1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecka prasa: „Niemcy powinni być suwerenni, ale nie zarozumiali"

Aleksandra Jarecka4 października 2013

Piątkowe (4.10.13) wydania gazet podsumowują obchody święta zjednoczenia Niemiec i oceniają wystąpienia prezydenta Joachima Gaucka oraz kanclerz Angeli Merkel.

https://p.dw.com/p/19tRt
Bundespräsident Joachim Gauck spricht am 03.10.2013 in Stuttgart (Baden-Württemberg) bei den Feierlichkeiten zum Tag der Deutschen Einheit. Die zentralen Feierlichkeiten zum Tag der Deutschen Einheit werden 2013 in der baden-württembergischen Landeshauptstadt ausgerichtet. Foto: Franziska Kraufmann/dpa
Prezydent Joachim Gauck w czasie przemówienia w Stuttgarcie (3.10.13)Zdjęcie: picture-alliance/dpa

"Pforzheimer Zeitung" komentuje: „Do pełnego zjednoczenia jest jeszcze długa droga. Ale właśnie na poziomie politycznym są ważne sygnały, wskazujące, że myślenie w stylu Wschód-Zachód traci w głowach ludzi coraz bardziej na znaczeniu. Można zacząć od prezydenta Joachima Gaucka, który jest najbardziej popularnym politykiem w Niemczech. Co prawda, jako ten, który przygotowywał drogę do zmian w NRD, pełni on funkcję budowniczego mostów między Wschodem i Zachodem. Jednak w głowach Niemców odgrywa to tylko podrzędną rolę. Bowiem Niemcy utożsamiają się z Gauckiem, dlatego, że piastuje swój urząd suwerennie i wiarygodnie”.

Gazeta "Der Tagesspiegel" z Berlina konstatuje: „Niemcy mogą wystąpienia prezydenta Niemiec Joachima Gaucka oraz kanclerz Angeli Merkel rozumieć następująco: Podczas święta zjednoczenia nie spoglądamy głównie na siebie dziękując tym wszystkim, którzy to zjednoczenie uczynili możliwym, lecz Niemcy podnoszą wzrok, by spojrzeć w oczy swoich sąsiadów i reszty świata. Oni patrzą na nas, mówi kanclerz, sama będąc tymczasem świadoma znaczenia Niemiec oraz swojego własnego głosu poza ich granicami. Niemcy powinni podnieść wzrok, powinni być suwerenni, ale nie zarozumiali. Powinni być dumni, że należą do tego narodu, mówi prezydent. Pobrzmiewa w tym należna porcja patosu, na który my, Niemcy, nigdy sobie nie pozwalamy”.

Natomiast "Südwestpresse" z Ulm uważa, że: „Jeśli Niemcy są takie, jak zaprezentowały się podczas dwudniowych obchodów w Stuttgarcie, znaczy to tyle, że jesteśmy radosnym, ale przede wszystkim federacyjnym narodem. Jeśli Niemcy będą takie, jakich życzy sobie prezydent Joachim Gauck, wtedy będą narodem poważniejszym, nastawionym bardziej na problemy natury globalnej. Święta narodowe są zawsze aktem ustalenia nowego kursu politycznego oraz upewnienia się w nim. W tym sensie przesłanie Gaucka, które brzmi: Niemcy muszą na nowo sprawdzić swą orientację, jest niewygodne. Oznacza mniej samozadowolenia, a więcej odpowiedzialności za całość, za Europę, za ogniska kryzysowe na świecie”.

Podobnie "Mannheimer Morgen":Dzisiaj 70 lat po zakończeniu II wojny światowej my Niemcy nie musimy ani iść w worku posypując się popiołem, jak i nie musimy, patrząc na straszne czasy narodowego socjalizmu, bronić się przed międzynarodową odpowiedzialnością. Kto ubiega się o stałe miejsce w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, nie może lawirować. »Niemcy nie są wyspą« - powiedział prezydent. Oznacza to, że jeśli nie jesteśmy nawet pępkiem świata to i tak nie możemy dbać wyłącznie o własny interes, bowiem to, co podarowano nam wraz ze zjednoczeniem Niemiec, powinno się oddać światu w inny sposób. Nie triumfalnie, ale ze świadomością własnej wartości”.

Także "Ludwigsburger Kreiszeitung" podkreśla odpowiedzialność Niemiec na międzynarodowej arenie: „Kanclerz Angela Merkel i ustępujący szef niemieckiego MSZ Guido Westerwelle niechętnie słuchali tego, co miał do powiedzenia Joachim Gauck. Niemcy powinny odgrywać na scenie światowej rolę odpowiadającej ich sile, a nie »pomniejszać się, by ominąć ryzyko i poczucie solidarności«. Podczas konfliktu libijskiego rząd w Berlinie odwracał oczy. Gauck okazał się po raz kolejny prezydentem politycznym i niewygodnym, a jednocześnie nowoczesnym, któremu na sercu leży ochrona danych osobowych zaliczana do wolności i praw obywatelskich. A której zagrażają, jego zdaniem, nie tylko węszące wszędzie służby wywiadowcze, lecz także przekazywanie informacji dalej w sieciach społecznościowych”.

Aleksandra Jarecka

red. odp. Bartosz Dudek