Niemiecka prasa: 20 tys. euro nie rozwiąże problemu
1 grudnia 2016„Ludwigsburger Kreiszeitung" zaznacza, że 20 tys. euro często nie wystarcza nawet na pokrycie kosztów eksploatacji. Dodaje, że „kto naprawdę chce pomóc przeciętnie zarabiającym ludziom w dużych miastach, powinien zadbać o to, by było wystarczająco mieszkań na wynajem czy własnościowych, za które są w stanie zapłacić lub których czynsz mogą pokrywać”. Problem, jak zaznacza gazeta, rozpoczyna się z przystępnymi działkami i nie kończy się z rezygnacją ze zbędnych przepisów. „W większości krajów związkowych podatek z tytułu zakupu gruntu jest rekordowo wysoki, co generuje kolejne koszty. Trudno tu jednak spodziewać się dobrych wiadomości. Wręcz przeciwnie. W landach coraz częściej słychać o reformie tego podatku, co szczególnie w dobrych lokalizacjach, oznaczałoby zwiększenie kosztów”. Gazeta krytycznie ocenia plany minister Hendricks zaznaczając, że są one niekorzystne dla rodzin. „Nie pomogą tu żadne polityczne, kuszące propozycje płynące od chadeków czy z SPD podczas zbliżającej się kampanii wyborczej”.
„Allgemeine Zeitung" pisze, że „wraz z reformą prawa budowlanego rząd, w punkcie kulminacyjnym kryzysu uchodźczego, poniekąd spełnia obietnicę kanclerz Merkel, by znieść nadrzędne bariery, które hamują inwestycje”. Gazeta z Moguncji dodaje, że „nie chodzi tylko o rozbudowę. Ważne są też minimalne standardy przy metodach izolacji, tłumienia dźwięku, ochronie środowiska, które sprawiają, że budowanie na drogich działkach, dla wielu obywateli jest niemożliwe”.
„Rhein-Neckar-Zeitung" podkreśla, że „polityka oznacza tworzenie. Dobra polityka nie powinna wzmacniać budzących obawy trendów, a im przeciwdziałać”. W ocenie dziennika z Heidelbergu, Niemcy i tak zmierzają w stronę „wrzenia cen” na rynku nieruchomości. „Ceny nieruchomości w aglomeracjach są za wysokie. Nie pomoże nawet 20 000 euro, jeżeli cena domu jest dziesięciokrotnie czy dwudziestokrotnie większa niż roczne wynagrodzenie”, komentuje „Rhein-Neckar-Zeitung". Sugeruje, że optymalnym rozwiązaniem byłaby lepsza infrastruktura komunikacyjna, atrakcyjne programy, promujące tereny wiejskie i dodatkowe premie dla rodzin.
„Neue Osnabrücker Zeitung" zauważa, że Barbara Hendricks nie ma szczęśliwej ręki. „Chadecy jako partner koalicyjny, kolejny raz pozwalają minister z ramienia SPD zaliczyć wpadkę. Zasiłek rodzinny na budowę miał zostać ustalony z ministerstwem finansów?” Jak pisze gazeta, taki projekt nie jest znany. „Już w przypadku planów ochrony klimatu, minister miała problemy z osiągnięciem porozumienia między ministerstwami. Również jej plan wsparcia dla rodzin budzi wiele wątpliwości. Poprzez dopłaty chce ułatwić budowy domów w popularnych miejscach. To zniekształca rynek nieruchomości tak samo jak bariery w wysokościach czynszów”. W ocenie dziennika taka reforma oznacza zniszczenie sensownych propozycji w prawie budowlanym, które zakładały bardziej wydajne wykorzystywanie miejskich powierzchni.
„Der neue Tag" z Bawarii sugeruje, że „zanim minister finansów Wolfgang Schäuble odrzuci to dobrodziejstwo, powinien policzyć ile w przyszłości będzie kosztowała subwencja ubóstwa”. Według dziennika z Weiden, wspieranie posiadania mieszkań własnościowych może pomóc w dwójnasób: napędzić koniunkturę i dać nieco wytchnienia pokoleniu „pracy do upadłego”.
opr. Magdalena Gwóźdź