1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

KE: Solidny wzrost PKB, ale i rekordowa inflacja w Polsce

10 lutego 2022

Polska pozostaje inflacyjnym liderem UE. Ale Komisja Europejska wskazuje na pozytywne zaskoczenie odpornością polskiej gospodarki w drugiej połowie zeszłego roku. I prognozuje solidny wzrost w 2022 r.

https://p.dw.com/p/46nvk
Komisja Europejska ogłosiła prognozy gospodarcze dla wszystkich 27 krajów UE
Komisja Europejska ogłosiła prognozy gospodarcze dla wszystkich 27 krajów UEZdjęcie: Oliver Berg/dpa/picture alliance

Komisja Europejska ogłosiła swe regularne zimowe prognozy gospodarcze dla wszystkich 27 krajów Unii. Prognozuje przyspieszenie inflacji w Polsce do poziomu 6,8 proc. za 2022 r. (3,9 proc. w całej Unii), a potem jej spadek do 3,8 proc. w 2023 r. (1,9 proc. w całej Unii). Podkreśla, że już roczna inflacja w 2021 r. na poziomie 5,2 proc. była najwyższym wynikiem w Polsce od 20 lat (wyniosła 2,9 proc. dla całej Unii). Dla porównania: tegoroczna inflacja w Niemczech jest prognozowana na poziomie 3,7 proc., a we Francji na poziomie 2,8 proc. Natomiast do tegorocznej inflacyjnej czołówki Unii Europejskiej (tuż za Polską) mają wejść: Litwa (6,7 proc.), Słowacja (6,4 proc.), Bułgaria (6,3 proc.) oraz Estonia (6,1 proc.).

Eksperci Komisji tłumaczą, że polska inflacja mocno wzrosła w drugiej połowie 2021 r. w związku z rosnącymi światowymi cenami surowców i wąskimi gardłami w zaopatrzeniu (m.in. wskutek globalnego ożywienia popandemicznego), czyli czynnikami podobnymi do powodów inflacji całej Europy. I pomimo nowego pakietu antyinflacyjnego rządu Mateusza Morawieckiego, który obniża podatki od energii i produktów żywnościowych, inflacja w pierwszym kwartale tego roku przyspieszy ze względu na wzrost regulowanych cen energii. A ponadto silny wzrost wynagrodzeń w Polsce prawdopodobnie pozostanie – jak przewiduje Komisja – presją na wzrost inflacji przez cały 2022 rok.

Inflacja zależna od miksu energetycznego

Różnice w inflacji między różnymi krajami Unii w dużym stopniu zależą od różnego miksu energetycznego, a zatem też różnego wpływu wzrostu cen gazu. – Do tego dochodzą różne specyficzne czynniki dla każdego kraju. Przykładowo w Polsce duży wkład w inflację ma cena nawozów i żywności – powiedział Paolo Gentiloni, komisarz UE ds. gospodarczych.

Komisja Europejska podkreśla, że gospodarka Polski „zaskoczyła na plus” w drugiej połowie 2021 r., potwierdzając swą odporność pomimo nawracających fal covidu i zakłóceń w łańcuchach dostaw. Realny PKB wzrósł o 2,1 proc. kwartał do kwartału w trzecim kwartale, głównie dzięki stopniowemu łagodzeniu ograniczeń związanych z pandemią, co m.in. pomogło wzrostowi konsumpcji w Polsce. – Oczekujemy, że wzrost gospodarczy w Polsce będzie napędzany przez silny wzrost spożycia prywatnego i inwestycji. Polska gospodarka w dalszym ciągu korzysta z silnego i umacniającego się rynku pracy – powiedział komisarz Gentiloni.

Komisja Europejska podaje, że wzrost polskiego PKB osiągnął 5,7 proc. w zeszłym roku (5,3 proc. w całej Unii), co przywróciło polską gospodarkę na ścieżkę wzrostu sprzed pandemii. Bruksela przewiduje, że wzrost PKB w Polsce wyniesie 5,5 proc. w 2022 r. (4 proc. w całej Unii) i spowolni do 4,2 proc. w 2023 r. (2,8 proc. w całej Unii). To również pod względem wzrostu gospodarczego umiejscawia Polskę w czołówce UE, bo wyższy wzrost ma osiągnąć tylko Malta (6 proc.) i Hiszpania (5,6 proc.), a prognozowany wzrost Portugalii i Irlandii – podobnie jak Polski – to 5,5 proc. w tym roku. Natomiast tegoroczny wzrost PKB zarówno dla Niemiec, jak i Francji jest przewidywany na poziomie 3,6 proc.

Co po omikronie?

Wprawdzie wzrost liczby nowych zakażeń covidowych w Polsce na początku 2022 r. będzie miał – jak prognozują eksperci Komisji – negatywny wpływ na krótkoterminową perspektywę gospodarczą (szczególnie w usługach), ale wzrost gospodarczy powinien nabrać tempa począwszy od drugiego kwartału. Komisja Europejska przewiduje dalsze ożywienie inwestycji w Polsce, do czego ma przyczynić się dobra sytuacja finansowa polskich firm i potrzeba zwiększenia ich mocy produkcyjnych.

Bruksela w swojej całościowej ocenie gospodarki UE wskazuje, że po silnym ożywieniu, które rozpoczęło się wiosną zeszłego roku i trwało aż do wczesnej jesieni, tempo wzrostu spadło w ostatnim kwartale bardziej, niż przewidywała to Komisja w zeszłym roku. Stało się tak m.in. za sprawą gwałtownego wzrostu liczby zakażeń covidem, wysokich cen energii i ciągłych zakłóceń w łańcuchach dostaw. Wiele krajów UE nadal jest pod presją wynikającą ze zwiększonego obciążenia systemów opieki zdrowotnej i niedoborów personelu spowodowanych chorobami oraz kwarantannami. Ponadto problemy z logistyką i m.in. niedobory półprzewodników również będą miały wpływ na produkcję co najmniej w pierwszej połowie roku.

Jednak Komisja Europejska przekonuje, że obciążenie gospodarki UE spowodowane obecną falą zakażeń będzie krótkotrwałe. – Tyle, że niepewność i zagrożenia związane z naszą zimową prognozą pozostają wysokie. Również dlatego, że przyszły przebieg pandemii pozostaje nieprzewidywalny – uprzedzał komisarz Gentiloni.

Pandemiczne zgony

Bruksela opublikowała 9 lutego sprawozdanie o spójności społeczno-gospodarczej krajów i regionów Unii. Wskazuje, że Polska jest wśród państw najmocniej dotkniętych nadmiarowymi zgonami w czasie pandemii, ale polska gospodarka nadal potężnie zyskuje na unijnych funduszach.

Komisja Europejska szacuje, że PKB większości polskich regionów w 2023 r. będzie wyższy o ponad 2 proc. dzięki pieniądzom z unijnej siedmiolatki budżetowej 2014-2020 (dla Mazowsza to 1,5-2 proc.). Co więcej, nawet w 2043 r. we wschodnich regionach Polski PKB będzie o 1,5 proc. wyższy dzięki pieniądzom z polityki spójności 2014-2020. A przecież Unia będzie łożyć nadal, bo tylko w obecnej budżetowej siedmiolatce (2021-2027) dla Polski – w ramach różnych funduszy – przewidziano około 130 mld euro dotacji.