Merkel w Bundestagu: nowy unijny budżet to sukces Niemiec i całej UE
21 lutego 2013W ekspose rządowym wygłoszonym dzisiaj (21.01) w Bundestagu, kanclerz Angela Merkel określiła wynik ostatniego szczytu UE jako sukces dla Niemiec i całej Unii Europejskiej. Podczas debaty budżetowej w Brukseli rząd postarał się, by Niemcy nie były ponadprzeciętnie obciążone. Ze względu na swoją siłę gospodarczą Niemcy pozostaną największym płatnikiem netto wśród 27 państw członkowskich. - Nasze obciążenie netto będzie w przyszłości nawet większe, niż w przeszłości - tłumaczyła kanclerz - ale udało się doprowadzić do sprawiedliwego podziału obciążeń między poszczególnymi płatnikami netto.
W nadchodzących siedmiu latach UE nie może wydać więcej, niż wynosi 1 procent unijnego PKB, co stanowi w sumie 960 mld euro. - Trudno byłoby wytłumaczyć komuś, że poszczególne państwa członkowskie muszą oszczędzać, a sama Europa nie musi - powiedziała kanclerz na forum Bundestagu. Pozytywnie oceniła też Angela Merkel ukierunkowanie wydatków budżetowych UE na wzrost gospodarczy, zwiększenie konkurencyjności i generowanie miejsc pracy. Szczególnie ważna jest podjęta w Brukseli decyzja o zainwestowaniu 6 mln euro w zwalczanie bezrobocia wśród młodych ludzi. W siedmiu państwach unijnych ponad jedna czwarta młodych jest bez pracy.
Krytyka „oszczędnościowego dyktatu” Merkel
Odpowiadający na ekspose Angeli Merkel kandydat na kanclerza opozycyjnej SPD Peer Steinbrück skrytykował, że w nowym budżecie unijnym brakuje mu inwestycji na rzecz rozwoju gospodarczego. Kondycja UE nie będzie dobra tak długo, jak długo na zubożenie będą cierpiały niektóre z jej państw członkowskich. Konsolidacja budżetów nie spełni oczekiwań, jeżeli będziemy oszczędzać do upadłego, krytykował Steinbrück. Także program zwalczania bezrobocia wśród młodych Europejczyków jest „makabryczną manipulacją”, podczas gdy brakuje pieniędzy w innych miejscach, choćby na rozbudowę infrastruktury.
Krytycznie oceniła ekspose kanclerz Merkel także Sahra Wagenknecht, wiceprzewodnicząca partii Die Linke. Jej zdaniem oświadczenie to jest „wspaniałą bajką”. Europejscy podatnicy przy pomocy ogromnych sum ratowali banki, tymczasem sami ledwo dostają bankowe kredyty a płace są zbyt niskie. - Gdyby płace rosły stosownie do wzrostu gospodarki, musiałyby być podwyższone o 12 procent - stwierdziła Wagenknecht.
PE musi jeszcze zaakceptować budżet
Krytycznie ocenił wieloletnie ramy finansowe i budżet UE Parlament Europejski. Fakt, że jego przewodniczący Martin Schulz groził wręcz, że nie zaakceptuje planów budżetowych, dowodzi, iż priorytety budżetowe są błędne, orzekli politycy partii opozycyjnych. Kanclerz Merkel wychodzi natomiast z założenia, że przy pewnych ustępstwach, PE zaakceptuje budżet unijny.
DW / Elżbieta Stasik
red. odp.: Iwona D. Metzner