1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Gazety: „Zamiast obowiązku służby, kultura dobrowolności"

24 lipca 2020

Niemieckie dzienniki w piątek (24.07.2020) oceniają, że to, co jest reklamowane przez minister obrony jako „służba społeczeństwu”, w pierwszej kolejności ma rozwiązać problem kadrowy w wojsku.

https://p.dw.com/p/3fq2M
Deutschland Neuer Freiwilligendienst bei der Bundeswehr
Zdjęcie: picture-alliance/dpa/M.

„Reutlinger General-Anzeiger” stwierdza, że „jako laik można stawiać sobie pytanie, co dokładnie ma wnieść pół roku wojskowego wykształcenia podstawowego”. Gazeta zastanawia się, czy to wystarczy, jeżeli przyjdzie co do czego. Sugeruje, że raczej nie. Dalej pyta, czy pomoc podczas klęsk żywiołowych albo ta w ośrodkach testowania koronawirusa, wymaga wojskowego podstawowego wykształcenia. To też dziennik uważa za wątpliwe i stwierdza, że pewnie ludzie, którzy pracują dla Czerwonego Krzyża lub służby ratunkowej Technisches Hilfswerk, nadają się do tego lepiej. Dziennik nie przeczy, że bez wątpienia są potrzebni ludzie, którzy pomogą w kryzysowych sytuacjach. „Nie tylko organizacje charytatywne nie rozumieją, dlaczego minister obrony Annegret Kramp-Karrenbauer musi po to teraz stworzyć nowy program”.

„Pforzheimer Zeitung” pisze, że „Annegret Kramp-Karrenbauer nie ukrywa, że dąży do powszechnego obowiązkowego roku służby dla każdego, aby wzmocnić więzi w społeczeństwie”. Według dziennika, słuszne w tej propozycji jest to, że „wielu ludziom brakuje świadomości społecznej i to bynajmniej nie tylko młodym”. Gazeta zaznacza też, że wiele dziedzin bez dobrowolności nie funkcjonuje i podkreśla, że wolontariusze są wysoko cenioni, ale „niewiele z tego mają”. „Pforzheimer Zeitung” pyta, co by było, gdyby „otrzymali legitymacje, które upoważniałyby ich do darmowego podróżowania koleją (tak jak w przypadku żołnierzy Bundeswehry)”? Rozwija tę myśl pytając, co by było, gdyby „w ogóle mieli o wiele więcej korzyści niż do tej pory, np. jeśli chodzi o wejściówki czy czas oczekiwania na miejsce nauki zawodu”. Dziennik sugeruje, że „zamiast obowiązku służby, odpowiednim rozwiązaniem dla demokratycznego państwa, jakim są Niemcy, byłaby wyrazista kultura dobrowolności. I obowiązek rządu, żeby taką kulturę ze wszystkich sił wspierać”.

Uroczysta przysięga wojskowa, z przodu minister obrony Annegret Kramp-Karrenbauer
Uroczysta przysięga wojskowa, z przodu minister obrony Annegret Kramp-KarrenbauerZdjęcie: picture-alliance/dpa/M. Kappeler

„Rheinpfalz” ocenia, że to, co obecnie jest przez minister reklamowane jako „służba społeczeństwu”, w pierwszej kolejności „ma rozwiązać problem kadrowy w wojsku”. Według dziennika z Ludwigshafen ma to także być poniekąd szansą na zainteresowanie się ewentualną karierą w Bundeswerze. Według gazety to oczywiste, że zaangażowanie dobrowolnych osób będzie zbliżone do cywilnego wkładu służby ratunkowej Technisches Hilfswerk. „Rheinpfalz” ocenia, że „w Bundeswerze wykształcenie dotyczące broni jest szczątkowe” i pyta, czy program „trafi do właściwych osób, których Bundeswehra  potrzebuje”.

„Koelner Stadt-Anzeiger” pyta: „służba? obowiązek?” i przypomina, że te słowa przez długi czas u wielu Niemców wywoływały reakcję odmowną. „Po dziesięcioleciach nieustannie rosnącej indywidualizacji, odkrywana jest na nowo wartość solidarności – nie tylko, ale również ze względu na koronawirusa”. Według gazety z Kolonii „obowiązkowa służba byłaby jedną z wielu odpowiedzi na pytanie, jak to ma wyglądać dalej w tych nieuchwytnych nowych czasach: z większą niż mniejszą dozą wspólnoty”. Dziennik pointuje, że „wolne społeczeństwa są też wolne w wyrównywaniu znaczenia indywidualizmu i solidarności”.