Milenijny szczyt ONZ bez niespodzianek
23 września 2010W dziesięć lat po postanowieniu zmniejszeniu do 2015 roku o połowę poziomu biedy w krajach rozwijających się, kraje ONZ powtórzyły: dotrzymamy słowa. W dokumencie końcowym 192 krajów ONZ z zadowoleniem wskazuje na dotychczasowe osiągnięcia. Jednocześnie zaznaczają, że potrzeby najuboższych są jeszcze dalekie od zaspokojenia.
Przemówienie Obamy
Każdy z prawie 200 mówców - najczęściej szef rządu lub państwa - opowiadał się za pomocą rozwojową. Jednak jasne obietnice były tu zdecydowanie towarem deficytowym. Tak było w przypadku prezydenta USA Baracka Obamy, który zabrał głos w środę (22.09) jako jeden z ostatnich. "Celem pomocy rozwojowem jest stworzenie takich warunków, w których ta pomoc stanie się zbędna" - powiedział. Dlatego - dodał - Stany Zjednoczone stawiają na pomoc do samopomocy i na podejmowanie odpowiedzialności przez biedne kraje.
Bilans Bana
Kraje ONZ uchwaliły dziesięć lat temu osiem tzw. celów milenijnych (Millenium Development Goals = MDG). Ich realizację przewidziano do 2015 roku. Cele te stanowią centralne elementy walki przeciwko biedzie, głodowi, chorobom, analfabetyzmowi, nierówności szans i degradacji środowiska naturalnego. Jednym z tych celów jest zmiejszenie o połowę liczby ubogich w świecie.
Szczególnie w tej ostatniej kwestii nie widać większych postępów, pomimo tego, że czas realizacji szybko zmierza ku końcowi. Pomimo to sekretarz generalny ONZ Ban Ki Moon dokonał w swoim przemówieniu pozytywnego bilansu: w ostatniej dekadzie odsetek osób żyjących poniżej granicy ubóstwa w krajach rozwijających się spadł z 46 do 27 procent.
Za pięć lat odsetek ten może wynieść nawet 15 procent - dodał. Chodzi tu o osobym, które mają do dyspozycji mniej niż 1,25 dolara na dzień. Ban zaznaczył też, że walka przeciwko malarii i innym chorobom uratowały życie milionom dzieci. A w 2008 roku lekarstwa dotarły do dziesięciokrotnie większej liczby zarażonych wirusem HIV niż miało to miejsce dziesięć lat wcześniej.
Projekt dla matek i dzieci
Na zakończenie szczytu Ban zapowiedział wielomiliardowy pakiet pomocowy. Jego celem jest poprawa sytuacji zdrowotnej matek i dzieci. Na ten cel ONZ przeznaczy w następnych pięciu latach 40 miliardów dolarów. Projekt ma przyśpieszyć realizację jednego z najbardziej zaniedbanych celów milenijnych - zmniejszenia umieralności matek i dzieci. ONZ oczekuje, że pieniędze pomogą uratować przed śmiercią 16 milionów matek i dzieci.
Krytyka organizacji pomocowych
Wiele niemieckich organizacji pomocowych sceptycznie wyraziło się na temat wyników nowojorskiego szczytu. "Jeśli nie przyśpieszy się tempa, cele milienijne nie zostaną osiągnięte" - ostrzega Kathrin Wieland, dyrektorka organizacji "Save the Children". Sonja Weinreich z ewangelickiej organizacji EED krytykuje z kolei rząd RFN za zaniedbywanie pomocy rozwojowej. "Podczas gdy takie kraje jak Francja czy Hiszpania przeznaczają coraz więcej środków na pomoc rozwojową w Niemczech cel wydawania 0,7 proc. PKB na pomoc coraz bardziej się oddala" - twierdzi Weinreich.
Publiczne i prywatne środki
Według zaleceń ONZ kraje wysoko uprzemysłowione powinny przeznaczyć na pomoc rozwojową 0,7 proc. swojego PKB. Według deklaracji rządzących polityków Niemcy dążą do tego celu. Krytycy dodają - dążą od 1970 roku. Obecnie RFN przeznacza na pomoc dla biednych krajów 0,4 proc. PKB tj. 6 mld euro rocznie. Daje to Niemcom trzecią pozycję wśród państw-donatorów na świecie. Krytycy zwracają też uwagę na względną wielkość tych liczb. Jednak Fundacja Billa i Lindy Gates'ów przeznaczyła na jeden tylko milenijny projekt ONZ w następnych pięciu latach 1,1 mld euro.
Niemcy zadowoleni
Na szczycie ONZ w Nowym Jorku Niemcy reprezentowała kanclerz Angela Merkel i minister pomocy rozwojowej Dirk Niebel. W swoim przemówieniu Merkel zwracała uwagę na potrzebę kontrolowania wydawanych środków. Niemiecki postulat "dobrego funkcjonowania rządów" krajów-beneficjentów pomocy znalazł się w dokumencie końcowym - podkreślił z zadowoleniem Dirk Niebel. Jego zdaniem najważniejsze jest, że atmosfera w Nowym Jorku była lepsza niż na konferencji klimatycznej w Kopenhadze, "gdzie tylko dominowały wzajemne zarzuty".
Kolejna "milenijna" konferencja ONZ odbędzie się za trzy lata.
dpa, epd, rtr / Bartosz Dudek
red. odp.: Marcin Antosiewicz