1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Milion euro dla Sobiboru

20 grudnia 2018

Rząd Niemiec przekaże milion euro na stworzenie muzeum na terenie byłego niemieckiego obozu zagłady w Sobiborze. W latach 1942-43 Niemcy wymordowali tam setki tysięcy osób, głównie Żydów z Polski i innych krajów Europy.

https://p.dw.com/p/3AQ7Z
Milion euro z Berlina na muzeum na terenie b. niemieckiego obozu zagłady w Sobiborze
Milion euro z Berlina na muzeum na terenie b. niemieckiego obozu zagłady w SobiborzeZdjęcie: picture-alliance/dpa/P. Wierzchowski

Wsparcie finansowe niemieckiego rządu przyspieszy powstanie planowanej od lat wystawy, na której zostanie zaprezentowana historia obozu zagłady oraz należące do więźniów przedmioty wydobyte podczas prac archeologicznych. Teraz przechowywane są w magazynie Muzeum na Majdanku. Są wśród nich wieczne pióra, grzebienie, zegarki, zabawki. Zarówno te pamiątki, jak i rekonstrukcja planu zabudowy obozu pomagają odtwarzać popełnione tam zbrodnie. Likwidując obóz, Niemcy starali się zatrzeć wszelkie ślady.

Wyjątkowe miejsce pamięci

Niemiecka pomoc finansowa trafi najpierw do Fundacji Auschwitz-Birkenau, której zadaniem będzie przekazanie ich do miejsca pamięci w Sobiborze. – Budynek, w którym znajdzie się wystawa, już teraz powstaje przy udziale Polski, Holandii, Słowacji i Izraela. Przestrzeń byłego obozu zostanie zagospodarowana na nowo i uwzględni odkrycia dokonane podczas prac archeologicznych. Udało się między innymi ustalić miejsce, gdzie były komory gazowe – mówi szef Fundacji Auschwitz-Birkenau Piotr Cywiński w rozmowie z Deutsche Welle. Podkreśla, że upamiętnienie Sobiboru jest ważne także ze względu na bunt więźniów, do jakiego doszło tam jesienią 1943 roku. Obok Treblinki i Auschwitz-Birkenau to jedno z trzech miejsc, gdzie takie bunty w ogóle miały miejsce.

Coraz mniej żyjących świadków

Piotr Cywiński złożył podpis pod umową o dofinansowaniu Sobiboru 19 grudnia 2018 w Warszawie. Ze strony niemieckiej podpisał ją ambasador Niemiec Rolf Nikel. – Jestem w Polsce od pięciu lat i od początku przekazanie wsparcia dla Sobiboru leżało mi na sercu. Mam nadzieję, że przyczyni się to do upamiętnienia zbrodni popełnionych z niemieckich rąk i wesprze proces pojednania Polaków, Niemców i Żydów. To upamiętnienie jest tym ważniejsze, że coraz mniej jest żyjących świadków historii – mówił dyplomata.

Piotr Cywiński (l.) i ambasador RFN Rolf Nikel podpisują umowę o dofinansowaniu Sobiboru
Piotr Cywiński (l.) i ambasador RFN Rolf Nikel podpisują umowę o dofinansowaniu SobiboruZdjęcie: DW/M. Sieradzka

Mimo że oferowana przez Niemcy kwota nie pokryje całości kosztów budynku i wystawy, to jednak umożliwi znaczne przyspieszenie prac. Teraz realne staje się otwarcie muzeum w połowie 2020 roku.

Kluczowe miejsce Akcji Reinhardt

Sobibór to jedno z kluczowych miejsc zaplanowanej przez Niemców Akcji Reinhardt trwającej od marca 1942 do listopada 1943 roku, której celem była zagłada Żydów na terenie Generalnego Gubernatorstwa. Liczbę ofiar Sobiboru szacuje się na 170-180 tysięcy. W sumie w ramach Akcji Reinhardt na wschodzie okupowanej Polski zginęło prawie dwa miliony Żydów i ok. 50 tysięcy Romów. Ofiary pochodziły nie tylko z Polski.

Kilkadziesiąt tysięcy z nich przyjechało transportami z Holandii, Francji, Czech, Słowacji i z terenu Trzeciej Rzeszy. Historycy podkreślają, że choć symbolem Holokaustu stał się dla opinii publicznej na świecie były obóz w Auschwitz, to liczba ofiar Akcji Reinhardt jest dużo większa.

Wieloletnie starania Polski

Polska od lat starała się o wsparcie dla budowy muzeum w Sobiborze, o czym pisały niemieckie media. W 2013 roku ówczesna sekretarz stanu w MSZ Niemiec Cornelia Pieper, odpowiedzialna m.in. za współpracę z Polską, informowała o braku niemieckiego udziału w projektach związanych z upamiętnieniem zbrodni w Sobiborze. Wiosną 2018 roku sekretarz generalny zarządu Fundacji Polsko-Niemieckie Pojednanie Dariusz Pawłoś potwierdził w rozmowie z Deutsche Welle, że niemiecki MSZ, pomimo obietnic, nie przekazał od 2015 roku żadnych funduszy na ten cel. Powołując się na Deklarację Terezińską z 2009 roku, rząd Niemiec twierdził, że za miejsca pamięci na swoim terytorium odpowiedzialność ponosi Polska. Podpisany przez 46 krajów dokument dotyczy mienia okresu Holokaustu i związanych z tym zagadnień.

Brak wiedzy o zagładzie Żydów

Postawę niemieckich władz skrytykowała posłanka Lewicy Brigitte Freihold, określając ją jako „zawstydzającą”. Zarzuciła rządowi brak jakichkolwiek działań związanych z upamiętnieniem mijającej w tym roku 75. rocznicy Akcji Reinhardt. Złożyła w Bundestagu wniosek o przyznanie do 2022 roku z państwowego budżetu kwoty 3,3 miliona euro na projekty upamiętniające zbrodnie popełnione podczas tej akcji.

Zdaniem Freihold „Niemcy muszą się wywiązać ze swych zobowiązań wynikających z podpisania w 2009 Deklaracji Terezińskiej, by dla dobra przyszłych pokoleń zachować pamięć o niepowtarzalnej historii i dziedzictwie Holokaustu, który doprowadził do eksterminacji trzech czwartych europejskich Żydow”.

W specjalnym oświadczeniu posłanka podkreśliła, że zwłaszcza wiedza na temat losu Sinti, Romów, ofiar Akcji Reinhardt jest ciągle bardzo niewielka. Podkreśla, że w latach 1942-1943 dokonano około 125 masowych mordów na Sinti i Romach, czyli 75 proc. wszystkich egzekucji Sinti i Romów na terenie okupowanej Polski. Freihold mówi o „zatrważającym” braku wiedzy na temat Holokaustu wśród niemieckiej młodzieży. Z niedawnych badań CNN wynika, że 40 proc. młodych ludzi (od 18 do 34 lat) nie wie nic lub niewiele o Holokauście.