1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemcy: Historycy zaniepokojeni nowelizacją ustawy o IPN

Barbara Cöllen
21 lutego 2018

Stowarzyszenie Niemieckich Historyków wyraziło swoje zaniepokojenie skutkami nowelizacji ustawy o IPN dla wolności nauki.

https://p.dw.com/p/2t6S4
Niemiecki obóz zagłady KL Auschwitz
Niemiecki obóz zagłady KL AuschwitzZdjęcie: picture alliance/AP Photo

„VHD opowiada się przeciwko polskiej ustawie o zbrodniach nazistowskich” – taki tytuł nosi komunikat prasowy na stronie internetowej Stowarzyszenia Niemieckich Historyczek i Historyków (VHD).

Stowarzyszenie „widzi w uchwalonej w Polsce ustawie penalizującej wypowiedzi na temat polskiego udziału w zbrodniach nazistowskich, radykalne zagrożenie wolności nauki i wolności słowa”.

Niemcy. przewodnicząca VHD ( Stowarzyszenie Niemieckich Historyczek i Historyków) prof. Eva Schlotheuber
Przewodnicząca VHD prof. Eva SchlotheuberZdjęcie: Eva Schlotheuber

„Przedstawiania i oceny faktów historycznych nie można dekretować jako doktryny państwowej i nie wolno instrumentalizować na jej potrzeby wymiaru sprawiedliwości. Należy je natomiast w oparciu o bazę źródłową poddawać ciągle od nowa krytycznym badaniom” – podkreśla Eva Schlotheuber, przewodnicząca VHD. „Polska ustawa prowadzi poza sankcjami prawno-karnymi do zmasowanej publicznej presji na środowisko historyczne w kraju i zagranicą, co ostro potępiamy” – czytamy w komunikacie.

Pisaliśmy o tym: Niemieccy historycy o nieukaranych niemieckich zbrodniach wojennych. "To skandal"

"My jesteśmy powołani do występowania z krytyką wypowiedzi"

Stowarzyszenie już raz stanowczo wypowiedziało się w sprawie pojawiających się określeń „polskie obozy koncentracyjne“ i apelowało do członków – badaczy i nauczycieli historii - o większą wrażliwość w tym zakresie. W obecnie opublikowanym komunikacie niemieccy historycy piszą:

„Stowarzyszenie Niemieckich Historyczek i Historyków już przed czterema laty wskazało na to, że sformułowania takie jak «polskie obozy koncentracyjne» należy odrzucić jako fałszywe. Sugerują one bowiem nietrafne wyobrażenie o odpowiedzialności za zbrodnie nazistowskie, których winnymi i za które odpowiedzialnymi w pełnym wymiarze czuć się muszą akurat Niemcy. To właśnie niemieckie historyczki i niemieccy historycy są powołani do tego, aby nadal występować z krytyką wypowiedzi, które w sposób bezzasadny relatywizują niemiecką winę za zbrodnie w Polsce”.

Pisaliśmy o tym: Apel niemieckich historyków ws. „polskich obozów”. "Niedopuszczalne słowa"

Wrażliwe obchodzenie się ze sferą pojęć językowych

Jak VDH podkreśla w swoim komunikacie, „wrażliwe obchodzenie się w przestrzeni publicznej i w nauczaniu historii ze sferą pojęć językowych jest jedyną możliwością przeciwdziałania fałszywemu lub niestosownemu stosowaniu takich pojęć jak „polskie obozy koncentracyjne”.

Dyrektor Studiów Niemieckich i Europejskich (CSNE) Uniwersytetu Wrocławskiego prof. Krzysztof Ruchniewicz
Dyrektor Studiów Niemieckich i Europejskich (CSNE) Uniwersytetu Wrocławskiego prof. Krzysztof Ruchniewicz Zdjęcie: DW

„Wolność słowa oznacza także gotowość do wysłuchania poglądów przeciwstawnych. Razem z wolnością nauki i wypracowywaniem historycznych perspektyw należy ona do podstawowych filarów demokracji. Nie istnieją one same z siebie, lecz wciąż musimy się o nie starać” – piszą w konkluzji oświadczenia niemieccy historycy.

Praca ndługie lata 

Dyrektor Studiów Niemieckich i Europejskich (CSNE) Uniwersytetu Wrocławskiego prof. Krzysztof Ruchniewicz z uznaniem przyjął reakcję niemieckich kolegów na ustawę o IPN. Polski historyk zwrócił uwagę w rozmowie z Deutsche Welle, że "polskim placówkom dyplomatycznym udawało się w ostatnich latach z sukcesem piętnować używanie błędnych określeń, uwrażliwiać na kontekst historyczny obcokrajowców piszących czy wypowiadających się na tematy związane z okupacją Polski w czasie II wojny światowej". Prowadzone były też poważne dyskusje nad rozmaitymi programami edukacyjnymi. Lecz, jak podkreśla prof. Ruchniewicz, jest to jednak praca na długie lata, praca niezbyt spektakularna. - Łatwiej zagrozić sankcjami karnymi, bez zbędnego zresztą kłopotania się o możliwość ich egzekucji - zauważa polski niemcoznawca.

 

Barbara Coellen