1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemcy: Krytykujmy, ale rozmawiajmy z Rosją

Bartosz Dudek28 sierpnia 2008

Niemieccy politycy są zdania, że jedynym sposobem rozwiązania kryzysu na Zakaukaziu są cierpliwe rozmowy z Rosją.

https://p.dw.com/p/F6bZ
Plakat z napisem "Stop Russia": Wampir połykający mapę Gruzji
Jeden z plakatów w TbilisiZdjęcie: picture-alliance/ dpa

Najazd wojsk rosyjskich na Gruzję i oficjalne uznanie niepodległości Abchazji i Osetii Południowej przez Kreml wprowadziło niemieckie elity polityczne i gospodarcze w stan zakłopotania. Jak zawsze w takich wypadkach, politycy różnych partii prezentują różne stanowiska. W rządzącej Niemcami koalicji przeważa punkt widzenia, który prezentuje kanclerz Merkel: rosyjska polityka na Kaukazie jest nie do zaakceptowania, ale nie możemy z tego powodu przestać rozmawiać z Rosjanami. Dlatego w najbliższy poniedziałek do Moskwy pojedzie reprezentacja wszystkich klubów poselskich niemieckiego parlamentu. Przewodniczący delegacji, szef komisji spraw zagranicznych Bundestagu Ruprecht Polenz (CDU) zapowiada, że nie zamierza owijać niczego w bawełnę. Chce podkreślić w Moskwie, że argument otoczenia ochroną swoich obywateli, może być co najwyżej powodem wzmożenia aktywności konsularnej a nie interwencji wojskowej. W wywiadzie dla Deutsche Welle niemiecki polityk podkreślił, że jeśli Rosja chce modernizacji własnego kraju z pomocą Unii Europejskiej, to musi postępować według powszechnie uznawanych zasad.

15.12.2006 jou deu inter polenz, Ruprecht Polenz
Ruprecht Polenz (CDU) jest za stanowczym tonem w rozmowach z KremlemZdjęcie: DW-TV

- "To zakłada oczywiście, że Rosja uważa się nie tylko geograficznie ale i politycznie za kraj europejski. To oznacza, że podziela europejskie rozumienie prawa i wartości, na których to prawo się opiera. Zachowanie Rosji w Gruzji udowadnia, że tak nie jest" - mówi Polenz.

Łagodzić konflikty i integrować Rosję

Podobnie widzi to jeden z czołowych polityk socjaldemokracji, Wolfgang Thierse (SPD). Obecny wiceprzewodniczący Bundestagu uważa, że obecnie najważniejsze jest mówienie jednym głosem przez całą Unię Europejską. Dlatego, jak podkreślił w wywiadzie dla radia Deutschlandfunk, amerykańsko-czesko-polska tarcza antyrakietowa to niepotrzebna prowokacja. Pomimo, że lęki Polski, Czech i krajów nadbałtyckich są zrozumiałe, polityka zagraniczna nie może opierać się na "przekładaniu emocji w działanie". Wręcz przeciwnie: politycy muszą przede wszystkim trzeźwo kalkulować - gdzie możliwa jest współpraca i gdzie można łagodzić konflikty.

Wiceprzewodniczący Bundestagu Wolfgang Thierse (SPD)
Wolfgang Thierse (SPD) uważa tarczę antyrakietową za niepotrzebe drażnienie MoskwyZdjęcie: AP

- "Prowokowanie i upokarzanie takiego mocarstwa jak Rosja nie jest rozsądną polityką zagraniczną. Rosję trzeba integrować w europejskie struktury bezpieczeństwa, włączać w sieć europejskich interesów, co powoduje wzajemne uzależnienie gospodarcze. Takie wzajemne uzależnienie gospodarcze zawsze ma w sobie coś z procesu umacniania pokoju" - twierdzi Wolfgang Thierse.

Także nestor niemieckiej socjaldemokracji, Erhard Eppler, zgadza się z tym, że obecnie dla zażegnania kryzysu najważniejszy jest dialog z Rosją. Inaczej niż większość aktywnych polityków Eppler twierdzi, że Rosja miała słuszne powody, by uznać niepodległość Abchazji i Osetii Południowej. Jego zdaniem Rosja postąpiła podobnie jak Zachód w przypadku Kosowa a winę za eskalację konfliktu ponosi prezydent Gruzji. "Tylko szaleniec tańczy na nosie mocarstwu" - uważa Eppler, dodając, że w czasie próby odzyskania Osetii Południowej, Gruzini zabili oni 20 rosyjskich żołnierzy. - "Gdyby coś podobnego zdarzyło się w stosunku do Amerykanów ich reakcja byłaby podobna" - twierdzi.

Zatroskani rosnącym napięciem między Zachodem a Rosją są z oczywistych powodów przedstawiciele świata gospodarki. Prezes Federalnego Zrzeszenia Niemieckiego Przemysłu (BDI) Jürgen Thumann podkreślił w wywiadzie dla radia Deutschlandfunk, że Zachód zdany jest na rosyjskie dostawy ropy i gazu. Podobnie zresztą jak Rosja zdana jest na jej zachodnich klientów. Być może - i taka jest wspólna nadzieja wielu polityków i ekonomistów - taka trzeźwa kalkulacja strat i zysków uspokoi emocje polityków zarówno w Rosji, jak i na Zachodzie.