1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecka prasa o przemówieniu Sikorskiego: „Walka o euro to wybór między ratunkiem a upadkiem”

30 listopada 2011

Także w środę (30.11.11) niemiecka prasa analizuje i przytacza reakcje na berlińskie przemówienie szefa polskiej dyplomacji.

https://p.dw.com/p/13JK5
Zdjęcie: Foto: picture-alliance/dpa

„Kanclerz Angela Merkel pochwaliła propozycje polskiego ministra spraw zagranicznych Sikorskiego w sprawie szczegółowej reformy Unii Europejskiej – pisze Frankfurter Allgemeine Zeitung. Na konferencji w Berlinie zorganizowanej z okazji ponownego otwarcia przed 60 laty Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Merkel podkreśliła, że także Polska dostrzega konieczność ściślejszej współpracy Europy pod względem gospodarczym i politycznym. Aby nie dopuścić więcej do takiej sytuacji, w której dochodziłoby do naruszenia paktu stabilizacyjnego 60 razy (nawiązanie do konstatacji Sikorskiego, przyp. red.) – zdaniem kanclerz – trzeba wprowadzić pewne zmiany traktatowe. W opinii Sikorskiego – informuje dziennik – podstawowym problemem w czasie kryzysu stała się strata zaufania, które należałoby odbudować za pomocą reform politycznych. Minister „zaproponował, aby zmniejszyć Komisję Europejską oraz połączyć urzędy przewodniczących Rady Europejskiej i Komisji Europejskiej”.

Silniejsza Unia

W innym artykule opublikowanym na łamach FAZ czytamy, że polski minister spraw zagranicznych chce wzmocnić instytucje unijne. „Wielkie słowa wypowiedział on już wieczorem w Berlinie. Opisał przyszłą Unię Europejską jako federację na wzór amerykański, nazwał ją „superwładzą” i określił walkę o euro – podobnie jak minister finansów Rostowski – jako wybór między ratunkiem a upadkiem. Przypomniał o rozpadzie Jugosławii, który również rozpoczął się kryzysem waluty, i doszedł w końcu do ceterum censeo tych dni: ‘Pytania o pieniądz mogą być pytaniami o wojnę i pokój‘. Z punktu widzenia Warszawy jest w tym wiele autentyzmu. Ostatnio Polska bardzo często traktowała UE jako źródło transferu miliardów i gdy Warszawie chodziło o Europę, faktycznie zawsze miała ona na myśli pieniądze. Mimo to Polska traktowała Europę także jako prawdziwą ochronę przed upadkiem. Doświadczenie najazdu i podziału oraz polityka zagłady ze strony Niemiec i Rosji jest tu tak żywa, że retoryka wojenna Sikorskiego, odwołująca się do wcześniejszych argumentów Helmuta Kohla i Joschki Fischera, nie dziwi prawie nikogo w Polsce. Także narodowo-katolicka prawica za swoich rządów widziała w Europie rodzaj ubezpieczenia na życie. Ówczesny premier Kaczyński zażądał wtedy europejskiej armii i wspólnej polityki energetycznej. Ten element do dziś ogrywa rolę” – informuje FAZ.

Mowę wygłoszoną w Berlinie przez Radosława Sikorskiego opublikował też dziennik Die Welt.

Nowa wystawa historyczna

Süddeutsche Zeitung pisze o nowej wystawie otwartej w Monachium prezentującej sylwetki Żydów z Europy Wschodniej, którzy przeżyli drugą wojnę światową. Jednym z nich jest Borys Blum, którego rodzina – jeszcze przed najazdem Niemiec na Polskę – miała drukarnię w Warszawie. Jak setki tysięcy polskich Żydów, Borys znalazł się w getcie, a potem w obozie zagłady. Po wyzwoleniu (1 maja 1945 r.) przybył jako DP (displaced person) do Landsberga jako jedna z osób, które przeżyły Holocaust”.   

Kryzys w Europie Wschodniej

Autor artykułu zatytułowanego „Kryzys europejski zaraża Europę Wschodnią”, zamieszczonego w ekonomicznej gazecie Handelsblatt, pisze, że kryzys zadłużenia dotarł do Europy Wschodniej. „Także rzekomo mocniejszym krajom, takim jak: Czechy, Słowacja czy Słowenia, grozi w 2012 roku recesja. Wyjątkiem jest jedynie Polska, „której znów powinno udać się uniknąć recesji" – uważa Herbert Stepic, szef zarządu Raiffeisen Bank International. „Polska ma duży rynek wewnętrzny i nie jest tak bardzo skoncentrowana na eksporcie do Europy Zachodniej. W 2009 roku, kiedy wszystkie gospodarki poszczególnych krajów odnotowały spadek, Polska była jedynym państwem, w którym nastąpił wzrost gospodarczy” – podkreśla dziennik.

W Niemczech brak specjalistów

W innym artykule opublikowanym na łamach tej samej gazety można dowiedzieć się, że w Niemczech w dalszym ciągu brakuje specjalistów. „Czasowa emigracja zarobkowa powróciła do Polski, a dobrze wykwalifikowane siły robocze znalazły już pracę w kraju”. Zdaniem Tomasza Kalinowskiego, kierownika Wydziału Ekonomicznego Ambasady RP, zmniejszyły się różnice między polskimi a niemieckimi płacami, a w porównaniu z innymi europejskimi państwami Niemcy zajmują środkową pozycję pod względem zarobków netto. Mniejsza jest gotowość do wyjazdu, ponieważ także w Polsce można żyć dobrze. Wielu ludzi nie chce wykonywać pracy poniżej swoich kwalifikacji za granicą, nawet jeśli mieliby w Polsce zarabiać mniej”. Reinhold Petzold, dyrektor polsko-niemieckiego przedsiębiorstwa z Frankfurtu nad Odrą, zauważa, że każdy Polak, który po wejściu Polski do UE chciał pracować w Niemczech, znalazł inną drogę. „Teraz można tylko liczyć na niewykwalifikowanych pracowników” – podkreśla Handelsblatt.  

Monika Skarżyńska    
red. odp. Bartosz Dudek