1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Kolejna ofensywa. "Jestem pewien, że Ukraina zwycięży"

Roman Goncharenko / Barbara Cöllen4 lipca 2014

Czołgi, haubice, samoloty bojowe: tym ciężkim sprzętem rząd w Kijowie próbuje wypędzić separatystów ze wschodniej Ukrainy. Głównym celem jest uszczelnienie granicy z Rosją.

https://p.dw.com/p/1CVUY
Symbolbild Ukraine Krise Panzer in Slowjansk 27.04.2014
Zdjęcie: Reuters

Na tle nowych starć we wschodniej Ukrainie Kijów dokonał wymiany na stanowisku ministra obrony. Parlament zatwierdził w czwartek (03.07.2014) generała Wałerija Hełeteja, nominowanego wcześniej przez prezydenta Poroszenkę. Hełetej zastąpił urzędującego tylko trzy miesiące Michaiła Kowala. Nominacją nowego szefa MON prezydent umocnił swoje wpływy w rządzie, twierdzą obserwatorzy polityczni.

- Jestem pewien, że Ukraina zwycięży - powiedział Hełetej w swoim przemówieniu inauguracyjnym adresowanym do posłów. Pośrednio zagroził Rosji i obiecał "paradę zwycięstwa w ukraińskim Sewastopolu" na zaanektowanym przez Rosję Półwyspie Krymskim.

Waleri Geletej neuer Verteidigungsminister der Ukraine 03.07.2014
Nowy szef MON Wałerij HełetejZdjęcie: Reuters

Nowy minister obrony przejmuje resort zaledwie kilka dni po wznowieniu przez armię ukraińską operacji antyterrorystycznej przeciwko prorosyjskim separatystom w obwodach donieckim i ługańskim. Prezydent Ukrainy ogłosił przejście do planu "B", jako że „terroryści” nie przestrzegali dziesięciodniowego rozejmu. Bojownicy ani nie zaprzestali walk, ani nie powrócili do Rosji.

Walki na granicy ukraińsko-rosyjskiej

Szczegóły planów Poroszenki trzymane są w tajemnicy. Armia ukraińska zwróciła się niedawno z prośbą do mediów i aktywistów obywatelskich o nierozpowszechnianie informacji o ruchach wojsk. W internecie ukazywały się ostatnio lawinowo zdjęcia czołgów, dział, samolotów i helikopterów. Tylko niewielu blogerów było najwidoczniej świadomych tego, że upubliczniając te materiały zagrażają życiu żołnierzy.

Ukraińska armia chce razem z policją i służbami bezpieczeństwa przywrócić w pierwszej kolejności kontrolę na granicy z Rosją, wyjaśnił Wołodymyr Horbacz z kijowskiego Instytutu Współpracy Euroatlantyckiej (Institute for EuroAtlantic). – Przez tę granicę nie mogą dłużej przeciekać najemnicy i broń – powiedział ekspert w wywiadzie dla Deutsche Welle. W międzyczasie ukraińscy pogranicznicy powrócili na jedno z trzech opuszczonych przejść granicznych we wschodniej Ukrainie. Obserwatorzy donoszą o trwających tam nieustannie walkach. – Separatyści i ich składy amunicji są pod ciągłym ostrzałem z lądu i powietrza - mówi Horbacz.

Wznowienie walk pochwalają ukraińscy żołnierze, zapewnia emerytowany pułkownik Petro Nedselski, który wcześniej służył w wywiadzie wojskowym Ukrainy. – Wojsko uskarżało się na niezdecydowanie przywódców politycznych w Kijowie w walce z separatystami – powiedział Nedselski w rozmowie z Deutsche Welle. Teraz sytuacja się zmieniła. – Kiedy zostało zabitych 27 ukraińskich żołnierzy, było jasne, że trzeba działać – powiedział.

Krytyka operacji antyterrorystycznej

Ale operacja wojskowa na wschodniej Ukrainie budzi też wiele wątpliwości. Walentin Badrak, dyrektor kijowskiego Centrum Badań nad Armią i Rozbrojeniem nie wyklucza, że rząd w Kijowie nie ma żadnego dokładnego planu operacji na wschodniej Ukrainie. Mimo to ekspert jest optymistyczny. – Duch walki wśród żołnierzy jest coraz silniejszy –mówi.

Jednym z najostrzejszych krytyków obecnych działań przeciwko prorosyjskim bojownikom jest bloger, dziennikarz i ekspert wojskowy z Kijowa Dmytro Tymczuk. Operacja antyterrorystyczna jest de facto kierowana nie przez wojsko, lecz służby bezpieczeństwa, napisał w analizie.

Dmitry Tymtschuk
Dmytro TymczukZdjęcie: privat

Ponadto działania różnych jednostek bojowych są ciągle jeszcze słabo skoordynowane. – Ukraińska armia jest dzisiaj lepiej przygotowana do współpracy z armiami państw sojuszniczych NATO, niż na wspólne działania z innymi grupami zbrojnymi w obrębie Ukrainy – uważa Tymczuk. Powód: ukraińska armia latami odbywała wspólne ćwiczenia z wojskami NATO, ale tylko kilka z policją lub specsłużbami we własnym kraju.

Roman Goncharenko / Barbara Cöllen