1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Starych partnerów koalicyjnych więcej dzieli niż łączy

6 stycznia 2018

7 stycznia Unia chadecka podejmie rozmowy sondażowe z socjaldemokratami w sprawie utworzenia rządu koalicyjnego. Partie te tworzyły już wspólnie ostatni rząd Niemiec.

https://p.dw.com/p/2qQ9C
Ostatnią umowę koalicyjną Angela Merkel podpisała z SPD, którą kierował jeszcze Sigmar Gabriel. Teraz socjaldemokratom przewodzi Martin Schulz
Ostatnią umowę koalicyjną Angela Merkel podpisała z SPD, którą kierował jeszcze Sigmar Gabriel. Teraz socjaldemokratom przewodzi Martin SchulzZdjęcie: Reuters/A. Schmidt

Opiniotwórcza „Frankfurter Allgemeine Zeitung” pisze: „Wszystkie trzy partie przyznają sobie prawo reprezentowania społeczeństwa politycznego środka: partie chadeckie raczej prawicowe, SPD lewicowe spektrum. A to, że na wiodącej tam długiej drodze zamazały się ideologiczne kontury tych partii, to skutek nieuniknionego zjawiska społecznej modernizacji. Jego ambiwalencji nie da się uniknąć, jeśli partie będą opłakiwać tradycyjne społeczne i wyznaniowe środowiska. O wiele bardziej powinny zadać sobie pytanie i pozwolić pytać innym, kim są i dla kogo chcą uprawiać politykę (…). Jeśli Unia chadecka i SPD nie chcą już razem rządzić, być może w poszukiwaniu samych siebie i tym samym ogólnego dobra pomoże im to, że muszą”.

„Neue Osnabruecker Zeitung" stwierdza: „CDU, CSU i SPD tygodniami denerwowały opinię publiczną apelami, przestrogami i określaniem położenia. W przyszłości ważniejsze od werbalnych przechwałek są kompromisy, które pozwolą pchnąć kraj do przodu. Nierówne szanse w systemie kształcenia, zepsute drogi, kiepska cyfrowa infrastruktura, brak wykwalifikowanej siły roboczej, przepaść pomiędzy bogatymi i biednymi, spadający poziom emerytur, zaniedbane budownictwo mieszkaniowe i wreszcie napięta międzynarodowa sytuacja bezpieczeństwa – to całe mnóstwo placów budowy dla przyszłego rządu. Niemcy mają więcej problemów niż problem integracji uchodźców i zabezpieczenia granic bez względu na to jak bardzo są one ważne”.

„Regionalny dziennik „Emder Zeitung” uważa, że obserwując potyczki ostatnich tygodni dotychczasowych partnerów koalicyjnych CDU/CSU i SPD, można stwierdzić, że „więcej ich dzieli niż łączy. I nawet, jeśli na końcu te partie miałyby się dogadać, na ich koalicji wbrew woli położy się głęboki cień, który szybko może się zmienić w rozczarownie polityką. Jednak priorytetem jest, żeby Niemcy otrzymały rząd, który wykorzysta pozostałą część kadencji na konieczne projekty, a nie dla jakiejś tymczasowości”.

„Landeszeitung” z Lueneburga jest zdania, że „rok 2018 może mieć dla przyszłej politycznej architektury Republiki Federalnej podstawowe znaczenie. Czy dojdzie do powstania nowej kultury politycznej dalekiej od dotychczasowych szablonów? Czy grożą raczej populistyczne slogany, które zdominują polityczną codzienność? To może stać się na dłuższą metę dla niemieckiej polityki bardziej decydujące niż kwestia, kto i z kim w następnych miesiącach utworzy rząd. A jeśli w tych próbach obie partie chadeckie i SPD się zawikłają, na co po pokojowej uwerturze przywódców w tym tygodniu wciąż wiele wskazuje. Czy rząd mniejszościowy nie byłby nie tylko bardziej realnym, ale i uczciwszym wariantem? Wprawdzie nie odpowiada to powszechnemu w Niemczech pojmowaniu rządu, ale sprawdza się w innych krajach i wzmacnia pozycję parlamentu. Mamy zatem wiele fundamentalnych kwestii, na które w tym roku trzeba znaleźć odpowiedź. Jedno jest pewne: łatwiej nie będzie, ale będzie za to inaczej”.

opr. Alexandra Jarecka