1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemcy wspierają Francuzów w Mali. Politycznie

Bartosz Dudek14 stycznia 2013

Berlin popiera politycznie francuską interwencję wojskową w Mali. Czynny udział Niemców w działaniach zbrojnych jest jednak wykluczony - oświadczył rząd RFN.

https://p.dw.com/p/17Jm0
A French Rafale fighter jet lands in Ndjamena, Chad, before being deployed in Mali, in this picture provided by the French Military Communications Audiovisual office (ECPAD) and taken on January 13, 2013. Al Qaeda-linked Islamist rebels in Mali launched a counter-offensive on Monday after three days of strikes by French fighter jets on their strongholds in the desert north, vowing to drag France into a long and brutal ground war. Photo taken January 13, 2013. Mandatory Credit. REUTERS/Adj. Nicolas-Nelson Richard/ECPAD/Handout (FRANCE - Tags: MILITARY POLITICS TRANSPORT) ATTENTION EDITORS - THIS IMAGE WAS PROVIDED BY A THIRD PARTY THIS PICTURE IS DISTRIBUTED EXACTLY AS RECEIVED BY REUTERS AS A SERVICE TO CLIENTS. NO SALES. NO ARCHIVES. FOR EDITORIAL USE ONLY. NOT FOR SALE FOR MARKETING OR ADVERTISING CAMPAIGNS. THIS IMAGE HAS BEEN SUPPLIED BY A THIRD PARTY. IT IS DISTRIBUTED, EXACTLY AS RECEIVED BY REUTERS, AS A SERVICE TO CLIENTS. MANDATORY CREDIT
Zdjęcie: Reuters

Inaczej niż w czasie międzynarodowej interwencji w Libii w marcu 2011 roku Berlin tym razem nie dystansuje się ostentacyjnie, ale popiera francuską interwencję w Mali. Francja działa konsekwentnie i słusznie zatrzymując maszerujących na stolicę Mali Bamako islamskich terrorystów - słychać z kół rządowych. - Rząd Niemiec został wcześniej poinformowany i Francja ma nasze pełne polityczne poparcie - oświadczył szef niemieckiego MON Thomas de Maiziere. Wtórował mu też minister spraw zagranicznych RFN Guido Westerwelle: - My, Europejczycy, mamy wspólny interes w tym, by Mali nie stało się bazą terrorystów tuż przed naszymu europejskimi drzwiami - powiedział.

Dodał, że Paryż działa w ramach rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ. Obecnie trwają konsultacje, w jaki sposób Niemcy mogliby pomóc Francuzom. - Tego typu wsparcie jest do pomyślenia na przykład w zakresie logistyki, w ramach pomocy humanitarnej czy medycznej - twierdzi rzecznik niemieckiego MSZ Andreas Peschke, ale dodaje jednoznacznie, że niemieckie działania bojowe nie wchodzą w grę.

Berlin nie wyśle oddziałów do Mali

Ta linia niemieckiego rządu cieszy się poparciem opozycji. Pojedyncze głosy krytyki słychać jedynie z szeregów polityków partii Zielonych lub Partii Lewicy. Jednym z niewielu prominentnych polityków, którzy z nie wykluczają z góry interwencji Bundeswehry jest ekspert ds. polityki zagranicznej klubu poselskiego chrześcijańskiej demokracji w Bundestagu Andreas Schockenhoff. Jego zdaniem w Mali "trzeba w stosownym czasie zapobiec powstaniu źródła niebezpieczeństwa dla Europy".

German Foreign Minister Guido Westerwelle attends a press conference with Afghanistan's counterpart in Berlin on November 26, 2012. AFP PHOTO / JOHANNES EISELE (Photo credit should read JOHANNES EISELE/AFP/Getty Images)
Guido Westerwelle zapewnił Francuzów o pełnym politycznym poparciu NiemiecZdjęcie: Johannes Eisele/AFP/Getty Images

Jednak oficjalne stanowisko Berlina w tej sprawie pokrywa się także ze stanowskiem Unii Europejskiej. To oczywiste - twierdzi lekko poirytowany ciągłymi pytaniami dziennikarzy na ten temat rzecznik rządu RFN Steffen Seibert, że "z powodu tradycji, historii, związków Francji z tą częścią Afryki, a także ze względu na aktualne stacjonowanie oddziałów w sąsiadujących z Mali krajami" Paryż ma o wiele lepsze możliwości podjęcia działań w tym regionie. Dlatego prośba rządu Mali o wsparcie skierowana była do Francji a nie do Niemiec.

