1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemcy, największy przyjaciel Polski

Barbara Cöllen28 czerwca 2007

Irytacje podczas konferencji międzyrządowej w związku z nieprzejednaną postawą Polski i przypominaniem przez rząd polski ofiar II wojny światowej mocno zaszły za skórę wielu ludziom w krajach Unii Europejskiej, nie tylko Niemcom. W poszczytowych wypowiedziach, zamieszczanych w niemieckich dziennikach, najbardziej przychylni Polsce politycy niemieccy obawiali się, że może to wpłynąć na negatywny wizerunek Polski i jej pozycję w UE. Co na to najwytrawniejsi i najstarsi stażem niemieccy politycy europejscy?

https://p.dw.com/p/BGLI
Zdjęcie: picture-alliance/ dpa

Postawa rządu polskiego będzie się mściła – prognozowano po szczycie. Czy w Parlamencie Europejskim posłowie z innych państw członkowskich zechcą angażować się w przyszłości na rzecz polskich interesów, na przykład przy najbliższych negocjacjach finansowych?

Niemiecki socjaldemokrata, Guenter Verheugen, wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej nie rozumie tych obaw.

- "Przecież postawa Polski przyczyniła się w znacznym stopniu do sukcesu tego szczytu. Wbrew oczekiwaniom, Polska nie zgłosiła weta, nie blokowała szczytu, lecz wyraziła zadowolenie z przesunięcia terminu wprowadzenia głosowania podwójną większością. Trzeba pamiętać, że sytuacja rządu polskiego nie była łatwa. Przecież sejm przyjął przed szczytem uchwałę, że rząd za wszelką cenę musi bronić systemu pierwiastkowego. Dlatego nie wyobrażam sobie, dlaczego Polska miałaby zostać ukarana za proeuropejskie zachowanie" - powiedział redakcji polskiej Deutsche Welle Guenther Verheugen.

Klaus Haensch, niemiecki socjaldemokrata, były przewodniczący Parlamentu Europejskiego i najstarszy stażem eurodeputowany wypowiada się w podobnym duchu.

- "Zemsta nie mieści się koncepcji polityki europejskiej. Jestem pewny, że większość moich kolegów jest o tym przeświadczona. Nie dostrzegam jakichkolwiek intencji ukarania Polski" - dodał polityk.

Za postawę rządu nie można pociągać do odpowiedzialności całego narodu – mówi polityk CDU, eurodeputowany Elmar Brok.

- "Polska jest ważnym krajem w Unii Europejskiej i dlatego zamiast zajmować się prowokacjami, czyjąś krótkowzrocznością, czy myśleniem o zemście, zamierzamy przyjść Polsce z pomocą w pogłębieniu integracji w ramach Wspólnoty Europejskiej. Wiemy, że naród polski jest najbardziej proeuropejski w całej EU, że 85 procent Polaków aprobuje integrację europejską, że 65 procent poparło unijną konstytucję. Dlatego stosunku do jakiegoś kraju nie powinno się uzależniać od oceny ludzi, którzy sprawują w nim władzę" - podkreślił Elmar Brok.

W poszczytowych wypowiedziach słychać też było, że trudno jest puścić w niepamięć wypowiedzi polskiego rządu, dotyczących ofiar II wojny światowej, a skierowanych przeciwko Niemcom. Klaus Haensch jednak nie ma problemu z szybkim puszczeniem tego w niepamięć.

- "Mam nadzieję, że Polakom uda się to równie szybko. O to przecież w gruncie rzeczy chodzi. W Biblii jest przypowieść, którą bracia Kaczyńscy powinni znać. Otóż, kiedy żona Lota uciekając z Sodomy i Gomory obejrzała się za siebie, została zamieniona przez Boga w słup soli. A to znaczy, że kto kroczy do przodu z głową odwróconą w tył, zamieni się w słup soli. To odnosi się zarówno do Niemiec, jak i do Polski" - uważa Klaus Haensch.

Elmar Brok podkreśla, że przede wszystkim należy zadbać o to, aby nie rozgrzewać emocji.

- "Musimy sobie ciągle przypominać o tym, że dzięki planowi Schumanna, 5 lat od zakończenia II wojny światowej, udało się przerwać spiralę agresji, zaczęliśmy wyciągać nauki z przeszłości i kłaść podwaliny pod lepszą przyszłość. To dało początek integracji europejskiej. Temu zawdzięczamy wolność i pokój" - przypomniał Elmar Brok.

- "Polska ma w Unii Europejskiej prawdziwego przyjaciela – mówi Gunter Verheugen.- I tym przyjacielem są Niemcy".

Lecz ta przyjaźń została wystawiona w ostatnich dniach, tygodniach i miesiącach na ciężką próbę – przyznaje Klaus Haensch.

- "Oczywiście, że szczytowe spory wywołały irytacje. Temu nie da się zaprzeczyć. Ale przecież większość narodu polskiego i niemieckiego dobrze wie, że jesteśmy razem we Wspólnocie Europejskiej, że jesteśmy sąsiadami, i że naszą przyszłość możemy budować tylko wspólnie. Jestem przekonany, że opinię tę podziela większość Polaków. Tak myśli przeważająca liczba Niemców. Znam bardzo wielu Polaków i nigdy nie usłyszałem z ich ust takich argumentów, jakimi posłużył się ostatnio rząd Polski" - podkreślił polityk.

Jak, w opinii niemieckich polityków europejskich, potoczą się losy stosunków niemiecko-polskich?

Klaus Haensch: "Nie powinniśmy myśleć w Unii Europejskiej w kategoriach bliskich i mniej bliskich sojuszników. Powinniśmy się raczej skupić na tym, żeby wspólnie, w pełnym składzie 27 państw, wypracować dobre rezultaty. Z czasem zechcą tego także polskie elity. Jestem przekonany, że, w wyniku owocnej współpracy i pełnego zaufania, obecne irytacje wkrótce znikną".

Elmar Brock jest przekonany, że stosunki niemiecko-polskie oparte są na silnym fundamencie: "Mamy rozliczne partnerstwa miast, szerokie kontakty międzyludzkie. Musimy zadbać o to, by znów zaczęła funkcjonować Niemiecko-Polska Współpraca Młodzieży. Młodzi ludzie muszą się ze sobą spotykać, bo wtedy nikomu nie uda się rozbudzić w nich resentymentów. To jest sprawa zasadnicza. Wierzę, że zrozumieją to z czasem prezydent i premier Polski".

Gunter Verheugen mówi, że jego rada odnośnie dalszych losów stosunków niemiecko polskich jest odwiecznie ta sama: "Musimy dużo ze sobą rozmawiać i uważnie się sobie przysłuchiwać. Przede wszystkim Niemcy mają wiele okazji, żeby wsłuchiwać się w to, co zajmuje Polaków, żeby wykazać zrozumienie dla polskich wrażliwości, które wielu Niemców uważa za przesadzone. Ale one są faktem. Takie są realia. A to znaczy, że należy patrzeć na Polskę w szerszym kontekście z jej wszystkimi realiami, zmaganiami z historycznymi obciążeniami i należy starać się ją na prawdę zrozumieć".