1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecka prasa: Coraz głębsza przepaść między RFN i Turcją

29 marca 2017

Niemiecka prasa komentuje informacje o szpiegowskiej działalności tureckiego wywiadu w RFN, który liczył nawet na pomoc niemieckich władz.

https://p.dw.com/p/2aAoQ
Erdogan Fans
Zdjęcie: Getty Images/AFP/O.Koze

„Frankfurter Allgemeine Zeitung” pisze: „Afera wokół poczynań tureckiego wywiadu w Niemczech ukazuje, jak długim i mrocznym tunelem podąża Erdogan. Bowiem tylko ktoś, kto ma bardzo zawężone pole widzenia może sądzić, że niemieckie władze byłyby skłonne pomóc tureckim tajnym służbom na terytorium RFN w ściganiu określonych osób. Niemiecka polityka będzie musiała baczniej przyglądać się temu, jaki wpływ na żyjących w Niemczech Turków i Niemców tureckiego pochodzenia mieć będzie przekształcenie Turcji w system autorytarny. Przy czym, z działalnością tureckich służb będzie można sobie jeszcze najłatwiej poradzić. Dużo większym zagrożeniem dla spokoju wewnętrznego w Niemczech mogliby stać się żyjący w Niemczech zwolennicy Erdogana, którzy tym bardziej go wielbią, im większym staje się on dyktatorem”.

„Frankfurter Rundschau” stwierdza: „Nie do przyjęcia jest inwigilowanie rzekomych zwolenników Guelena w Niemczech, w nadziei, że niemieckie władze jeszcze w tym dopomogą. To nowy jad, który sączy się w i tak już zatrute niemiecko-tureckie relacje, tym bardziej, że imamowie muzułmańskiego zrzeszenia Ditib są podejrzani o szpiegowanie krytyków Erdogana. Wszystko to uwidacznia tylko głęboką przepaść między obydwoma krajami”.

„Straubinger Tagblatt / Landshuter Zeitung”, twierdzi: „Lista rzekomych zwolenników Guelena, przedstawiona przez turecką agencję wywiadowczą MIT, pokazuje, jak pewnie Ankara czuję się w swoich poczynaniach. Najwyższy czas, by zmienić stosunek do Erdogana i zapobiec pogłębianiu podziałów społeczności tureckiej. Niemcy zaostrzyli już ton, ale to za mało. Około 400 agentów MIT szpieguje w Niemczech. Trzeba by chyba niektórych z nich odesłać z powrotem do Turcji, a wraz z nimi imamów Ditibu, pomstujących na Niemcy”.

Dziennik „Westfaelische Nachrichten” podkreśla: „Aż brak słów, którymi można by określić szpiegowanie w RFN osób krytykujących turecki reżim, w tym także niemieckich nauczycieli czy nawet uczniów. W berlińskim centrum pamięci Hohenschoenhausen Republika Federalna we wzorowy sposób przypomina, co się dzieje, kiedy państwo przekształca swoje spec służby w narzędzia terroru. Ale można przypuszczać, że rząd, który Niemcom insynuuje, że zachowują się jak ongić naziści, już dawno przestał rozumieć znaczenie tego rodzaju demokratycznej kultury pamięci i podstawowych wartości”.

Zdaniem „Darmstaedter Echo” „Jeżeli Erdogan wygra referendum ws. planowanego wprowadzenia systemu prezydenckiego, Turcja stanie się więzieniem pod gołym niebem. Co już jest wystarczająco złe. Ale jeszcze gorzej byłoby, gdybyśmy chociaż przez sekundę tolerowali, że jego tureccy tajniacy, swoimi metodami, zabiegają o potrzebne głosy wyborców po to, żeby zamknąć usta swoim potencjalnym przeciwnikom. Ruch Guelena skupia w swoich szeregach nie tylko ludzi bez skazy, ale rząd w Ankarze do dziś nie przedstawił żadnego dowodu na to, że za nieudanym zamachem stanu w ubiegłym roku faktycznie stoi ten ruch. Dlatego zarzuty stawiane tureckiemu wywiadowi są dużo poważniejsze niż ta cała awantura o udział w wiecach przedwyborczych tureckich ministrów z AKP”.

Tureckie referendum w Europie

Opr.: Małgorzata Matzke