1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecka prasa o Schroederze: „Kula u nogi”

26 kwietnia 2022

Prasa w Niemczech zgodnie krytykuje powiązania Gerharda Schroedera z Rosją. Media równie ostro komentują też próby usunięcia go z SPD.

https://p.dw.com/p/4AQPH
Schröder und Putin
Zdjęcie: Dmitry Lovetsky/AP/dpa/picture-alliance

Frankfurter Allgemeine Zeitung“ zaznacza: „Dla SPD wydalenie kogoś z jej szeregów jest wyjątkowo ostrym posunięciem. Błędem jest jednak sądzić, że wraz z końcem członkostwa w SPD pozbędzie się również fenomenu Schroedera. Myśląc w ten sposób, SPD dodaje tylko nową iluzję do tej wcześniejszej, rosyjsko-politycznej, która w największym stopniu przyczyniła się powstania tego zjawiska. Schroeder broni tej polityki wszelkimi możliwymi sposobami i argumentami, które jeszcze do niedawna niczym mantrę powtarzali stratedzy z SPD. W istocie rzeczy są one tylko przykładem samookłamywania się i przedstawiania w nieprawdziwym świetle polityki zagranicznej tej partii. Postępując w ten sposób, Schroeder reprezentuje w stu procentach linię polityczną, która od lat 70. ubiegłego wieku określała politykę wschodnią SPD i która przetrwała rosyjskie akty agresji po upadku muru berlińskiego. Schroeder jedynie uświadamia SPD, jak w strategii „zmiana (rosyjskiego systemu – red.) poprzez wymianę handlową” handel stał się celem samym w sobie. Nie da się tego zlikwidować przez usunięcie kogoś z partii”.

Berliner Zeitung“ również nie szczędzi gorzkich słów: „To oczywiste, że były kanclerz szkodzi partii swoją zażyłością z Putinem i swoimi doskonale opłacanymi stanowiskami w rosyjskich koncernach gazowych. Ostatnio uparcie posunął się jeszcze dalej, twierdząc w wywiadzie dla ‘New York Timesa’, że prezydent Rosji jest zainteresowany zakończeniem wojny w Ukrainie. Wątpliwe jest, czy Schroeder dobrowolnie opuści szeregi SPD. Do tej pory udawało mu się przetrwać wszystko, co zarzucali mu jego partyjni koledzy. Wydalenie go z partii, czego obecnie domagają się również politycy z CDU, wiąże się z dużymi przeszkodami natury formalnej. Jest to ryzykowne i wymaga sporo czasu, o czym SPD boleśnie przekonała się już w przypadku Thilo Sarrazina. Zanim go ostatecznie wyrzucono z partii w 2020 roku, ten były minister finansów w senacie Berlina zdążył narobić wiele poważnych szkód”.

Suedkurier“ z Konstancji analizuje: „Frank-Walter Steinmeier otwarcie przyznał się do swoich błędów w polityce wobec Rosji. Jego były kolega Gerhard Schroeder nie ma takiego zamiaru. Jego najnowsze wypowiedzi na temat przyjaciela w Moskwie i wojny w Ukrainie dowodzą przerażającego wręcz braku rozeznania w sytuacji i samoocenie. Zrozumiałe jest, że socjaldemokraci woleliby pozbyć się go jak najprędzej, ale nie powinni oczekiwać, że były kanclerz wyświadczy im przysługę i dobrowolnie zrezygnuje z członkostwa w partii. Jego grubiańskie wypowiedzi w wywiadzie (dla „New York Times” – red.) trzeba odebrać jako ostrzeżenie, by nie ulegać żadnym złudnym nadziejom. Wszystko zmierza więc w kierunku formalnego wydalenia go z SPD. Tego, jak trudne może to się okazać w praktyce, dowodzi sprawa prawicowego radykała Sarrazina. Takie postępowanie może ciągnąć się latami i wyrządzić ogromne szkody wszystkim zainteresowanym. Mimo to dla SPD nie ma odwrotu. Schroeder przyjmuje to do wiadomości bez mrugnięcia powieką. Tym łatwiej, że w odróżnieniu od swojej partii, nie ma nic do stracenia pod względem politycznym”.

Volksstimme“ z Magdeburga dodaje: „Gerhard Schroeder od prawie 20 lat jest dla swej partii kulą u nogi. Gdy w roku 2003 udało mu się przeforsować pakiet reform socjalnych Hartz IV, SPD kosztowało to bezprecedensowe załamanie jej popularności. Po odejściu z urzędu kanclerza nie miał nic lepszego i pilniejszego do zrobienia niż rzucić się Rosjanom na szyję. Socjaldemokraci jakoś to przełknęli. Od tamtej pory Schroeder należy do międzynarodowej świty Władimira Putina. Nawet rosyjska napaść na Ukrainę niczego tu nie zmieniła; Schroeder nadal twardo stoi po stronie Putina, Rosji i jej koncernów energetycznych, w zarządach których jakże chętnie zasiada. Współprzewodnicząca SPD Saskia Esken zasugerowała mu teraz, aby wystąpił z szeregów tej partii, co były kanclerz skwitował pogardliwym uśmieszkiem. Schroeder robi tylko to, co sam chce i basta. Procedura wydalenia go z partii, której domagają się różne oddziały SPD, może zakończyć się traumą podobną do tej, jaką wywołało wykluczenie z jej szeregów Thilo Sarrazina. Nie, SPD nie pozbędzie się Schroedera tak szybko”.

Podobnie pisze „Frankfurter Neue Presse“: „Po tym wywiadzie (dla „New York Times” – red.) Schroeder jest już tylko ciężarem dla SPD i dla całych Niemiec. SPD musi zdobyć się na wysłanie jasnego sygnału pod adresem wyborców i przynajmniej spróbować pozbyć się go jako członka partii. A biuro Schroedera (w Bundestagu – red.), jako byłego kanclerza, nie może być dłużej finansowane z pieniędzy podatników. (...) Kto tak jednoznacznie działa na szkodę swojej partii i swojego kraju, ten nie może już dłużej liczyć na poparcie”.

Według „Suedwest-Presse“ z Ulm: „Saskia Esken wzywa byłego kanclerza Gerharda Schroedera, by opuścił partię. Jednak próby, by wpłynąć na tego 78-latka, właściwie nie są warte wysiłku. Występy Schroedera, czy to z bukietem róż w domowym wideo, czy podczas tajnej misji w Moskwie, stają się coraz bardziej osobliwe. Normalnie nikt nie brałby na poważnie starszego pana z już od dawna dziwacznym ego. Jeśli Saskia Esken chce, aby kuriozalny pan Schroeder przestał być traktowany jako były kanclerz, najlepiej niech sama zacznie tak postępować”.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>