejniki, prąd, telefon i internet, które nadal nie działają. Aby przenieść stosy książek z wydawnictwa na ciężarówki, trzeba było sprowadzić koparkę. Podobnie jak w wielu innych miejscach katastrofy, w sprzątaniu pomagali sąsiedzi, organizacje pomocowe i rzesze wolontariuszy.

− Jesteśmy oszołomieni chęcią pomocy − mówią jednym głosem Marietta Thien i Andreas von Stedman  Ale jest też jasne, że przed parą i ich projektami kulturalnymi jest jeszcze długa droga.

Niemcy po katastrofie powodzi. Zdjęcia

.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>