1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

„To był po prostu pech”. Film o Michaelu Schumacherze

Dominik Owczarek
17 września 2021

Stan zdrowia Michaela Schumachera od kilku lat pozostaje tajemnicą. Film dokumentalny na Netflixie ujawnia nowe szczegóły.

https://p.dw.com/p/40STv
Michael Schumacher wielokrotny mistrz świata Formuły 1
Michael Schumacher wielokrotny mistrz świata Formuły 1Zdjęcie: picture-alliance/Horst Galuschka

Końcówka 2013 roku przyniosła zatrważające wieści. W trakcie jazdy na nartach we francuskich Alpach Michael Schumacher upadł i uderzył głową o kamień. Jego stan był krytyczny, utrzymywano go w śpiączce. Pół roku później został wybudzony i przewieziony do domu. Kontakt z nim ma jedynie najbliższa rodzina. 

Oczekujących nowych wieści na temat zdrowia Schumachera czeka raczej rozczarowanie. Rodzina skrzętnie trzyma w tajemnicy stan siedmiokrotnego mistrza Formuły 1. „To, co jest prywatne, pozostanie prywatne” – tłumaczy Corinna Schumacher, żona Michaela w filmie dokumentalnym, który można obejrzeć na platformie Netfixa.

Fani Formuły 1 po obejrzeniu filmu nie będą jednak czuć się zawiedzeni. Dużo uwagi poświęcono emocjom i rywalizacji, które towarzyszyły Schumacherowi i jego wielbicielom przez wiele lat w świecie wyścigów.

Odbiorcy Netflixa oglądają nawet młodego Michaela, który z dozą nonszalancji ściga się w wyścigach kartingowych. Jako nastolatek opowiadał, że „wyławiał ze śmietnika opony wyrzucane przez innych kierowców”. Na archiwalnym nagraniu tłumaczył, że zawsze cieszył się, wygrywając materiałami, nad którymi trzeba było popracować. Aura stawiania oporu przeciwnościom losu towarzyszy nam już do końca filmu.

Można zaobserwować także niepowtarzalny styl Schumachera na torze wyścigowym. Czasami oprócz zwycięstw nadchodziła gorycz porażki lub rozczarowania. Wszystko uzupełnione wypowiedziami rywali niemieckiego kierowcy – m.in. Miki Hakkinena lub Damona Hilla.

Lider Formuły 1

Twórcy filmu na potrzeby swojego dzieła rozmawiali z rodziną, współpracownikami, przyjaciółmi i byłymi rywalami Michaela Schumachera. Przeszukano również archiwa Formuły 1 w Londynie i udostępniono wiele prywatnych zdjęć, które do tej pory nie ujrzały światła dziennego. 

Michael Schumacher z żoną Coriną
Michael Schumacher z żoną Coriną Zdjęcie: Imago Images/Mauersberger

Jednym z wątków, którym twórcy poświęcili więcej uwagi jest rywalizacja z Ayrtonem Senną. Legendarny brazylijski kierowca zginął w trakcie Grand Prix San Marino na torze Imola. Śmierć Senny, uznawanego często za najlepszego w historii dyscypliny, sprawiła, że Niemiec został numerem jeden. 

„Nie mogłem uwierzyć, że zmarł. Myślałem, że znowu będzie mistrzem, może nie wystąpi w jednym lub dwóch wyścigach, a potem wróci” – mówił Schumacher na jednym z archiwalnych nagrań. W trakcie filmu dowiadujemy się, że od tamtej pory oswoił się z myślą, że robiąc to, co uwielbia, może zginąć.

„Leżę sobie i stwierdzam, że zaczynam się uspokajać. Nagle czuję, że moje tętno staje się coraz słabsze. Aż po chwili całkowicie zanika. Pomyślałem sobie wówczas, że pewnie tak wygląda śmierć” – słyszymy z jednego z archiwalnych nagrań dotyczących wypadku na torze Silverstone w 1999 roku.

Gęsia skórka

Podsumowanie wielkich triumfów, ale i porażek spotkało się z pozytywną oceną krytyków. „Film dokumentalny o Schumacherze pozwala nam znowu doświadczyć gęsiej skórki” – komentuje „Die Rheinische Post”. Magazyn „Stern” z kolei mówi o „wzruszającym portrecie bez znamion wścibskości”.

Niektóre z mediów podkreślają jednak, że nadal nie przedstawiono wszystkich informacji, których oczekiwali fani. „Niektóre kwestie zostały pominięte. Prawie dwugodzinny film nie daje żadnych odpowiedzi na temat zdrowia mistrza” - czytamy w „Der Tagesspiegel”. Producent filmu Benjamin Seikel stwierdza z kolei, że zbudowanie fortecy wokół życia Schumachera było bardzo dobrą decyzją.

 „Jego fani nadal nie mogą zrozumieć cynizmu ze strony losu. Jak ktoś może od lat uprawiać najniebezpieczniejszy sport na świecie, prawie bez szwanku, a następnie doznać urazu mózgu podczas przyziemnej aktywności na nartach? Jako doskonały narciarz. Z kaskiem” – napisano z kolei w „Sueddeutsche Zeitung”.

Recenzja w monachijskim dzienniku odwołuje się do słów żony Michaela Schumachera. „Nigdy nie obwiniałam Boga za to, dlaczego tak się stało. To był po prostu pech” – powiedziała w trakcie filmu. Postać Corinny Schumacher z biegiem filmu wzbudza w widzu rosnący szacunek i empatię, uzupełniony o obraz kobiety broniącej męża za wszelką cenę. Dozy romantyzmu dodają jej wypowiedzi na temat ich codziennego życia za czasów kariery Michaela.

Prywatność ponad wszystko

Żona Schumachera opowiada, że wyścigi zawsze kończyły się dla Michaela szczęśliwie. „Byłam pewna, że musiało nad nim czuwać kilkoro aniołów stróżów” - uzupełnia.

„Warunki śniegowe nie wyglądają najlepiej, moglibyśmy polecieć tym razem do Dubaju” – słyszymy jedne z najcięższych i najsmutniejszych słów żony Schumachera w trakcie dokumentu. Niemiecki mistrz wypowiedział je na krótko przed wypadkiem.

Pod koniec filmu emocje skupiające się wokół rywalizacji na torze i domowej sielance, wywołują uczucie wzruszenia. Najbliższe otoczenie mistrza pozwala widzom odrobinę pokazać, jak zmieniło się ich dotychczasowe życie. Kamerze towarzyszą łzy i nadzieja, że wrócą dawne chwile beztroski uwieczniane w trakcie rodzinnych wyjazdów.

Formel 1 | Mick Schumacher
Syn Michaela Schumachera Mick poszedł w ślady ojca i od sezonu 2021 jeździ w zespole Uralkali Haas F1Zdjęcie: Frank Hoermann/SvenSimon /picture alliance

„Wszyscy tęsknią za Michaelem, ale Michael tu jest. Inny, ale jest. Mieszkamy razem w domu, prowadzimy terapię. Robimy wszystko, aby miał się lepiej” – podsumowuje Corinna Schumacher. Uzupełnia, że Michael zawsze ich chronił i teraz zrobią wszystko, by chronić jego.

Pod koniec filmu głos zabierają także dorosłe już dziś dzieci legendarnego kierowcy. Córka Gina na tle prywatnych nagrań z dzieciństwa opowiada, jak tata nigdy nie odmawiał zabawy. Syn Mick ubolewa, że nie może rozmawiać z ojcem na wiele wspólnych tematów. Wchodząc w świat Formuły 1 podkreśla, że oddałby wszystko, by zamienić z nim choćby kilka słów.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>