Kościół scjentologiczny: religia czy organizacja totalitarna?
23 lutego 2013Ursula Caberta złożyła broń; była odpowiedzialna za sprawy scjentologii w Senacie miasta Hamburga. To najbardziej znany w Niemczech krytyk tej organizacji oraz wysoko ceniona ekspertka w kraju i za granicą. Caberta przez prawie dwie dekady zajmowała się problemem scjentologii. Jej zadania nie ograniczały się jedynie do informowania na temat sekty. Pomagała również ludziom, którzy chcieli zerwać z tą organizacją.
Dla ekspertki scjentologia nie jest wyłącznie problemem poszczególnych ofiar, lecz zagrożeniem dla bezpieczeństwa narodowego Niemiec. – Według mnie scjentologia nie jest religią, lecz organizacją totalitarną, hołdującą kultowi jednostki i wypaczającą osobowość.
Zabrakło poparcia i funduszy
Caberta apelowała o zakazanie sekty, ale nigdy nie uzyskała wystarczającego poparcia politycznego. Senat Hamburga też jej dostatecznie nie wspierał. Z przyczyn finansowych rozwiązał w 2010 roku grupę roboczą zajmującą się scjentologią a sprawę porad indywidualnych przekazał krajowej ABW. Caberta kontynuowałaby swoją pracę, ale, jak twierdzi, zabrakło jej personelu. – Trudno się tym zajmować, jeśli nie ma na to wystarczających funduszy – powiedziała 62-letnia ekspertka w rozmowie z Deutsche Welle.
Krytycy: scjentolodzy nie są Kościołem
Scjentolodzy określają się jako organizacja religijna i nazywają się Kościołem, co irytuje krytyków. Jürg Stettler, rzecznik tej organizacji opisuje ją jako „pełną idealizmu unię” i informuje, że „została założona w Niemczech w 1972 roku, że posiada 8 kościołów, 10 misji i wiele grup indywidualnych”.
Kościoły i misje są stowarzyszeniami zarejestrowanymi, regulują swe sprawy we własnym zakresie i finansują się ze składek członkowskich, opłat i darów pieniężnych. Jako organizacja religijna scjentologia korzysta również z wielu przywilejów podatkowych.
Pieniądze, władza i wpływy
– Ale to jest to, co się widzi z zewnątrz – wyjaśnia Manfred Napieralla z hamburskiego Urzędu Ochrony Konstytucji. Scjentolodzy zdobywają fundusze, władzę i wpływy. Krytycy i ludzie, którym udało się zerwać z tą organizacją, mówią o silnych naciskach psychologicznych na członków aż do całkowitego podporządkowania się ideologii sekty. – Ta organizacja stara się zjednywać, wykorzystywać i kontrolować ludzi na czołowych stanowiskach w polityce, gospodarce, mediach i innych dziedzinach życia społecznego – ostrzega Napieralla.
Początki scjentologii
Tak nie było zawsze; gdy pisarz science-fiction L. Ron Hubbard założył ją w 1951 roku 'na łapu capu' jako miks science-fiction, filozofii i psycholoigii, wydawało się, że scjentologia stała się po prostu jedną z wielu sekt.
Potem miała czas ekspansji. W 1997 roku, w Niemczech, na konferencji krajowych ministrów spraw wewnętrznych, podjęto decyzję monitorowania tej orgranizacji, co spotkało się ze zrozumieniem niemieckiego wymiaru sprawiedliwości.
Spadek znaczenia
Scjentologia nie jest w Niemczech zakazana, ale procesy, zainteresowanie mediów i raporty specsłużb zrobiły swoje. Przede wszystkim zmalała liczba członków i to zarówno w Niemczech jak i wielu krajach Europy. (Z informacji EKD wynika, że w Niemczech do scjentologów należy ok. 12 tys. osób)
– Gdyby scjentologia nie była w Niemczech monitorowana, albo władze mniej się tą organizacją interesowały, ta sekta stałaby się znów bardziej agresywna i mogłaby się dalej rozwijać – uważa Napieralla.
Lubisz nasze artykuły? Zostań fanem na facebooku >>
Ostrzeżenie
Do Biura Napierally nadchodzi rocznie ponad 500 próśb o pomoc od ludzi, którzy albo szukają informacji o sekcie, albo chcą zerwać z scjentologami.
Według Ursuli Caberty trzeba dalej zwalczać tę organizację: – W przeszłości udało się scjentologom pokonać wiele kryzysów. Jeśli nie będzie się przeciwdziałać, znów szybko "dojdą" do siebie.
Rachel Baik AI /DW / Iwona D. Metzner
red. odp.: Agnieszka Rycicka