1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecka prasa o aferze Paradise Papers

7 listopada 2017

Niemieckie gazety komentują dziś kolejny wyciek dokumentów z rajów podatkowych i zastanawiają się jak walczyć z oszustami korzystającymi z systemu offshore.

https://p.dw.com/p/2n8sX
Paradise Papers Symbolbild
Zdjęcie: Imago/STPP

"Straubinger Tagblatt/Landshuter Zeitung" zauważa:

"Problem ze skomplikowanym systemem offshore i firm-skrzynek pocztowych w rajach podatkowych jest znany od dawna. Trochę zmieniło się tu już na lepsze, ale Europejczycy wciąż są daleko w tyle za takimi państwami jak choćby USA, które konsekwentnie występują przeciwko krajom znanym jako oazy podatkowe oraz firmom korzystającym z ich usług w celu unikania płacenia wysokich podatków. Być może bierze się to stąd, że niektórzy członkowie UE, tacy jak Malta, Luksemburg, Liechtenstein czy Holandia ułatwiają swym obywatelom i przedsiębiorstwom takie praktyki".

Zdaniem "Frankfurter Rundschau":

"Współpracy dziennikarzy śledczych zawdzięczamy ujawnienie nazwisk osób korzystających z najrozmaitszych luk w systemie podatkowym oraz wyjaśnianie mechanizmów sprzyjających unikaniu płacenia podatków oraz ukrywania dochodów w państwach zaliczanych do rajów podatkowych. Dzięki nagłaśnianiu takich skandali jak obecny z Paradise Papers, anonimowi do tej pory bogacze, wykorzystujący bez skrupułów system offshore i firm-skrzynek pocztowych, stają się znani opinii publicznej. Jej oburzenie takimi praktykami nie pozostaje bez następstw. Mimo to walka z przestępstwami podatkowymi wciąż jest zabawą w kotka i myszkę. Co prawda nawet Szwajcaria musiała ujawnić niektóre tajemnice bankowe pod naciskiem USA i nie ulega wątpliwości, że Amerykanie potrafią ostro wystąpić przeciwko bankierom z Zurychu albo z Frankfurtu, ale u siebie sami utrzymują strefy offshore, którymi są stany Delaware i Newada. Podobnie postępuje Wielka Brytania. Dlatego im więcej takich afer zostanie ujawnionych, tym lepiej".

"Badische Neueste Nachrichten" twierdzi:

"Opublikowanie takiej ilości danych o machinacjach podatkowych oznacza spore kłopoty dla różnych polityków, prominentów oraz koncernów. Co prawda z czysto prawnego punktu widzenia wszystko co zrobili może okazać się legalne, ale pod względem moralnym możemy mieć spore wątpliwości, czy wszystko naprawdę jest w porządku".

Nieco inaczej widzi to "Nürnberger Zeitung":

"Sposoby unikania płacenia nadmiernych podatków niekoniecznie muszą być nielegalne. Czy możemy mieć na przykład pretensje do gwiazdy formuły 1 Lewisa Hamiltona, który zakupił bez podatku swój samolot na Wyspie Man? Są one jednak na pewno podejrzane moralnie. Odnosi się to zwłaszcza do takich osób, jak brytyjska królowa, które pod tym względem uchodzą za nieskazitelne. Królowa utrzymywana jest z podatków płaconych przez szeregowych Brytyjczyków, którzy nie mają, podobnie jak zwykli Niemcy, żadnej szansy na manipulacje podatkowe, ponieważ państwo automatycznie odciąga im podatek dochodowy od zarobków".

"Nordwest-Zeitung" podsumowuje:

"Na tym właśnie polega istota ujawnionego skandalu - wykorzystywanie luk w systemie podatkowym nie jest wcale przestępstwem, ściganym automatycznie przez system sprawiedliwości. Podatkowi manipulatorzy często działają w pełni legalnie, albo poruszają się w szarej strefie. Owszem, możemy to uznać za niemoralne, ale prawdziwym skandalem jest to, że bogacze uciekający się do takich praktyk są tylko ludźmi niemoralnymi, a nie przestępcami".

opr. Andrzej Pawlak