Nie będzie kontroli na granicy polsko-niemieckiej
20 października 2021Niemcy nie wprowadzą kontroli na granicy z Polską, by powstrzymać nielegalny napływ migrantów, przedostających się szlakiem z Białorusi przez Polskę, potwierdził w środę (20.10.2021) niemiecki minister spraw wewnętrznych Horst Seehofer na konferencji prasowej po posiedzeniu rządu w Berlinie.
– Zamknięcie granicy, o którym dziś krótko rozmawialiśmy, nie jest niczyim zamiarem. Byłoby to też bardzo wątpliwe z prawnego punktu widzenia, bo Polacy przejęli bardzo mocno inicjatywę, by zapobiegać nielegalnej imigracji – powiedział. Seehofer nie też chciał krytykować polskich władz, pytany o doniesienia o wypychaniu migrantów przez polską straż graniczną z powrotem na Białoruś.
– To uzasadnione, że Polacy zapobiegają nielegalnemu przekraczaniu granicy. Ma to moje poparcie – mówił. – Nie możemy reagować bezsilnością na nielegalne przekraczanie granicy.
Wspólne patrole po polskiej stronie
O przywrócenie tymczasowych kontroli na granicy polsko-niemieckiej apelowała w ostatnich dniach niemiecka policja federalna, twierdząc, że tylko w ten sposób uda się zapobiec powtórce kryzysu migracyjnego, jak w 2015 roku. Z raportu niemieckiego MSW wynika, że do przygranicznych niemieckich landów przybyło nielegalnie około 5700 osób, przedostających się szlakiem z Białorusi przez Polskę, a szacuje się, że 15 tysięcy osób jest w tej chwili „w drodze na Zachód”.
Zamiast czasowych kontroli Seehofer proponuje Polsce wzmocnienie wspólnych patroli na granicy. We wtorek (19.10.2021) wysłał list w tej sprawie do polskiego ministra spraw wewnętrznych Mariusza Kamińskiego. Patrole miałyby przede wszystkim kontrolować obszar po polskiej stronie granicy. – Celem byłaby identyfikacja potencjalnych nielegalnych migrantów, ale także wykrycie przestępstw związanych z tym ruchem migracyjnym, jak przemyt ludzi – wyjaśnił Seehofer na konferencji prasowej. Zastrzegł, że nie chodzi tu o wypychanie migrantów.
Merkel ma rozmawiać z Morawieckim
Dodał, że czeka jeszcze na odpowiedź z Polski, ale zakłada, że będzie ona pozytywna. Według ministra niemiecka kanclerz Angela Merkel zapowiedziała na posiedzeniu rządu, że na marginesie szczytu UE w tym tygodniu porozmawia o tym z polskim premierem Mateuszem Morawieckim.
Seehofer podkreślił jednocześnie, że rozwiązaniem problem napływu migrantów przez Białoruś musi zająć się wspólnie Unia Europejska, nakładając dodatkowe sankcje na Białoruś i podejmując działania wobec przewoźników lotniczych, którzy uczestniczą w tym – jak mówił – zorganizowanym przez państwo przemytem ludzi. – Reżim na Białorusi znacząco rozszerzył listę państw, których obywatele mogą wjeżdżać do tego kraju bez wiz. Mianowicie Iran, Pakistan, Republika Południowej Afryki, Egipt i Jordania są teraz też na tej liście” – wskazał Seehofer.
Jego zdaniem to „forma zagrożenia hybrydowego, w którym wykorzystuje się migrantów jako broń polityczną”. – Jesteśmy też przekonani, że klucz do rozwiązania problemu leży zapewne w Moskwie – dodał.
Fiasko reformy polityki azylowej UE
Seehofer ubolewał też nad brakiem porozumienia w UE w sprawie reformy polityki azylowej po kryzysie w 2015 roku. Projekty reformy zakładały, obok wzmocnienia ochrony granicy zewnętrznej i zwalczania przyczyn migracji, także relokację uchodźców w ramach UE, czemu przeciwna była m.in. Polska. Zgodnie z obecnymi przepisami to pierwszy kraj strefy Schengen, w którym uchodźca przekroczy granicę UE, powinien rozpatrywać wnioski takich osób o azyl.
Zdaniem Seehofera aktualna sytuacja pokazuje, że interesy poszczególnych krajów „zmieniają się z roku na rok”. – Polacy, którzy przecież nieszczególnie popierali porozumienie w sprawie polityki azylowej, nie mogli sobie jeszcze przed rokiem wyobrazić, że będą w centrum problemu – mówił Seehofer.