1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Prasa o zjeździe Zielonych: kto kandydatem na kanclerza?

18 listopada 2019

Poniedziałkowe wydania niemieckich gazet komentują zjazd Zielonych, deklaracje programowe oraz szanse na przyszłość sprawowania rządów koalicyjnych.

https://p.dw.com/p/3TCC3
On czy ona? Robert Habeck czy Annalena Baerbock? Zieloni potrzebują kandydata na kanclerza
On czy ona? Robert Habeck czy Annalena Baerbock? Zieloni potrzebują kandydata na kanclerzaZdjęcie: Reuters/L. Kuegeler

Dziennik "Sueddeutsche Zeitung" pisze:

"Zieloni zademonstrowali w Bielefeld, jak szeroko zamierzają działać. Od dawna nie chodzi im wyłącznie o klimat i uchodźców. Chodzi też o mieszkania i wyższe płace minimalne, o nową socjalno-ekologiczną politykę gospodarczą, o obronę Europy. Przywództwo Zielonych czuje się wystarczająco silne, by jako nowa partia ludowa dawać na wszystko odpowiedź. Jednak, kto obiecuje kontrolę koncernów cyfrowych, regulację rynków finansowych i złagodzenie społecznych następstw odejścia od węgla, nie może dopuścić żadnych wątpliwości na temat swojej sumienności".

W podobnym tonie pisze "Rhein-Zeitung" z Koblencji:

"Merytorycznie Zieloni pozostali sobie wierni. Ich program jest nadal lewicowy i ekologiczny. Sposób, w jaki występują i treści przekazu stały się jednak nieporównywalnie elegantsze, wiążące i pragmatyczne. Jeśli temat klimatu pozostanie w społeczeństwie tak centralny, jak teraz, trzeba liczyć się z tym, że Zieloni staną się częścią przyszłego rządu. Pozostaje tylko kwestia koalicji (...). Już na dwa lata przed oficjalnym zakończeniem kadencji kanclerskiej społeczeństwo tęskni za nowym przełomem. Ale krajobraz partyjny stał się tak nieprzewidywalny, że wręcz niemożliwe staje się prognozowanie, w jakim kierunku rozwinie się to pragnienie przełomu. Ale jedno jest prawdopodobne - Zieloni potrzebują kandydata na kanclerza".

Wątek ten podejmuje dziennik "Stuttgarter Zeitung":

"Po Bielefeld debata w partii, której partyjni stratedzy unikali tak długo jak mogli, powinna nabrać prędkości. Podczas następnych wyborów parlamentarnych Zieloni pojawią się z własnym kandydatem na kanclerza, ale jeśli nawet, to z kim? W wyborach do zarządu partii Annalena Baerbock i Robert Habeck uzyskali niezwykle wysokie wyniki. Nie mniej jednak, jeśli chodzi o urząd kanclerza, nie jest to jeszcze wstępna decyzja. Wcześniej czy później Zieloni będą musieli odpowiedzieć sobie, kto jest nieformalnie numerem jeden".

"Mitteldeutsche Zeitung" z Halle komentuje:

"Zieloni są zjednoczeni jak nigdy dotąd. Wewnętrzna spójność jest ich najważniejszą cechą wyróżniającą ich w sypiącym się niemieckim krajobrazie partyjnym. Ich zdecydowanie jest widoczne przede wszystkim w wielkiej aprobacie dla ponownego wyboru przewodniczących partii, Annaleny Baerbock i Roberta Habecka. Wynikami powyżej 90 procent baza partyjna sygnalizuje trzy rzeczy: wdzięczność za minione sukcesy wyborcze, zadowolenie z integracyjnego kursu swoich szefów oraz nadzieję, że zielony wyż jeszcze jakiś czas potrwa. Mówiąc dokładniej: do następnych wyborów parlamentarnych. Bo zjazd partii w Bielefeld pokazał też, że Zieloni chcą rządzić. Tyle, że kwestii wyboru kandydata na kanclerza, której w Bielefeld starali się unikać, nikt im później nie zaoszczędzi. Zostanie nim ona czy on?"

Natomiast dziennik "Neues Deutschland" ma wątpliwości:

"Dla Zielonych wiele spraw rozwija się pozytywnie. Szefowie partii załagodzili wewnętrzne konflikty i cieszą się wielkim uznaniem. Na zjeździe w Bielefeld uzyskali poparcie większości. Jednak jest kwestią otwartą czy wysoki lot partii zostanie utrzymany. Jest kilka przykładów z przeszłości, które świadczą przeciwko. Można przypomnieć sobie wzlot partii Piratów, która reprezentowała młodzież i cyfrowy świat, czy Martina Schulza, który przez krótki czas uchodził za odnowiciela SPD. Oboje przepadli. Zieloni - podobnie jak Piraci i Schulz - są dzisiaj odbiciem pragnień i wyobrażeń. Z ich programem utożsamiają się zróżnicowane grupy wyborców: ruchy ekologiczne, Lewica, ale także elektorat konserwatywny i liberalny. Zieloni na konwencji złożyli duże obietnice odnośnie polityki mieszkaniowej i klimatycznej. Nie chcą przy tym odstraszyć przedsiębiorców, lecz szukać z nimi dialogu. To może doprowadzić do sprzeczności, które wyborcy zauważą najpóźniej, wtedy, kiedy Zieloni po wielu latach zaczną znowu współrządzić".