1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Prasa o aplikacji ostrzegawczej: Spóźniona, ale jest

15 czerwca 2020

Poniedziałkowe wydania niemieckich dzienników zajmują się aplikacją do ostrzegania przed koronawirusem. Od wtorku (16.06.2020) będzie dostępna w Niemczech.

https://p.dw.com/p/3dlJe
Deutschland Berlin - Frau mit Smartphone
Zdjęcie: picture-alliance/dpa/K. NIetfeld

Dziennik „Handelsblatt” z Duesseldorfu pisze:

„Nawet federalny komisarz ds. ochrony danych osobowych nie ma zastrzeżeń do aplikacji ostrzegawczej. Oczywiście, że zawsze można zgłaszać jakieś wątpliwości. Na przykład Zieloni i Lewica domagają się, aby korzystanie z oprogramowania było prawnie uregulowane. To na pewno coś, o czym warto pomyśleć. Ale teraz chodzi o to, by uruchomić aplikację i obserwować jak ona działa. Czego teraz najmniej potrzebujemy to gadanie do znudzenia o tym, co osiągnęliśmy. Programiści wiedzą, że aplikacja nie jest doskonała. Ale przynajmniej jest to początek, na którym można budować dalej". 

„Allgemeine Zeitung” z Moguncji stwierdza:

„ Wszystkie obawy dotyczące ochrony danych zostały usunięte. Każdy instaluje aplikację dobrowolnie, w każdej chwili może ją wyłączyć, dane nie są przechowywane centralnie, tylko sam użytkownik telefonu komórkowego dowie się, że powinien poddać się testowi na koronawirusa - do którego będzie miał ostatecznie prawo. Zatem bezsensowne są apele Zielonych i Lewicy, aby wprowadzenie aplikacji uregulować prawnie. Takie utarczki odbywają się kosztem akceptacji, gdyż w międzyczasie poczucie zagrożenia wyraźnie maleje”.

Natomiast dziennik „Volksstimme” z Magdeburga konstatuje:

„Aplikacja ostrzegawcza przychodzi spóźniona, ale jest. Używana przez wielu, będzie jednym z wielu sposobów wykrywania i przerywania łańcuchów infekcji (...) Aplikacje, testy, odległość, higiena, wietrzenie - choć nie daje nam to pełnego bezpieczeństwa, jednak daje nam duże szanse na uniknięcie lub szybkie wyeliminowanie źródeł infekcji. Druga fala zamykania szkół i przedsiębiorstw byłaby katastrofą”.

Dziennik „Frankenpost” jest zdania, że:

„W najbliższych dniach rząd federalny i programiści będą musieli jeszcze wiele wyjaśnić i wytłumaczyć. Dzieje się tak zwłaszcza dlatego, że śledczy i politycy wielokrotnie wzywali do wprowadzenia w połowie lat 2000 systemu opłat za przejazd autostradami, by móc go wykorzystać do poszukiwań poważnych przestępców i terrorystów. Do dziś kamery są dla służb śledczych tabu. Z nieufnością mieszkańców Niemiec kraje związkowe mogą się skonfrontować przede wszystkim przy wprowadzaniu aplikacji ostrzegawczej. W landowych parlamentach są jednak komisje do kontroli działań podsłuchowych policji oraz Urzędu Ochrony Konstytucji. Gremia te mogłby w regularnych odstępach kontrolować obsługę danych z aplikacji śledzącej i informować o nich parlamenty, a tym samym obywateli”.

Czy aplikacja uchroni nas przed koronawirusem?

W podobnym tonie komentuje „Mitteldeutsche Zeitung”:

„Jeżeli korzystanie z praw do wolności miałoby być uzależnione od korzystania z aplikacji, oznaczałoby to koniec obiecanej dobrowolności. A pracodawcy czy biura podróży wcale nie mają prawa do tego, by nalegać na korzystanie z aplikacji. Dlatego konieczne jest jasne uregulowanie prawne, które zakazuje korzystania z aplikacji przy jednoczesnym łączeniu tego z jakimikolwiek korzyściami czy stratami. Poza tym nie można dopuścić do tego, by korzystanie z aplikacji kontrolowały osoby trzecie. Aby to zagwarantować, każde naruszenie przepisów powinno być karane”. 

Chcesz mieć stały dostęp do naszych treści? Dołącz do nas na Facebooku!