Niemiecka prasa o kardynale Glempie: "Czołowa postać przełomu"
25 stycznia 2013„Frankfurter Allgemeine Zeitung“ (FAZ) przypomina w artykule pt. „Polski mediator” o postać kardynała Glempa. „Glemp był jedną z wielkich postaci polskiego Kościoła, która duchowo przewodniczyła walce przeciwko komunistycznemu reżimowi, stojąc nieco w cieniu”, pisze frankfurcki dziennik. FAZ wyjaśnia, że Glemp działał w cieniu kardynała Wyszyńskiego, Karola Wojtyły i Jerzego Popiełuszki. „Obok tych trzech, Glemp odgrywał mniejszą rolę, choć także decydującą”, ocenia FAZ i przypomina rolę, jaką kardynał odegrał na początku lat 80-tych.
„Gdy generał Wojciech Jaruzelski w grudniu 1981 roku ogłosił stan wojenny, kazał stłamsić protesty robotników i tysiące działaczy Solidarności wsadził do ośrodków internowania, wtedy wybiła godzina kardynała Józefa Glempa. Przejął rolę, która była mniej szczytna, niż ta, którą odgrywali wcześniej inspiratorzy i męczennicy, ale równie ważna. Glemp wtedy natychmiast zaapelował, by zaprzestać wszystkiego, co mogłoby doprowadzić do przelewu krwi”, pisze FAZ. Gazeta przypomina, że Glemp był w kontakcie zarówno z władzą jak i z opozycją i stale zapobiegał o to, by nie doszło do eksplozji podczas napiętej sytuacji politycznej w Polsce. „Poprzez cierpliwe taktyczne posunięcia i mediację przyczynił się także do tego, że pod koniec lat 80-tych obie strony spotkały się przy okrągłym stole, co doprowadziło do przełomu”, ocenia dziennik i przypomina równocześnie, że „niecierpliwi w opozycji nazywali go sarkastycznie towarzyszem Glempem”. Zdaniem korespondenta FAZ Prymas w zdecydowany sposób przyczynił się do tego, że przemiany 1989 roku odbyły się bez przelewu krwi.
Gazeta dodaje, że w latach 90-tych, kiedy polski Kościół katolicki szukał swojego miejsca między modernizacją a „archaiczno-nacjonalistycznym, przedwojennym, klerykalizmem”, Glemp stał pośrodku. „Nie miał oporów, by ustawić ateistyczny ultraliberalizmu w jednym rzędzie z komunizmem i z narodowym socjalizmem”, ale równocześnie należał do krytyków Radia Maryja, przypomina frankfurcki dziennik.
„Pod koniec swojego życia Glemp prosił publicznie o wybaczenie. Przeprosił za >>lęk<< który go odczuwał podczas stanu wojennego, ale także za to, że nie udało mu się ochronić księdza Popiełuszki przed jego mordercami. W filmie z 2009 o Jerzym Popiełuszko Glemp grał siebie samego – jak najbardziej krytycznie i bez upiększeń. 23 stycznia kardynał Józef Glemp zmarł w wieku 83 lat”, kończy artykuł FAZ.
W cieniu poprzednika
Także Süddeutsche Zeitung (SZ) poświęca kardynałowi Józefowi Glempowi artykuł. Gazeta pisze: „Jego twarz z dużymi uszami pojawia się na historycznych zdjęciach współczesnej historii Polski tak samo często, jak zdjęcia Lecha Wałęsy czy papieża Jana Pawła II”. Zdaniem SZ Glemp był ciągle jedną z czołowych postaci we wszystkich fazach przełomu.
Dziennik opisuje kardynała jako człowieka skromnego. Przypomina jego życiorys jako syna górnika niemieckiego pochodzenia, i lata wojny, które Glemp spędził jako robotnik przymusowy w hitlerowskich Niemczech. Podobnie jak FAZ także SZ przypomina, że Glemp stał w cieniu swojego poprzednika kardynała Wyszyńskiego z powodu swojej powściągliwości w okresie stanu wojennego. „Kolaboratorantem nie był”, stwierdza gazeta i dodaje, że po przełomie potwierdziło się, że Glemp opierał się przez 15 lat służbom reżimu komunistycznego, który starał się go pozyskać dla siebie. SZ dodaje, że w późniejszym czasie Glemp odegrał ważną rolę – zarówno podczas „okrągłego stołu”, jak i w czasie pierwszych demokratycznych wyborów oraz potem, gdy Polska przystępowała do UE.
Róża Romaniec
red. odp. Bartosz Dudek