1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Literackie posty - pierwsza interaktywna powieść na facebooku

5 lipca 2010

Użytkownicy facebooka, których liczbę szacuje się na ok. 450 milionów, miewają czasem frapujące pomysły. Jednym z nich jest ... interaktywna powieść.

https://p.dw.com/p/OB5s
Zdjęcie: Zwirbler

1 lipca 2010 o godzinie 18 wystartowała pierwsza na świecie interaktywna powieść pod tytułem „Zwirbler”. Autor jej pochodzi z Austrii. Możliwe, że wiele podobnych akcji nie znalazło odzewu z braku reklamy, której w tym przypadku nie szczędzono. Pojedyncze wpisy autora oraz komentarze innych użytkowników tworzą powieść w czasie rzeczywistym, której przebieg i zakończenie pozostają do końca niewiadomą.

Przez naciśnięcie ikonki „podoba mi się” można śledzić kolejne wpisy, a także stać się współtwórcą powieści. Pod warunkiem, że autorowi spodoba się pomysł. Już przed oficjalnym startem „Zwirbler” miał ponad dwa tysiące fanów. Jak widać tradycja powieści epistolograficznej w XXI wieku została zaadaptowana w nowym medium.

DW przeprowadziła na facebooku "rozmowę" z pomysłodawcą powieści o pseudonimie TG.

Dw-world.de: Znam słowo Zwirbler (krętacz) Wirbler () oraz zwirbeln (skręcać, kręcić). Czy Zwirbler to coś typowo austriackiego? Czy może Twój własny wymysł?

TG: Słowo to określa charakter człowieka, to ktoś kto kręci. Ale w czym - niech pozostanie jeszcze tajemnicą.

DW: Jak opisałbyś Twój własny charakter, jako osoby, która publikuje powieść na facebooku?

TG: Otwarty na nowe doznania, żądny wiedzy, z ciekawością silniejszą od strachu przed zmianami, który tkwi w każdym z nas.

DW: Jaki cel chcesz osiągnąć dzięki tej "książce"? Nowy akapit w literaturze światowej? Nagrodę Nobla? Swiatową sławę? Filmową adaptację?

TG: Chciałbym nauczyć się czegoś nowego, oczekuję inspiracji ze strony użytkowników oraz czekam na niespodzianki. Wszyscy maja stronę na facebooku, którą obsługujemy pasywnie. „Zwibler” daje możliwość aktywnej ingerencji „czytelnika” w przebieg wydarzeń. Im więcej zainteresowania wśród użytkowników, tym bardziej interesujący, a nawet bulwersujący rozwój powieści.

DW: Co było pierwsze: facebook czy „Zwirbler”? Chciałeś już od zawsze pisać na facebooku, ale brakowało ci pomysłu? Czy na odwrót: nie wiedziałeś co zrobić ze swoim pomysłem?

TG: „Zwirbler” jest starszy od facebooka, ale facebook był już wcześniej.

Screenshoot Facebook Zwirbler
Tak powstaje interaktywna powieść ...Zdjęcie: facebook

DW: Jakie granice wyznaczają literaturze media takie jak facebook?

TG: Dokładnie to chciałem zweryfikować w „Zwirblerze”. Odkąd Internet zagościł w naszych domach zmienił się nasz sposób traktowania literatury. Pytanie to mogłoby również brzmieć: jakie nowe granice powstały dzięki facebookowi. Według mnie to nie tylko ograniczenie, ale również wzbogacenie – bo piszemy dla i w tym medium.

DW: Czy facebook wzbogaca człowieczeństwo? Jeśli tak, to w jakim stopniu?

TG: Jako nowe medium można uznać facebook za wzbogacenie literatury. Czy to samo dotyczy naszego życia – jest jeszcze za wcześnie, by wysunąć taki wniosek. Z drugiej strony inne media jak radio czy telewizja mogą przynosić korzyści lub szkody w zależności od tego, w jaki sposób się z nich korzysta. To samo jest z facebookiem i tym podobnym stronom.

DW: Niektórzy określają facebook i podobne strony jako substytut życia lub związku. Czy Twoja powieść stanie się substytutem literatury?

TG: Nie, „Zwirbler” nie będzie substytutem, ale nową formą wyrażania się w literaturze. Nie ma ona jej zastąpić, a uzupełnić.

DW: Czym jest dla Ciebie facebook w trzech słowach?

TG: Eksperyment, nowy kanał komunikacji, możliwość i zagrożenie.

DW: Trzy hasła nowoczesnej literatury?

TG: Wyznaczanie nowych dróg, wypróbowanie nowych form, przesunięcie granic.

DW: Gdzie znajdują się Twoje granice? Czego definitywnie nie zaakceptujesz w Twojej powieści?

TG: To jest właśnie interesujące. W „Zwirblerze” akceptuję rzeczy, które osobiście odrzucam. Krętacz zrobi z pewnością rzeczy, które mnie osobiście są nieznane, obce, czasem nawet obrzydliwe i okropne.

DW: Co z cenzurą?

TG: Usuwane będą jedynie reklamy i komentarze niezwiązane z tematem.

DW: A prawa autorskie?

TG: Niemieckie prawo chroni „intelektualny” związek twórcy z jego dziełem. Chroni również wspólne dzieło różnych autorów, na przykład film. Przy czym nie wiem czy dotyczy to również „Zwirblera”, gdyż co prawda użytkownicy mogą wpłynąć na wpisy, ale to ja głównie je robię. Prawa autorskie dotyczą własnego dzieła o określonym rozmiarze jakim jest na pewno powieść, ale nie pojedyncze zapisy na stronie internetowej. Ale ja nie jestem prawnikiem, tylko autorem.

Daria Bryantseva / Agnieszka Klusek

red. odp. Bartosz Dudek