Polska nie chce być kozłem ofiarnym
8 grudnia 2012Polskie weto w Dosze
Kraje Unii Europejskiej chętnie podjęłyby się ambitniejszego zadania dotyczącego ochrony środowiska i zredukowałyby emisję CO2 do 2020 r. Na przeszkodzie stoi jednak Polska. „W wyniku upadku gospodarki w Bloku Wschodnim – pisze Tagesspiegel – emisje dwutlenku węgla w krajach byłego bloku wschodniego wynoszą 13 miliardów ton, osiągając poziom z 1990 roku. To prawie tyle, ile RFN produkuje w ciągu 15 lat. Tak więc mieszkańcy Europy Wschodniej mają „wolne” certyfikaty zezwalające na zanieczyszczenie środowiska o wartości rynkowej od 200 do 250 miliardów euro. Polska, Ukraina, Rosja chętnie sprzedałyby je na przykład Japonii, która nie osiągnie zakładanych w Kioto celów redukcji emisji dwutlenku węgla. W 2009 roku Tokio przelało 300 milionów euro na konto Ukrainy. Ta suma umożliwiła krajowi kwitnącej wiśni „upiększenie” poziomu redukcji emisji gazów cieplarnianych o 30 milionów ton”.
Także dziennik Die Welt pisze, że „Na szczycie klimatycznym w Katarze Polska nie chce być kozłem ofiarnym”. Gazeta przytacza słowa ministra środowiska Marcina Korolca, którego zdaniem Polska ‘nie blokuje nikogo, kto chciałby zrobić więcej u siebie w domu'. Konferencja proklimatyczna to nie miejsce do dyskusji o polityce klimatycznej w UE. Polska uzyskuje ponad 90 procent energii z elektrowni węglowych i dlatego jest przeciwna redukcji emisji dwutlenku węgla z 20 do 30 procent do 2020 roku. Warszawa będzie w przyszłym roku gospodarzem konferencji klimatycznej ONZ”.
Fiat zwalnia 1500 osób
„Fiat Auto Poland w Tychach chce pozbawić pracy 1500 osób – pisze monachijski dziennik Sueddeutsche Zeitung – Dyrekcja tłumaczy zwolnienia spadkiem sprzedaży aut w Europie. Według danych koncernu w fabryce zatrudnionych jest 5600 pracowników. Tyska fabryka Fiata wyprodukuje w tym roku 350 tys. aut. W 2013 z taśm produkcyjnych zjedzie o 50 tys. pojazdów mniej” – konstatuje gazeta.
Więcej połączeń z Polską
W niedzielę zmienia się rozkład jazdy Niemieckich Kolei. Wraz z nowym planem pojawią się kolejne oferty połączeń do Polski – informuje berliński dziennik Tagesspiegel. „Z Berlina do Kostrzyna będzie można dojechać sześć razy w ciągu dnia, a stamtąd bezpośrednio do Gorzowa Wielkopolskiego. Skróci się również czas podróży z Berlina do Wrocławia. Testowane latem połączenie między Berlinem a Gdańskiem pozostanie także w rozkładzie na rok 2013. W relacji Berlin-Szczecin udogodniono przesiadki w Angermünde. Dwa bezpośrednie połączenia z i do Berlina rozpoczynają się i kończą na dworcu Gesundbrunnen. Dotychczas pociągi przejeżdżały torami S-Bahn (szybka kolej miejska, dop. redakcji). Ciągle nie wiadomo, kiedy tabor o napędzie elektrycznym, przystosowany do prędkości 160 km/h znajdzie się na trasie do Szczecina. Ulepszona oferta połączeń z Polską jest wynikiem obrad „okrągłego stołu” koordynowanych przez Związek Komunikacyjny Berlina-Brandenburgii (VBB)” – podkreśla gazeta.
Monika Skarżyńska
Red.odp.: Małgorzata Matzke