French troops prepare to board a transport plane in N'Djamena, Chad, in this photo released by the French Army Communications Audiovisual office (ECPAD) on January 12, 2013. French forces carried out a second day of air strikes against Islamist rebels in Mali on Saturday and sent troops to protect the capital Bamako in an operation involving several hundred soldiers, Defence Minister Jean-Yves Le Drian said. REUTERS/ECPAD/Adj. Nicolas Richard/Handout (CHAD - Tags: POLITICS MILITARY) NO SALES. NO ARCHIVES. ATTENTION EDITORS - THIS IMAGE WAS PROVIDED BY A THIRD PARTY. FOR EDITORIAL USE ONLY. NOT FOR SALE FOR MARKETING OR ADVERTISING CAMPAIGNS. THIS PICTURE IS DISTRIBUTED EXACTLY AS RECEIVED BY REUTERS, AS A SERVICE TO CLIENTS
Francuscy komandosi stacjonowani w Czadzie w drodze do MaliZdjęcie: REUTERS/ECPAD/Adj. Nicolas Richard/Handout

Interwencja z "afrykańskim obliczem"

Francja jest też jedynym państwem, które może powstrzymać islamskich bojowników przed opanowaniem południa Mali - twierdzi minister obrony RFN de Maiziere. Jednak Berlin jest zdania, że interwencja w Mali powinna jak najszybciej otrzymać "afrykańskie oblicze". W tym kontekście Niemcy wskazują na starania zachodnioafrykańskiej wspólnoty gospodarczej Ecowas w kierunku ustablizowania sytuacji w Mali. W Berlinie przypomina się też o od dawna planowanym utworzeniu afrykańskich oddziałów interwencyjnych, które miałyby być wspierane przez UE.

W jednym z wywiadów dla dziennika "Frankfurter Allgemeine Zeitung" szef niemieckiego MON studzi jednak oczekiwania pod adresem Niemiec. Transport afrykańskich żołnierzy niemieckimi samolotami nie wchodzi w grę, bo wszystkie dostępne samoloty transportowe potrzebne są w Afganistanie, w Kosowie i w kraju.

Pomoc szkoleniowa - ale dla kogo?

Niewykluczone, że z prośbą o wsparcie logistyczne ze strony Niemiec zwróci się w najbliższych dniach prezydent Wybrzeża Kości Słoniowej. Alassana Quattara oczekiwany jest w środę (16.01.13) w Berlinie z zaplanowaną długo wcześniej wizytą oficjalną. Wybrzeże Kości Słoniowej przewodniczy obecnie wspólnocie Ecowas. Możliwe też, że Afrykańczycy poproszą Unię Europejską o pomoc w szkoleniu malijskiej armii. Ta prośba ma szansę na spełnienie, jednak w ramach pomocy długofalowej. W opinii szefa niemieckiego MON Thomasa de Maiziere'a najpierw trzeba wyjaśnić, jakiemu rządowi służyć mają lepiej wyszkoleni żołnierze. Dlatego warunkiem zrealizowania takiej misji jest klarowność sytuacji politycznej. - Puczyści nie mogą mieć ostatniego słowa - ostrzega niemiecki polityk.

Niemiecka prasa o interwencji w Mali [PRZEGLAD PRASY] >>

W wywiadzie dla gazety "Frankfurter Allgemeine Zeitung" de Maiziere radzi, by przyjrzeć się dokładnie swoim partnerom na miejscu i dokonać realistycznej oceny sytuacji zanim wyśle się żołnierzy Bundeswehry do kraju z innej sfery kulturowej. To, jak zaznacza, wniosek z misji w Afganistanie.

Bernd Gräßler / Bartosz Dudek

red. odp.: Małgorzata Matzke