Kokosowy interes w USA. Podwójna moralność?
31 stycznia 2013Adam Lanza, który w grudniu 2012 roku zabił 20 dzieci i 8 dorosłych w Newtown, w stanie Connecticut, wdarł się do szkoły podstawowej, uzbrojony w austriacki pistolet Glock i niemiecki Sig Sauer.
Również w zamachu na kino w mieście Aurora w Colorado, w lipcu 2012 roku, użyto pistoletu marki Glock. 11 osób zostało zabitych.
Polityk Gabrielle Giffords została ciężko ranna w zamachu w Arizonie w styczniu 2011 roku. Z rąk napastnika, który strzelał z austriackiej broni półautomatycznej, zginęło sześć osób.
Ulubione marki
Podczas zamachu w 2009 roku w Binghamton, w stanie Nowy Jork, 14 osób zostało zabitych strzałami z dwóch pistoletów włoskiego producenta broni „Beretta”. Europejskiej broni użyto też w czasie masakry na terenie Technicznego Uniwersytetu Virginia Tech w 2007 roku. Przy pomocy niemieckiego Walthera i austriackiego Glocka napastnik zabił 32 osoby i odebrał sobie życie.
To tylko niektóre przykłady. Wszystkie egzemplarze broni zostały nabyte legalnie.
– Według najnowszych danych, w 2010 roku na cywilny rynek USA trafiło z Europy około 26 procent pistoletów – wyjaśnia Nicholas Marsh, ekspert ds. broni w Instytucie Badań nad Pokojem (PRIO) w Oslo. Szacuje się, że jest to ok. 2 mln, spośród 8 mln sztuk broni palnej znajdującej się w rękach prywatnych w USA.
Europa jest więc największym producentem broni na rynek cywilny USA. Daleko w tyle znajduje się import z Azji i Ameryki Łacińskiej.
Lukratywny rynek
Co najmniej dziesięć krajów europejskich eksportuje broń palną z przeznaczeniem na sprzedaż obywatelom USA. Gros eksportu pochodzi z Austrii. W 2010 roku Austria wyeksportowała 434.374 sztuki ręcznej broni palnej, Włochy w tym samym roku 285.083 sztuki. Na trzecim miejscu są Niemcy z 266.688 sztuk. Eksportowym potentatem jest też Chorwacja, która zajmuje 4. miejsce w rankingu eksportu broni z Europy na cywilny rynek USA.
Według danych Departamentu Sprawiedliwości USA Amerykanie kupili w 2010 roku w firmie „HS-Product” prawie wszystkie spośród 239.021 pistoletów. Jest to 98 procent ogółu chorwackiego eksportu broni.
Liczący się producenci jak Glock, Beretta i Sig Sauer produkują też bezpośrednio w USA w firmach-córkach.
– USA są dla europejskich producentów broni niezwykle ważnym rynkiem zbytu – potwierdza Marsh w rozmowie z Deutsche Welle. W jego przekonaniu większość europejskich producentów broni popadłaby w kłopoty finansowe, gdyby Amerykanie przestali nagle kupować broń.
– Mimo że nie należy się tego spodziewać, to jednak nawet skromna nowelizacja ustawy o posiadaniu broni w USA zmniejszyłaby sprzedaż broni za ocean. Aby tak się nie stało, lobbyści broni w Europie robią to samo, co lobbyści w USA: wspierają walkę potężnego amerykańskiego lobbysty National Rifle Association (NRA) przeciwko zaostrzeniu przepisów o posiadaniu broni – dodaje ekspert.
Podwójna moralność
Nicholas Marsh dziwi się, że „Europejczycy przedstawiają swoje społeczeństwo jako pokojowe i mniej skore do przemocy niż amerykańskie”.
– W ostatnich miesiącach wielu Europejczyków postulowało, by USA ze swoimi przepisami dotyczącymi posiadania broni, zaczęli wzorować się na Europie. Z drugiej strony producenci broni w Europie robią kokosowe interesy na eksporcie broni do USA. Te firmy opodatkowują swoje przychody, a rządy wydają im zezwolenia na eksport – podsumowuje Marsh.
Zdaniem ekspertów nadszedł czas, by zainicjować debatę publiczną na temat europejskiego eksportu broni.
Michael Knigge / Iwona D. Metzner
red. odp. Bartosz Dudek