Na świecie boom, a Europie zagraża recesja
18 kwietnia 2012Gospodarka światowa zależy od sposobu rozwiązania konfliktu w eurogrupie. Wprawdzie – podkreśla MFW – Europa zrobiła wiele w tym kierunku, ale – uważa Olivier Blanchard, główny ekonomista MWF – w każdej chwili karta może się odwrócić. Dlatego też MFW, spoglądając na gospodarkę światową, nie odwołuje alarmu. Tym niemniej gospodarka wejdzie w rok 2013 wzmocniona. W tym roku globalne PKB wyniesie 3,5 procent, a w przyszłym zgoła 4 procent. O ile MFW patrzy pozytywnie na świat, to rzut oka na eurogrupę nie wróży wiele dobrego.
Eurogrupa w ogonie
Z uwagi na słabą gospodarczo Grecję, kulejącą Hiszpanię czy Włochy oraz Portugalię, eurogrupę czeka zgoła lekka recesja. Dla Niemiec Międzynarodowy Fundusz Walutowy przewiduje na ten rok nieznaczny wzrost w wysokości 1,5 procent PKB; tyleż na rok 2013. Z uwagi na słabość eurogrupy Blanchard uważa, za niebędne krótkoterminowe korekty celem zachowania wiarygodności. Dzisiaj nie da się już powiedzieć, poczekam do jutra. Nadal też należy poszukiwać długofalowych rozwiązań, dotyczy to redukcji wydatków i wprowadzenia instrumentów fiskalnych w celu ograniczenia deficytu budżetowego.
Jednak euroobligacje?
MFW chwali roszerzenie parasola ochronnego dla euro. Ale – uważa Blanchard – nie jest to cudownym lekarstwem i nie rozwiąże jego zdaniem problemów niektórych państw Europy. Po zawarciu europejskiego paktu fiskalnego, państwa eurogrupy powinny zastanowić się nad emisją euroobligacji – dla eurogrupy, z rocznym teminem wykupu. Tym samym Blanchard odrzuca piłeczkę w kierunku Europejczyków, a zwłaszcza Niemców, którzy dotąd odrzucają ten środek. Mało też prawdopodobne, by pieniądze, o jakie poprosi eurogrupa od MFW dla ograniczenia ryzyka, otrzymała ona na piękne oczy.
tagesschau / Andrzej Paprzyca
red. odp.:Alexandra Jarecka