Maraton Teatru Tańca Piny Bausch w Londynie
8 czerwca 2012Pina Bausch, tancerka i choreografka, twórczyni cieszącego się światową renomą Teatru Tańca była mistrzynią redukcji, oszczędnych gestów, którymi wyrazić można największe emocje. Mistrzynią najgłębszego wyrażenia ciałem, tego do czego niepotrzebne są słowa.
W latach 70-tych stworzyła eksperymentalny teatr tańca i stała się ikoną międzynarodowej sceny tańca. Artyści jej kompanii, która miała stałą siedzibę w Wuppertalu w Nadrenii Północnej-Westfalii pochodzili z całego świata, i tańczą w zespole od 20 czy nawet 25 lat. W zawodzie tancerza jest niesłychaną rzadkością, by sceniczna kariera mogła trwać tak długo.
"Pina decydując się na przyjęcie do zespołu jakiegoś artysty, widziała w nim mniej tancerza, a raczej człowieka", zaznacza Dominique Mercy. Francuski tancerz i choreograf poznał Pinę w 1971 r. podczas jednego z festiwali w USA. Po śmierci Piny Bausch przed trzema laty wraz z Robertem Sturmem, jej asystentem, przejął kierownictwo artystyczne zespołu.
Inspiracje z całego świata
Międzynarodowe produkcje, które powstawały w Wuppertalu były owocem współpracy z Instytutami Goethego na całym świecie i innymi instytucjami kulturalnymi m.in. w Kalkucie, Los Angeles, Hongkongu, Stambule, Sao Paulo, Palermo, Rzymie czy Budapeszcie. Cała kompania wyjeżdżała na kilkutygodniowe pobyty do tych miejsc, by czerpać z nich inspiracje, sycić się ich atmosferą. Sami tancerze przyznawali potem: tańczymy to, co widzieliśmy.
Takie właśnie podejście międzynarodowego zespołu było absolutnym oddaniem ducha idei olimpijskiej: fuzji kultur, chodzenia - czy raczej tańca - ich śladami.
Sztuka, teatr, muzyka, film, taniec, moda
W ramach olimpiady kultury, trwającej w Londynie od 21 czerwca do 9 września 2012 r. do brytyjskiej metropolii ściągają artyści z całego świata. Teatr Tańca włączył się do tego programu 20 spektaklami w dwóch londyńskich teatrach - Sadler's Wells i Barbican Theatre, co dla tancerzy stanowić będzie nie lada wysiłek. Kiedy przed laty taka propozycja spłynęła do Teatru w Wuppertalu Pina Bausch stwierdziła, że jest to "wariactwo", ale udało się ją przekonać. Sami tancerze podjęli się tego wyzwania, by wieczór w wieczór tańczyć na scenie inne role, bo ogółem kompania pokaże 10 różnych przedstawień. Przygotowanie tego projektu było ostatnim dokonaniem Piny Bausch przed śmiercią.
Także od strony logistycznej było to nie lada wyzwaniem, bo w kierunku wyspy przez Channel musiała ruszyć karawana 45 ciężarówek wiozących wyposażenie techniczne, dekoracje, kostiumy i 80-osobowy zespół techników, i oczywiście artystów.
Pierwszy spektakl miał już miejsce 6 czerwca. Kompania tańczyć będzie nad Tamizą do 9 lipca. Sprzedano już 27 tys. biletów.
dpa / Małgorzata Matzke
red.odp.: Bartosz Dudek