1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Najstarsza Europejka kończy 117 lat. Właśnie przeszła Covid

Marek Brzeziński
11 lutego 2021

Siostra Andre jest najstarszą Francuzką i Europejką. - Trzeba zachować nadzieję walcząc z epidemią - mówi.

https://p.dw.com/p/3pEDs
Siostra Andre, właściwie Lucile Randon
Siostra Andre, właściwie Lucile RandonZdjęcie: Valerie Le Parc/MAXPPP/dpa/picture alliance

Siostra Andre zachorowała w styczniu. W domu seniora w Tulonie, na południu Francji, gdzie przebywa od 2009 roku, na 88 osób, 81 pensjonariuszek i pensjonariuszy zostało zakażonych. 16 chorych zmarło. U zakonnicy nie stwierdzono żadnych objawów, ale testy dały pozytywne wyniki. - To był cud czy sprawa żarliwej wiary. Nie wiem. Nie zdawałam sobie sprawy z tego, że jestem chora. Niczego nie czułam. Po prostu byłam bardzo senna i dużo spałam - mówi. - Trzeba zachować nadzieję walcząc z epidemią i dać przykład innym - dodaje. Zakonnica przyznaje, że izolacja w pokoiku o powierzchni 12 metrów kwadratowych była trudną próba.

Jej życie to historia Europy i Francji

Urodziła się w 1904 roku, w Ales w departamencie Gard, w rodzinie niepraktykujących protestantów. Przeżyła już jedną epidemię  - hiszpańskiej grypy, która przedostała się do Francji razem z żołnierzami amerykańskimi śpieszącymi na odsiecz aliantom w czasie pierwszej wojny światowej. W trzech falach pandemii, największej od ・czarnej śmierci" w latach 1347 -1350, umierali głównie młodzi ludzie i osoby w średnim wieku. W sumie ofiar ・hiszpanki" było więcej niż poległych na frontach. Siostra Andre miała 14 lat gdy wybuchła pierwsza fala epidemii. Zakonnica przeżyła dwie wojny światowe i wojnę w Algierii, lot pierwszego człowieka w kosmos i lądowanie na księżycu. - Rozmowa z siostrą Andre jest jak przeglądanie książki do historii - mówi jedna z osób z personelu w domu seniora w Tulonie, a inna dodaje, że cierpliwość to jest jej wielkie przesłanie skierowane do świata.

Siostra Andre, właściwie Lucile Randon
Siostra Andre, właściwie Lucile RandonZdjęcie: Nicolas Tucat/AFP/Getty Images

- Modlę się za młodzież i cierpliwie czekam - mówi zakonnica, która wreszcie po zakończeniu kwarantanny, od tygodnia może już wychodzić ze swojego pokoiku, spacerować i spożywać obiad we wspólnej jadalni. Jej tryb życia od dziesięcioleci jest niezmiennie ten sam - pobudka między 7 a 8 rano. Na spoczynek udaje się o 18.30, a po obiedzie sjesta. Jeśli nie odpoczywa, to słucha modlitw i uwielbia przebywać w parku, gdzie, jak twierdzi personel, z przyjemnością wdaje się w pogawędki z obecnymi tam ludźmi. - Ona uwielbia rozmawiać i opowiadać, jest bardzo lubiana - przyznaje jedna z osób pracujących w domu seniora.

Marsylia i Paryż

Życie zawodowe rozpoczęła jak bardzo młoda dziewczyna w roli guwernantki w zamożnej rodzinie, najpierw w Marsylii a potem w Paryżu, gdzie była także nauczycielką dzieci, którymi się opiekowała, między innymi w rodzinie Peugeot. W stolicy przeszła na katolicyzm. Wkrótce potem wstąpiła do zakonu i rozpoczęła pracę w sierocińcu w Vichy, gdzie przebywała przez dwadzieścia osiem lat.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >>

Przyznaje, że dużo odpoczywa, bo często się czuje znużona. - Trudno sobie wyobrazić aby dożyć 117 lat i nie być zmęczoną - mówi.  W dniu urodzin siostra Andre może się połączyć dzięki internetowi ze swoimi ・pra, pra bratankami i siostrzenicami". Zakonnica wysłuchała nabożeństwa i wzięła udział w uroczystym obiedzie zorganizowanym przez personel domu seniora. W menu znalazło się jej ulubione danie - omlet po norwesku oraz zielony groszek. Po obiedzie odpoczynek.

- Jaki odpoczynek - oburza się jubilatka i dodaje - Przecież ja nie tylko odpoczywam!

Koronakryzys pogłębił biedę na świecie