1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecka prasa: "Wybór Latynosa na papieża jest sensacją"

Bartosz Dudek14 marca 2013

Niemieckie dzienniki komentują w czwartek (14.03.13) wybór arcybiskupa Buenos Aires, kardynała Jorge Maria Bergoglia na papieża.

https://p.dw.com/p/17xDF
New Pope, Argentinian cardinal Jorge Mario Bergoglio appears at the window of St Peter's Basilica's balcony after being elected the 266th pope of the Roman Catholic Church on March 13, 2013 at the Vatican. AFP PHOTO / FILIPPO MONTEFORTE (Photo credit should read FILIPPO MONTEFORTE,FILIPPO MONTEFORTE/AFP/Getty Images)
Zdjęcie: Getty Images

„Frankfurter Allgemeine Zeitung“ pisze:

„Wszystko jest możliwe – słychać było w czasie obrad ponad 150 kardynałów, poprzedzających konklawe. Ale też: w Rzymie nic nie jest pewne. W niecałe 24 godziny po procesji do Kaplicy Sykstyńskiej 115 kardynałów-elektorów wybawiło osłupiały świat od emocjonującej niepewności. (…) Wraz z wyborem Jorge Bergoglia wysłali sygnał nowego początku. Bo jest on pierwszym nie-Europejczykiem od czasów antycznych, pierwszym Latynosem w ogóle i pierwszym członkiem zakonu Jezuitów na tronie biskupa Rzymu. Bergoglio natychmiast odpowiedział na ten sygnał i przybrał imię, które w historii papiestwa naznacza nowy początek: Franciszek. I zanim sam zechciał udzielić uradowanemu tłumowi błogosławieństwa poprosił lud, by się za niego pomodlił. Plac św. Piotra pogrążył się w milczeniu. Wszystko jest możliwe”.

Dziennik „Die Welt” analizuje :

„Po raz pierwszy papież, który nie pochodzi z Europy! Wraz z tym wyborem konklawe zdecydowało się na wysoce symboliczny krok ze Starego Kontynentu w kierunku silnego katolicyzmu Ameryki Łacińskiej. I to, że jezuita Jorze Mario Bergoglio przybrał imię Franciszka I i tym samym nawiązał do świętego ubóstwa i ubogich, pokory, ale i reformy Kościoła, ma także wielkie znaczenie: nowy papież zakotwicza się nie w tradycyjnej hierarchii, ale we wspólnocie wierzących. (…) Na tym polega właściwa misja tego papieża: wywodzi się on z prężnego Kościoła i musi pokazać światu, także Europejczykom, jaka siła kryje się w radości pochodzącej z wiary. Być może od tego nieskomplikowanego człowieka wyjdą nowe impulsy, których potrzebuje Kościół. Bo to nie hierarchie, o które kłócą się tak bardzo Europejczycy są ważne, ale ufność Bogu".

Dziennik "Badische Neuesten Nachrichten" komentuje:

"Biały dym nad Kaplicą Sykstyńską, bijące dzwony bazyliki św. Piotra i innych kościołów, wiwatujący ludzie na całym świecie - a szczególnie w Ameryce Łacińskiej. Habemus papam - już w piątej turze głosowania na konklawe. Dla nowego papieża to zaskakująco szybki, sensacyjny wybór".

O niespodziance pisze też gazeta "Rhein-Neckar Zeitung" ukazująca się w Heidelbergu:

"Bergoglio jest z punktu widzenia Kurii Rzymskiej trochę za lewicowy, z punktu widzenia krytyków Kościoła trochę za stary a z politycznego punktu widzenia wybór Latynosa na papieża jest sensacją. Jest to ktoś, kto walczy z nędzą tak samo jak z korupcją, ktoś, kto limuzynę z szoferem zamienił na metro w Buenos Aires. O kimś takim nikt poważnie nie myślał".

Papież Franciszek zadziwia świat [VIDEO]

Dziennik "Trierische Volksfreund" zauważa, że:

"W przyzwyczajonych do przepychu Rzymie i Watykanie na środkowym tarasie, tzw. loggi Błogosławieństw bazyliki św. Piotra pokazuje się człowiek w prostej białej sutannie i prosi o dobrą, wspólną drogę i modlitwę za niego. Przybiera imię Franciszka, po świętym Franciszku z Asyżu, który pochodząc z zamożnej rodziny życie w bogactwie zamienił na życie w ubóstwie".

Także dla komentatora dziennika "Thüringische Landeszeitung" imię Franciszek ma znaczenie programowe:

"Wraz z papieżem z Argentyny Kościół katolicki powróci do tego, co jest jego najbardziej pierwotną misją: do zaangażowania na rzecz ubogich. To przesłanie, które Jezus 2000 lat temu pozostawił ludzkości, przesłanie, które w przepychu i bogactwie, otaczającym w minionych wiekach Kościół, często popadało w zapomnienie".

"Saarbrücker Zeitung" prezentuje bardziej krytyczne spojrzenie: "To brzmi jakby chodziło o reformatora. Jednak Bergoglio walczył przeciwko legalizacji małżeństw homoseksualnych i w sprawach rodzinnych reprezentował kategorycznie konserwatywne poglądy. W innym przypadku to prawie niemożliwe, by uzyskał większość głosów w konklawe, w którym szermierze jedynie słusznej doktryny są o wiele liczniej reprezentowani niż reformatorzy i modernizatorzy".

Bartosz Dudek

red. odp. Iwona D. Metzner