1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Kto szuka pracy, raczej omija Niemcy

27 grudnia 2011

Pomimo otwarcia niemieckiego rynku pracy w tym roku do Niemiec przyjechało tylko 55 tys. pracowników z Europy środkowej i wschodniej. Lecz Niemcy są wciąż przekonani, że niemiecki rynek pracy jest szalenie atrakcyjny.

https://p.dw.com/p/13ZRf
Witamy w Niemczech! Czy wszystkich?Zdjęcie: Becky Stares/Fotolia.com

Szef norymberskiej Federalnej Agencji Pracy, Frank-Jürgen Weise, skwitował liczbę 55 tysięcy chętnych do pracy w RFN osób z Europy środkowej i wschodniej lapidarnie: "To znacznie mniej, niż się obawialiśmy - i dużo mniej, niż nam potrzeba".

To, że Niemcy nie przeżyły zalewu siły roboczej ma jego zdaniem trzy główne powody: Po pierwsze dużo atrakcyjniejsze są państwa, które już od dłuższego czasu oferowały przybyszom z Europy środkowej i wschodniej możliwości zatrudnienia, i tam wyjechali ludzie, szukający pracy za granicą. "Doświadczenie pokazuje, że ludzie wyjeżdżają chętniej tam, gdzie już są ich pobratymcy" - podkreśla szef Agencji Pracy.

Po drugie - poważną przeszkodą jest język niemiecki. Wielu Hiszpanów to właśnie powstrzymuje od przyjazdu do pracy do Niemiec - twierdzi Weise. Jako trzeci powód podaje to, jak Niemcy przyjmują napływowych pracowników. Trudno jest mówić o otwartych ramionach i sercach. W tej sytuacji naiwny jest więc ten, kto sądzi, że na stanowisko pracy w Niemczech, rozpisane na całą Europę, automatycznie będą cię zgłaszać masy cudzoziemców.

Handwerk und Handel werben um Lehrlinge
Narybku nie wyszkoli się z dnia na dzieńZdjęcie: picture-alliance/dpa

"Poważne deficyty"

Zadają oni bowiem natychmiast mnóstwo pytań: czy będę się dobrze czuł w Niemczech? Co jest z moim partnerem/partnerką i rodziną? Czy także im wolno będzie pracować? Co z dziećmi? Czy są tu międzynarodowe szkoły? Czy pracodawca zatroszczy się o moją szybką integrację w nowym miejscu zamieszkania? Zdaniem Franka-Juergena Weisego w tych punktach niemiecka gospodarka i społeczeństwo wykazują jeszcze poważne deficyty, nawet jeżeli polityka poczyniła spore postępy.

Niemieckie firmy od dawna już biją na alarm: potrzebujemy fachowców z zagranicy! Na zastrzeżenie władz - "priorytetem jest zatrudnienie bezrobotnych!" i że najpierw należałoby uporać się z tym problemem, zatrudniając ludzi z rynku wewnętrznego - firmy odpowiadają wzruszeniem ramion. Przepaść między wymaganiami a miernymi kwalifikacjami niektórych bezrobotnych wymagałaby bardzo intensywnych zabiegów doszkalających.

Stellenmarkt Bundesanstalt für Arbeit in Stuttgart
Do pracy: Niemcy, czy raczej Anglia?Zdjęcie: picture-alliance/dpa

Lecz urzędy pracy upierają się, że dopiero kiedy naprawdę tą drogą nie będzie można uporać się z niedoborem, można werbować obcokrajowców. I to najpierw tych z krajów sąsiednich - zastrzega Frank-Jürgen Weise. "Jeżeli uda się załagodzenie tych niedoborów siłami z Unii Europejskiej, i uda mi się ściągnąć do Niemiec choć kilku z owych młodych, wykształconych, lecz bezrobotnych Hiszpanów - to można mówić o pewnym sukcesie" - mówi Weise. Wyklucza on natomiast, aby szukać pracowników gdzieś dalej. "To będą tylko wyjątkowe przypadki" - mówi szef Agencji Pracy.

dpa / Małgorzata Matzke

red.odp.: Andrzej Paprzyca / du