1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemcy w roku 2035. Kraj kontrastów

6 kwietnia 2019

Jak będzie wyglądać Republika Federalna Niemiec w 2035 roku? Berlińscy naukowcy mają odpowiedź.

https://p.dw.com/p/3GOgq
Niemcy w 2035 r. Berlińscy naukowcy opracowali prognozę na przyszłość
Niemcy w 2035 r. Berlińscy naukowcy opracowali prognozę na przyszłośćZdjęcie: picture-alliance/dpa/P. Gercke

Jakie będą Niemcy w 2035 roku? Berlińscy naukowcy przeanalizowali aktualne dane demograficzne i opracowali prognozę na przyszłość. Według nich populacja Niemiec wyniesie w 2035 roku 82,3 mln ludzi, czyli o 0,8 proc. mniej niż obecnie.

Na czym będą polegały zmiany demograficzne, przed którymi przestrzega się od wielu lat? Na emeryturę przejdą roczniki wyżu demograficznego. To właśnie od połowy lat 50. ubiegłego stulecia do 1969 rodziło się od 1,1 do 1,4 mln dzieci rocznie. Teraz niecałe 800 tys.

Wprawdzie wskaźnik urodzeń nieznacznie wzrósł – do 1,57 dzieci na kobietę, ale podczas gdy Niemki rodzą przeciętnie 1,45 dzieci, mieszkanki Niemiec z obcym paszportem – 2,15 dzieci – wyliczyli berlińscy naukowcy.

Jeden kraj, dwa światy

W następnych dziesięcioleciach Niemcy pozostaną krajem kontrastów. Obecnie różnice te przebiegają  na linii wschód-zachód, w przyszłości rozwiną się na linii północ-południe i między miastami a obszarami wiejskimi – mówi Reiner Klingholz z Instytutu Badań ds. Ludności i Rozwoju w Berlinie, jeden z autorów analizy.

Najnowsze opracowanie pt. „Sytuacja demograficzna narodu” jest już czwartym z rzędu, opracowanym przez berliński instytut. Wcześniejsze analizy pochodzą z lat 2004, 2006 i 2011.

Zaostrzą się jednak różnice regionalne między dobrze prosperującymi metropoliami a odległymi, słabymi pod względem strukturalnym regionami. W zachodniej części kraju obok Zagłębia Ruhry – niegdyś centrum górnictwa i przemysłu ciężkiego – spowolnieje także rozwój Kraju Saary i południowej części Nadrenii-Palatynatu oraz regionów położonych nad morzem. Podczas gdy rozwój wschodnioniemieckich miast, takich jak Berlin, Lipsk i Drezno nabierze jeszcze bardziej tempa.

Gdzie najlepiej?

Wschód Niemiec nadal jednak będzie się wyludniał. Prognoza przewiduje, że regiony od Rugii po góry Harzu stracą w ciągu najbliższych dziesięcioleci ok. 20 proc. ludności. Są jednak wyjątki – zastrzega Klingholz. Lipsk jest jednym z najszybciej rosnących miast w Niemczech.

W rankingu krajów związkowych, który obok demografii uwzględnia także gospodarkę, wykształcenie i przyjazne warunki dla rodzin, widoczne są wyraźne przesunięcia. Rosnący Berlin, który przyciąga wielu młodych ludzi, awansował w rankingu. Obok niego Turyngia i Saksonia. Na samym szczycie znalazły się kolejno Badenia-Wirtembergia, Hamburg i Bawaria. Na ostatniej pozycji uplasowała się Saksonia-Anhalt, a tuż przed nią Kraj Saary.

Złe wiadomości dla rynku pracy

Analiza berlińskich naukowców ma być impulsem dla polityki. – Wspieranie całych obszarów to szastanie pieniędzmi – stwierdza Klingholz. – W rzeczywistości mamy do czynienia z dużą różnorodnością – wyjaśnia. Według niego trzeba zaakceptować proces kurczenia się całych obszarów i planować ich zagospodarowanie. Przyszłością są za to miasta.

Nie ma też alternatywy do dalszego napływu migrantów, bo różnica między liczbą urodzeń a zgonów powiększa się z roku na rok. Do roku 2035 saldo wyniesie aż 420 tys. – trzykrotnie więcej niż obecnie. Dla niemieckiego rynku pracy ważna jest jeszcze inna liczba. Już w 2030 r. stosunek nowo zatrudnionych pracowników do tych przechodzących na emeryturę wyniesie 1:2, czyli jeden przyjdzie, dwóch odejdzie.

(dpa,kna/dom)