Niemiecka prasa: Merkel z żelazną konsekwencją broni niemieckich interesów
18 września 2012Jak zauważa Frankfurter Allgemeine Zeitung:
"Podczas federalnej konferencji prasowej Angela Merkel była wcieleniem rutyny i opanowania. Ani jednego pytania nie pozostawiła bez odpowiedzi. W czasach, które większość Niemców odbiera jako kryzysowe, pani kanclerz postarała się aby przekazać im wrażenie, że dobrze wie, co się dzieje i o co chodzi, i co należy robić, przynajmniej jako następny krok, w sprawach, w których innym trudno jest się zorientować, bo tak są powikłane i skomplikowane. Tego obrazu nie może zaciemnić ani krytyka jej poczynań ze strony ekspertów, ani eleganckie polemiki toczone z nią na poziomie akademickim. Mało tego. Uszczypliwości i obelgi pod jej adresem, dochodzące ze strony niektórych krajów europejskich, wzmagają w Niemczech przekonanie, że pani kanclerz z żelazną konsekwencją broni niemieckich interesów i naszych pieniędzy".
W opinii Hamburger Abendblatt:
"W porównaniu z reformą polityki energetycznej i akcją ratowania euro, które są wyłączną domeną pani kanclerz, problemy polityki społecznej Angela Merkel traktuje jako przykre, uciążliwe i w gruncie rzeczy niezbyt ją interesujące. W jej przekonaniu, powinna się nimi zajmować minister pracy, pani Ursula von der Leyen, i partnerzy koalicyjni z partii FDP. Od tego przecież są. Angela Merkel nie wpadła jakoś na pomysł, żeby zwołać szczyt w sprawie reformy systemu emerytalnego. O wiele bardziej woli dywagować długo i ze smakiem o różnicach między polityką pieniężną i fiskalną, o tym, jak w UE powinna się uformować eurogrupa, lub o tym, w jaki sposób Europa powinna usunąć stałe zakłócenia w polityce na temat odsetek od kredytów. To są jej sprawy, w których czuje się jak ryba w wodzie i tak mają to odbierać jej wyborcy. Ale to nie wystarczy, aby zamknąć usta jej przeciwnikom politycznym".
Myśl tę rozwija Rhein-Zeitung z Koblencji:
"Chadecko-liberalna koalicja rządowa zaprzepaściła szansę stworzenia ostrożnie, ale skutecznie działającej koalicji, nastawionej na zreformowanie spraw od dawna wymagających poważnych zmian: polityki społecznej, podatkowej, oświatowej i migracyjnej. Z niekończącego się wewnętrznego konfliktu z liberalnym partnerem Angela Merkel wyjdzie raczej wzmocniona i jesienią 2013 roku będzie musiała rozejrzeć się za innym partnerem. SPD, choć temu zaprzecza, nie będzie miała nic przeciwko wielkiej koalicji. W razie czego wytłumaczy taki krok racją stanu i poczuciem obywatelskiego obowiązku".
Berliner Zeitung idzie jeszcze dalej :
"Dwóch chadeckich premierów krajów związkowych pospieszyło się już z przedstawieniem powodów dla odnowienia rządów wielkiej koalicji: wielkie problemy wymagają wielkiej koalicji. Największym jednak problemem chadeków są w tej chwili liberałowie. Nie ma żadnego powodu, aby CDU przedłużyła koalicję z FDP. Angela Merkel też go nie zna i dlatego powiedziała podczas konferencji prasowej, że pan Rössler chętnie pełni funkcję wicekanclerza, co może doskonale zrozumieć i co jej też osobiście odpowiada".
Delmenhorster Kreisblatt stawia w tej sprawie przysłowiową kropkę nad i:
"Rzut oka na stan chadecko-liberalnej koalicji rządowej pozwala dostrzec każdemu, że z tej mąki nie będzie chleba. (...) CDU i FDP ani nie działają, ani nie współdziałają, tylko się wciąż kłócą. Z dawnego partnerstwa w imię wielkich, wspólnych celów nie ostało się zgoła nic. Nawet jako tako funkcjonujące, wymuszone małżeństwo z rozsądku".
Andrzej Pawlak
red. odp. Bartosz Dudek