1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemcy chcą otwartego dialogu z Erdoganem

4 sierpnia 2018

Podczas wizyty prezydenta Erdogana w Berlinie nie będzie się unikać kwestii spornych - oznajmił szef niemieckiego MSZ. Podobne oświadczenie złożyła także sekretarz generalna CDU.

https://p.dw.com/p/32cGT
Główną bolączką prezydenta Erdogana jest w tej chwili kiepski stan tureckiej gospodarki
Główną bolączką prezydenta Erdogana jest w tej chwili kiepski stan tureckiej gospodarkiZdjęcie: Getty Images/AFP/B. Kilic

"W dalszym ciągu mamy obywateli niemieckich, którzy siedzą w tureckich więzieniach. Nie możemy w ogóle zrozumieć, dlaczego tak jest" - oświadczył niemiecki minister spraw zagranicznych Heiko Maas w wywiadzie dla dziennika "Kölner Stadt-Anzeiger". Nawiązując do planowanej wizyty prezydenta Erdogana w Niemczech dodał, że zostaną poruszone podczas niej także tureckie operacje militarne w kurdyjskiej enklawie Afrin na północnym zachodzie Syrii. Heiko Maas podkreślił jednak, że "chcemy dalszej normalizacji naszych wzajemnych stosunków".

Termin wizyty wciąż nieustalony

Zakłada się, że wybrany ponownie na prezydenta Turcji Recep Tayyip Erdogan przybędzie do Niemiec na jesieni. Zaproszenie do złożenia wizyty wystosował prezydent RFN Frank-Walter Steinmeier. Jej dokładny termin nie jest jednak jeszcze ustalony. Nie wiadomo też, czy będzie to wizyta państwowa z wszystkimi należnymi jej honorami.

Sekretarz generalna CDU Annegret Kramp-Karrenbauer powiedziała w wywiadzie dla dziennika "Rheinische Post", że Niemcy muszą wykorzystać tę wizytę do "otwartej i krytycznej" wymiany opinii. Jak stwierdziła dosłownie: "Musimy zawsze jasno i wyraźnie poruszać problemy dotyczące praw człowieka, demokracji i praworządności; także w tym przypadku".

Erdogan mówi: "Nie martwcie się"

Przed niespełna miesiącem Erdogan został zaprzysiężony na kolejną kadencję. Jednym z jego najważniejszych zadań jest w tej chwili ożywienie gospodarki i ustabilizowanie kursu tureckiej liry, która w ubiegłych dniach ponownie straciła na wartości.

Po załamaniu się kursu liry Erdogan oświadczył, że przeciwko Turcji prowadzona jest "wojna gospodarcza". Równocześnie wezwał swoich zwolenników do optymizmu: "Mamy do czynienia z wojną gospodarczą, ale nie martwcie się. Także z tej wojny wyjdziemy zwycięsko". Przy okazji jeszcze raz zaapelował do swych rodaków, aby wymieniali oszczędności w dolarach i w euro na rachunki prowadzone w walucie tureckiej.

Ta jednak ostro straciła na wartości po nałożeniu 1 sierpnia przez USA sankcji na tureckiego ministra sprawiedliwości i ministra spraw wewnętrznych w odpowiedzi na przetrzymywanie przez władze Turcji od 2016 roku amerykańskiego pastora Andrewa Brunsona, oskarżanego przez Ankarę m.in. o wspieranie kurdyjskich separatystów. W odpowiedzi Erdogan zażądał dziś (04.08.2017) zamrożenia tureckich aktywów amerykańskich ministrów sprawiedliwości i spraw wewnętrznych, jeśli takie mają. 

Niezależnie od tego sporu, nasilająca się od ubiegłego roku deprecjacja liry jest wynikiem strukturalnych problemów tureckiej gospodarki, która wykazuje coraz silniejsze oznaki przegrzania - wysoką inflację, spadek wartości i wzrost bezrobocia.

DW, dpa, kna / pa