1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

KE: Polska uporczywie przeciąga spory o dzieci

26 stycznia 2023

Komisja Europejska wszczęła postępowania przeciwnaruszeniowe wobec Polski za nadmierne wydłużanie procedur w ponadgranicznych sporach o dzieci. Sprawa może zakończyć się skargą do TSUE.

https://p.dw.com/p/4Mk3j
Dziecko bawi się małym samochodem
KE: Polska uporczywie przeciąga spory o dzieciZdjęcie: Sebastian Gollnow/dpa/picture alliance

Komisja Europejska dała w czwartek (26.1.2023) władzom Polski dwa miesiące na odniesienie się do oficjalnego „wezwania do usunięcia uchybienia”, po czym może przystąpić do drugiego etapu postępowania przeciwnaruszeniowego z ewentualnym finałem w Trybunale Sprawiedliwości UE (TSUE). – Chodzi o naruszenia przepisów dotyczących wykonywania orzeczeń lub nakazów wymagających powrotu uprowadzonych dzieci do ich miejsca zwykłego pobytu. Komisja uważa, że władze polskie systemowo i uporczywie nie wykonują szybko i skutecznie orzeczeń nakazujących powrót uprowadzonych dzieci do innych państw Unii. 

Dla dobra dziecka

Na ten sam problem 12 stycznia tego roku zwrócił uwagę Nicholas Emiliou, rzecznik generalny TSUE w swej opinii (rekomendacji co do rychłego wyroku TSUE) dotyczącej pytania prejudycjalnego od sądu w Warszawie. Źródłem „systemowej” przewlekłości jest – jak przekonuje Emiliou – skarga kasacyjna do Sądu Najwyższego od decyzji sądów o wydaniu dzieci za granicę, którą wprowadzono do polskiego prawa w 2018 roku. Do jej składania ma prawo prokuratura, rzecznik praw dziecka i rzecznik praw obywatelskich, a od lata 2022 roku złożenie takiej skargi kasacyjnej – to główny zarzut wobec polskich przepisów – automatycznie zawiesza decyzję o wydaniu dziecka poza Polskę.

– Polski ustawodawca przewidział dla postępowań dotyczących powrotu dzieci jedną z najdłużej trwających procedur występujących w polskim prawie – wskazał Emiliou. To zdaniem rzecznika generalnego TSUE narusza konwencję haską z 1980 roku (jej sygnatariuszami są wszystkie państwa Unii), a także oparte na tej konwencji rozporządzenie unijne „Bruksela IIa”, na które dziś powołała się Komisja Europejska w swym postępowaniu w sprawie Polski. Te przepisy dążą bowiem do rozstrzygania sporów o dzieci w „rozsądnym terminie” ze względu na ich dobro. – A liczne odwołania, kasacje i inne nadzwyczajne środki zaskarżenia od postanowień nakazujących powrót stanowią w tym względzie nieprawidłowość systemową – tłumaczy Emiliou.

Ojciec chciał powrotu dzieci

TSUE w swym postępowaniu prejudycjalnym zajmuje się pytaniem dotyczącym postępowania w sprawie dwojga dzieci polskich obywateli przez wiele lat mieszkających i pracujących w Irlandii.

Latem 2021 roku matka wraz z dziećmi wyjechała do Polski na wakacje i postanowiła nie wracać do Irlandii. W listopadzie 2021 roku ojciec wystąpił o powrót dzieci do Irlandii do Sądu Okręgowego we Wrocławiu, który w czerwcu 2022 roku uwzględnił ten wniosek ojca. Wrocławski sąd uznał, że miało miejsce „bezprawne zatrzymanie dziecka” w rozumieniu konwencji haskiej i nakazał powrót dzieci do Irlandii.

Jednak matka odwołała się do Sądu Apelacyjnego w Warszawie, który we wrześniu 2022 roku oddalił jej apelację. Siedmiodniowy termin wyznaczony matce na dobrowolne zastosowanie się do ostatecznego nakazu powrotu dzieci do Irlandii upłynął 28 września 2022 roku, ale dwa dni później rzecznik praw dziecka (a potem prokuratura) wystąpił o zawieszenie wykonania decyzji sądu na podstawie przepisów o kasacji nadzwyczajnej.

Ochrona praw dziecka

Polskie władze przekonują, że wstrzymanie wykonywania decyzji sądu pozwala na ochronę praw dziecka. Jednak rzecznik generalny TSUE odrzucił ten argument, przypominając, że ochrona dziecka jest już realizowana w Polsce w ramach dwuinstancyjnego postępowania sądowego, co odpowiada standardowi prawa UE oraz Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Ponadto Emiliou odrzucił tezę, że prokuratura, rzecznik praw dziecka lub rzecznik praw obywatelskich mogą lepiej od sądu ocenić zasadność wstrzymania powrotu dziecka do ich zwykłego miejsca zamieszania poza Polską. A na taką tezę polskich ustawodawców wskazywałoby automatyczne powiązanie skargi kasacyjnej z zawieszeniem decyzji sądu drugiej instancji.

Polski rząd na razie nie skomentował dzisiejszej decyzji Komisji Europejskiej. Natomiast już w połowie stycznia opinię rzecznika generalnego TSUE za „skandaliczną” uznał Michał Wójcik, minister w kancelarii premiera oraz autor przepisów kwestionowanych przez rzecznika Emiliou (a teraz również przez Komisję Europejską). – To jest skandaliczne, polskie prawo im po prostu przeszkadza i chcą, aby dzieci były wydawane z Polski. A zapewniam, że my dalej będziemy bronić przede wszystkim dobra dzieci – przekonywał Wójcik w rozmowie z PAP.

Również dziś Komisja Europejska podjęła decyzję o kontynuowaniu postępowań przeciwnaruszeniowych wobec Polski, Estonii, Finlandii, Grecji oraz Węgier, bo te kraje nie przełożyły na swe prawo krajowe ogólnunijnych uregulowań nakazujących, by poważne przejawy rasizmu i ksenofobii podlegały sankcjom karnym.

Ukraina. Dzieci surogatek czekają na rodziców