1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Miliardy dla Ukrainy. Państwa G7 śpieszą z pomocą

21 maja 2022

Na zakończenie dwudniowych konsultacji w Petersbergu koło Bonn uzgodniono wielomiliardowy pakiet pomocy dla Ukrainy. Państwa grupy G7 chcą też walczyć z inflacją.

https://p.dw.com/p/4Bg5A
Ministrowie finansów i szefowie banków centralnych państw G7
Ministrowie finansów i szefowie banków centralnych państw G7 w Petersbergu koło BonnZdjęcie: Ina Fassbender/AFP/Getty Images

Ministrowie finansów siedmiu potęg gospodarczych świata (G7) mieli za cel uzbieranie 15 miliardów dolarów w ramach pakietu pomocy nadzwyczajnej dla Ukrainy. Kijów pilnie potrzebuje tych pieniędzy, aby państwo mogło zachować płynność finansową i realizować swoje zadania. 15 mld euro, które początkowo powinny wystarczyć na trzy miesiące, mają zostać wpłacone w formie dotacji (a nie pożyczki) do budżetu ukraińskiego ministra finansów, który był również obecny w pierwszym dniu konsultacji w Petersbergu koło Bonn.

Na zakończenie dwudniowego spotkania w tym historycznym miejscu (po II wojnie światowej rezydowali tu przedstawiciele alianckich władz okupacyjnych) w deklaracji końcowej zadeklarowano aż 19,8 mld dolarów - przy czym 9,5 mld to nowe środki, co do których ministrowie umówili się podczas spotkania, a reszta pochodzi z innych pul, na przykład z Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW) i Banku Światowego.

Już na samym początku Amerykanie wywierali presję na to, by spełnić  prośby władz w Kijowie - sami zaś wyłożyli 7,5 mld dolarów. Po południu pierwszego dnia gospodarz spotkania, niemiecki minister finansów Christian Lindner (FDP), ogłosił, że wniesie do pakietu miliard dolarów. - Sytuacja finansowa Ukrainy musi być taka, aby nie zagrażała jej gotowości obronnej - powiedział Lindner na konferencji prasowej zamykającej spotkanie.

Walka z wysokimi cenami

Drugim ważnym tematem spotkania w górującej nad Bonn dawnej rezydencji gościnnej rządu RFN była rosnąca inflacja na świecie. Zdaniem szefowej MFW Kristaliny Georgiewej, bankom centralnym coraz trudniej jest "kontrolować inflację bez wywoływania recesji". W takiej sytuacji znajdują się bowiem strażnicy pieniądza: jeśli zbyt mocno przykręcą śrubę w sprawie stóp procentowych, zdławią ożywienie gospodarek, które nadal bardzo cierpią z powodu skutków pandemii. Jeśli zrobią zbyt mało przeciwko dewaluacji waluty, konsekwencje mogą być równie dramatyczne.

Königswinter | Pressekonferenz der G7-Finanzminister und Notenbankchefs | Christian Lindner FDP und Joachim Nagel
Niemiecki minister finansów Christian Lindner (z lewej) i szef Bundesbanku Joachim Nagel na koferencji prasowej po szczycie G7 w PetersberguZdjęcie: Ina Fassbender/AFP

Niemiecki minister finansów określił również wysoką inflację (w Niemczech jest ona najwyższa od dekad) jako jedno z największych zagrożeń dla gospodarki światowej. Celem musi być jej przezwyciężenie w krótkim czasie i powrót do poziomu inflacji "w kierunku dwóch procent". Zdaniem Lindnera państwa G7 są zdecydowane powstrzymać inflację "konsekwentnymi działaniami i wzmocnić siły wzrostu". Nie oznacza to jednak uruchomienia nowych pakietów stymulacyjnych. Wręcz przeciwnie: musimy zrezygnować z takich pakietów, które były uzasadnione w czasie pandemii. - Musimy zacisnąć pasa w polityce pieniężnej - powiedział Lindner, zwracając się do siedzącego obok niego Joachima Nagela. Szef Bundesbanku zgodził się z tym. Uważa on, że nadszedł czas na zmianę stóp procentowych przez Europejski Bank Centralny. Nagel, który jest również członkiem Rady Prezesów EBC, spodziewa się, że pierwsza podwyżka stóp procentowych nastąpi w lipcu, a kolejne prawdopodobnie jeszcze w tym roku.

Kolejny szczyt w Bawarii

Dokument końcowy zawiera wiele innych tematów, które były omawiane w ciągu tych dwóch dni. Na przykład rutynowe zobowiązanie do otwarcia rynków, ale także stwierdzenie, że rynki energetyczny i rolny mają stać się "bardziej odporne" - co oczywiście nie jest niczym więcej niż tylko ogólnym stwierdzeniem, ponieważ interwencje rynkowe państwa są kontrowersyjnym instrumentem, co po raz kolejny pokazuje obecna dyskusja na temat tzw. rabatów paliwowych. W dokumencie końcowym wspomniano również o wysokim zadłużeniu wielu krajów rozwijających się. Celem jest "działanie przed wystąpieniem kryzysu" - powiedział Lindner, nawiązując do analogicznych inicjatyw grupy G20, w której reprezentowane są wszystkie kraje G7.

Grupa G7 potwierdziła również swój cel, jakim jest uruchomienie 100 mld dolarów rocznie na wsparcie krajów rozwijających się, szczególnie dotkniętych zmianami klimatu. Kwestia ta od wielu lat jest poruszana na konferencjach klimatycznych, a także na spotkaniach G7 i G20. Najbliższą okazją do rozmowy na ten temat będzie prawdopodobnie szczyt szefów państw i rządów grupy G7, który odbędzie się pod koniec czerwca w zamku Elmau w Bawarii.