1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Jedna ładowarka do wszystkiego. Jest decyzja UE

7 czerwca 2022

Unia osiągnęła porozumienie ws. jednej ładowarki do urządzeń elektronicznych jak smartfony. Od jesieni 2024 r. standardem stanie się wtyczka USB-C.

https://p.dw.com/p/4CNIm
Deutschland | Handy-Aufladekabel | Symbolbild
Zdjęcie: Andrea Warnecke/dpa/picture alliance

Zgodnie z zawartym we wtorek (07.06.22) przez unijnych negocjatorów porozumieniem, od jesieni 2024 r. wszyscy konsumenci w UE będą mogli korzystać z uniwersalnej ładowarki do małych i średnich przenośnych urządzeń elektronicznych. Obowiązującym standardem stanie się wtyczka USB-C, a wszystkie urządzenia wypuszczane przez producentów na unijny rynek, niezależnie od marki, będą musiały być projektowane tak, żeby zawierać pasujące do niej wejście.

Regulacje dotyczą określonej grupy sprzętów elektronicznych, w tym telefonów komórkowych, tabletów, czytników książek, aparatów cyfrowych, słuchawek, przenośnych głośników i konsoli do gier. Po naciskach ze strony Parlamentu Europejskiego listę tę rozszerzono również o laptopy – tu jednak producenci będą mieli na dostosowanie urządzeń czas do końca 2025 r. - oraz klawiatury, myszki komputerowe i przenośne urządzenia GPS. Jak zapewniają unijni urzędnicy, lista ta będzie na bieżąco rewidowana i w razie konieczności rozszerzana np. o inteligentne zegarki, których w obecnym wyliczeniu zabrakło. Aby w przyszłości dokonać zmian wystarczy, że Komisja wyda akt delegowany, nie wymagający uprzedniej akceptacji ze strony Rady i Parlamentu Europejskiego.

Konsumenci będą mieli wybór

Poza porozumieniem odnośnie do wspólnej ładowarki, unijne instytucje zgodziły się również co do tego, że należy poprawić oznakowanie dla konsumentów, którzy kupując nowy sprzęt muszą otrzymać jasne informacje na temat charakterystyki ładowania nowych urządzeń. Producenci będą musieli zamieszczać na pudełkach lub dołączonych do urządzeń elektronicznych etykietach informacje o wydajności ładowania sprzętów, w tym o maksymalnej mocy wymaganej przez urządzenie do optymalnego ładowania. Ułatwi to użytkownikom sprawdzenie czy ich dotychczasowe ładowarki spełniają nowe wymagania i czy są kompatybilne z zakupionymi sprzętami.

Zgodnie z nowymi regulacjami nabywcy będą też mogli wybrać, czy chcą kupić nowy sprzęt elektroniczny z ładowarką czy też bez niej. Producent będzie mógł nadal dołączać do sprzedawanych sprzętów kabel do ładowania – chcą tego również konsumenci, bo kable należą do tych elementów, które psują się najczęściej, poza tym mogą być wykorzystywane również w innych celach, jak np. przesyłanie danych – w pudełku jednak nie będzie się już musiała znajdować osobna ładowarka.

UE porozumiała się również w sprawie harmonizacji zapisów o technologii szybkiego ładowania – ma to umożliwić użytkownikom ładowanie urządzeń za taką samą prędkością za pomocą dowolnej kompatybilnej ładowarki. Ma to powstrzymać producentów przed pokusą celowego ograniczania prędkości ładowania przez USB-C, żeby wykazać, że uniwersalna ładowarka jest gorsza i działa wolniej od dotychczasowych. Dodano również przepisy dotyczące ładowania bezprzewodowego, które uznano za kolejny krok na drodze rozwoju technologii ładowania.

Więcej oszczędności, mniej elektrośmieci

Wprowadzenie uniwersalnej ładowarki ma zredukować liczbę ładowarek i kabli, w jakie dzisiaj muszą się zaopatrywać konsumenci przy zakupie nowych urządzeń. Z danych KE wynika, że europejski konsument posiada średnio około trzech ładowarek, z czego na co dzień korzysta z dwóch. Mimo to co trzecia osoba przyznaje, że przynajmniej raz znalazła się z sytuacji, kiedy nie mogła naładować telefonu, bo żadna z dostępnych ładowarek nie pasowała.

Sala plenarna Parlamentu Europejskiego w Strasburgu
Sala plenarna Parlamentu Europejskiego w StrasburguZdjęcie: Elyxandro Cegarra/PanoramiC/imago images

– Europejscy konsumenci byli już od dawna sfrustrowani rosnącą górą nowych kabli i ładowarek wypuszczanych na rynek z każdym nowym urządzeniem. Teraz wystarczy im jedna ładowarka pasująca do wszystkich przenośnych urządzeń elektronicznych. Jesteśmy dumni, że PE udało się rozszerzyć listę o dodatkowe produkty, w tym laptopy – mówił we wtorek na sesji planarnej w Strasburgu maltański europoseł Alex Agius Saliba z grupy socjaldemokratów, który był sprawozdawcą PE w tej sprawie.

Zgodnie z szacunkami UE, nowe przepisy pozwolą Europejczykom zaoszczędzić przynajmniej 250 mln euro rocznie wydawanych jak dotąd na zakup ładowarek. Ograniczą też liczbą elektrośmieci o ok. 11 tys. ton - tyle zużytych i niepotrzebnych ładowarek trafia co roku na wysypiska. Nic dziwnego, tylko w 2020 roku sprzedano w UE ok. 420 mln telefonów komórkowych i urządzeń elektronicznych, większość z nich z ładowarkami lub kablami do ładowania. – Nowe przepisy nie tylko ułatwią życie unijnym konsumentom, ale są także niezmiernie korzystne dla środowiska. Czas skończyć z gromadzeniem w szufladach gór kabli i produkowaniem tysięcy ton elektrośmieci rocznie – mówił w imieniu grupy EPL bułgarski eurodeputowany Andrej Kowaczew.

Lata negocjacji

– Walczyliśmy o to wiele lat – przyznała polska europosłanka Róża Thun (Renew), mocno zaangażowana w promowanie nowych regulacji.

Bo dyskusje na temat wprowadzenia wspólnej ładowarki toczą się w Unii od 13 lat. Jeszcze w 2009 r. z inicjatywy Komisji producenci zawarli dobrowolne porozumienie w sprawie ujednolicenia ładowarek, ale z umowy szybko wyłamał się Apple, który zaczął stosować w swoich urządzeniach własne złącze Lightning. Koncern lobbował również intensywnie przeciwko wprowadzeniu uniwersalnej wtyczki argumentując, że standaryzacja zahamuje innowacje i rozwój technologiczny. Mimo to Parlament Europejski wezwał Komisję do przygotowania odpowiednich przepisów. Ta w ubiegłym roku przedstawiła projekt rewizji dyrektywy UE o urządzeniach radiowych, którego częścią jest przyjęte właśnie porozumienie o jednolitym standardzie ładowarki.